Ocenione komentarze użytkownika marger22, strona 225
Przejdź do głównej strony użytkownika marger22
-
-
jak tylko o te to mnie trochę uspokoiłeś...
te to raz na jakiś czas chociażby dla zdrowotności to i lekarz zaleca...
-
o znajomość tych środków to Cię nie podejrzewałem !!!
-
Piotrze teraz na Tobie spoczywa obowiązek opowiedzenia wnukowi jak to kiedyś (nie tak dawno) wiosna wyglądała... w marcu trawa się zieleniła, na przełomie marca i kwietnia forsycje kwitły...
eh były czasy...
i komu to przeszkadzało?!
-
Renato w tym roku pelargonie będziemy sadzić do skrzynek chyba w drugiej połowie sierpnia jak minie groźba przymrozków...
a przebiśniegi w tym roku biją u mnie rekord bo kwitną od półtorej miesiąca, szkoda tylko że mało kiedy je widać spod śniegu
gorzej sobie poradziły krokusy ale może odmiany późniejsze jeszcze oczy nacieszą?
-
no to ja już się nie czepiam bo widzę że tradycji stało się za dość
-
nie wykluczone
tylko zastanawia mnie to że ewidentnie chcieli skorzystać z huśtawki ale nie domyślili się że jedna osoba musi znaleźć się na drugim końcu żeby do huśtania doszło...
-
Olu gdybyś potrzebowała pomocnika to zgłaszam się na ochotnika!
-
nie wspomnim!
-
no to łodzianom zazdroszczę, bo w Krakówku bez zmian
-
jak tylko o te to mnie trochę uspokoiłeś...
te to raz na jakiś czas chociażby dla zdrowotności to i lekarz zaleca... -
o znajomość tych środków to Cię nie podejrzewałem !!!
-
Piotrze teraz na Tobie spoczywa obowiązek opowiedzenia wnukowi jak to kiedyś (nie tak dawno) wiosna wyglądała... w marcu trawa się zieleniła, na przełomie marca i kwietnia forsycje kwitły...
eh były czasy...
i komu to przeszkadzało?! -
Renato w tym roku pelargonie będziemy sadzić do skrzynek chyba w drugiej połowie sierpnia jak minie groźba przymrozków...
a przebiśniegi w tym roku biją u mnie rekord bo kwitną od półtorej miesiąca, szkoda tylko że mało kiedy je widać spod śniegu
gorzej sobie poradziły krokusy ale może odmiany późniejsze jeszcze oczy nacieszą? -
no to ja już się nie czepiam bo widzę że tradycji stało się za dość
-
nie wykluczone
tylko zastanawia mnie to że ewidentnie chcieli skorzystać z huśtawki ale nie domyślili się że jedna osoba musi znaleźć się na drugim końcu żeby do huśtania doszło... -
Olu gdybyś potrzebowała pomocnika to zgłaszam się na ochotnika!
-
nie wspomnim!
-
no to łodzianom zazdroszczę, bo w Krakówku bez zmian
zacząłem rachować w głowie i wynik mi jakiś abstrakcyjny wychodził więc zacząłem rachować jeszcze raz i jeszcze...
po dłuższej chwili zapytał mnie zaniepokojony czy często zdarzają mi się zaniki pamięci...