Otrzymane komentarze dla użytkownika kasai.eu, strona 24
Przejdź do głównej strony użytkownika kasai.eu
-
Pokorność, pożądana cecha sług...
-
Jakby uśmiechnięty ten smok...
-
Zgrabne dziewczątko... ;-)
-
widzę że znasz jeden z moich ulubionych cytatów...czytajmy jak najwięcej :)
-
w sosie sojowym?
-
hello :)
-
Wow... ale smakowita podróż... aż się rozmarzyłem :) Wiem, że nie wyglądam na takiego co lubi jeść ;P ale marzy mnie się właśnie taka azjatycka kuchenna wyprawa :) Z tymi wszystkimi rozmaitościami, przyprawami korzennymi i różnej innej maści, pełna zapachów, od których żołądek krzyczy: jeść! jeść! do pełna! :D Nie ukrywam, że z czystej ciekawości spróbowałbym chętnie tych wszystkich robali :)
Teraz to wtrząchnąłbym na śniadanie takiego właśnie pikantnego, wielkiego naleśnika.. :D
Świetnie, Kasiu :) Zazdroszczę :D
Pozdrawiam, smacznego :))
K.
-
Smacznego :D
Hmm.. nie można nabijać? :) Chyba że to zalezy od regionów.. Czytałem gdzieś, że nabijanie jest jedną z metod spożywania pałeczkami "trudnych" potraw ;) Ale to może nie w Chinach... chyba że to europejski wymysł dla tych, którym jedzenie pałeczkami nie wychodzi jak powinno ;) Zaś z tym szacunkiem - prawda. Tam, gdzie o tym czytałem, napisane było też, że pałeczki powinno się trzymać gdzieś w 1/3 długości (max do połowy chyba, nie pamiętam dokładnie), nie można trzymać dłoni za blisko jedzenia.
Podobnież jedzenie pałeczkami rozwija (podczas jedzenia pałeczkami pracuje więcej mięśni dłoni niż przy "tradycyjnym" europejskim widelcowaniu, poprawia się koordynacja, sprawność manualna i takie tam).
Gdy tylko nauczyłem się jeść pałeczkami, wpadłem w wir! :P Doszło do tego, że nawet fasolkę po bretońsku, czy jajecznicę jadłem pałeczkami :P Najlepsze jest to, że MOŻNA! :D :P Fajna sprawa :) Przyznam - że praktyczna i wygodna :)
-
ale party:-)
-
fajnie opisalas, i niezle ujecia... prawda Chiny to raj dla smakoszy..ktos kto lubi probowac i kocha jadlo to szaleje w Chnach. Ja za kazdym razem jak lece do Chin, wracam zakochany w kuchni jeszcze bardziej...smacznie, zdrowo i nawet piwo maja dobre .
-
Pokorność, pożądana cecha sług...
-
Jakby uśmiechnięty ten smok...
-
Zgrabne dziewczątko... ;-)
-
widzę że znasz jeden z moich ulubionych cytatów...czytajmy jak najwięcej :)
-
w sosie sojowym?
-
hello :)
-
Wow... ale smakowita podróż... aż się rozmarzyłem :) Wiem, że nie wyglądam na takiego co lubi jeść ;P ale marzy mnie się właśnie taka azjatycka kuchenna wyprawa :) Z tymi wszystkimi rozmaitościami, przyprawami korzennymi i różnej innej maści, pełna zapachów, od których żołądek krzyczy: jeść! jeść! do pełna! :D Nie ukrywam, że z czystej ciekawości spróbowałbym chętnie tych wszystkich robali :)
Teraz to wtrząchnąłbym na śniadanie takiego właśnie pikantnego, wielkiego naleśnika.. :D
Świetnie, Kasiu :) Zazdroszczę :D
Pozdrawiam, smacznego :))
K. -
Smacznego :D
Hmm.. nie można nabijać? :) Chyba że to zalezy od regionów.. Czytałem gdzieś, że nabijanie jest jedną z metod spożywania pałeczkami "trudnych" potraw ;) Ale to może nie w Chinach... chyba że to europejski wymysł dla tych, którym jedzenie pałeczkami nie wychodzi jak powinno ;) Zaś z tym szacunkiem - prawda. Tam, gdzie o tym czytałem, napisane było też, że pałeczki powinno się trzymać gdzieś w 1/3 długości (max do połowy chyba, nie pamiętam dokładnie), nie można trzymać dłoni za blisko jedzenia.
Podobnież jedzenie pałeczkami rozwija (podczas jedzenia pałeczkami pracuje więcej mięśni dłoni niż przy "tradycyjnym" europejskim widelcowaniu, poprawia się koordynacja, sprawność manualna i takie tam).
Gdy tylko nauczyłem się jeść pałeczkami, wpadłem w wir! :P Doszło do tego, że nawet fasolkę po bretońsku, czy jajecznicę jadłem pałeczkami :P Najlepsze jest to, że MOŻNA! :D :P Fajna sprawa :) Przyznam - że praktyczna i wygodna :) -
ale party:-)
-
fajnie opisalas, i niezle ujecia... prawda Chiny to raj dla smakoszy..ktos kto lubi probowac i kocha jadlo to szaleje w Chnach. Ja za kazdym razem jak lece do Chin, wracam zakochany w kuchni jeszcze bardziej...smacznie, zdrowo i nawet piwo maja dobre .