Otrzymane komentarze dla użytkownika 2_koty, strona 226
Przejdź do głównej strony użytkownika 2_koty
-
Japonia też jest planach :-)
-
Widzialem, ze na chwile skoczylas z Szetlandow do Japonii :-)) どうもありがとう :-))
-
Dziękuję za odwiedziny i ocenę fotek.
Pozdrawiam
-
Przechytrzyłam tą mapę - do Boliwii i tak chętnie wrócę, więc niebieski balonik niech sobie tam zostanie :-)
-
Ja wiem.... kto o zdrowych zmysłach pikuje w wodę z 30 metrów?
-
Nie mieliśmy okazji spróbowania wina rabarbarowego, ale wyglądało jakoś... podejrzanie. A rabarbar też uwielbiam - zapewne również dzięki temu ogródkowemu Marku ;-)
Naszym zamiarem było nocowanie w namiocie, ale dość szybko przekonaliśmy się, że w naszym autku można sobie urządzić bardzo wygodne, pełnowymiarowe łóżeczko. Nie tylko oszczędziło to szukania osłoniętego, płaskiego skrawka ziemi, ale przede wszystkim ciągłego motania się z mokrym namiotem (jak nie deszcz to bryza morska). Z doświadczenia też wiemy, że przy bardzo silnym wietrze noce w namiocie są baaardzo długie, a na klifie nie odważyłabym się go rozbijać (raz miałam wrażenie, że nawet nasze 2-tonowe autko odleci).
Zflesz - powiadasz Orkady? Mogę coś machnąć, ale, jak widać, nie idzie mi to zbyt szybko.
-
widzisz! jak chcesz to potrafisz:-p tylko ja się pytam gdzie orkady?!?!:-)
-
Ewo, bardzo fajna i interesujaca relacja z podrozy, dobrze, ze ja napisalas!
Mam nadzieje, ze tego nurka szybko przywrocilas do sil ;-)
Przypomnialas mi rabarbar - ten z ogrodu, smaczny :-)
Wy nocowaliscie w namiotach?
Na Twoje maskonury nie moge sie napatrzec :-)
-
śliczniusi ten ptaszek
-
Głuptak a tak mądrze patrzy
-
Japonia też jest planach :-)
-
Widzialem, ze na chwile skoczylas z Szetlandow do Japonii :-)) どうもありがとう :-))
-
Dziękuję za odwiedziny i ocenę fotek.
Pozdrawiam -
Przechytrzyłam tą mapę - do Boliwii i tak chętnie wrócę, więc niebieski balonik niech sobie tam zostanie :-)
-
Ja wiem.... kto o zdrowych zmysłach pikuje w wodę z 30 metrów?
-
Nie mieliśmy okazji spróbowania wina rabarbarowego, ale wyglądało jakoś... podejrzanie. A rabarbar też uwielbiam - zapewne również dzięki temu ogródkowemu Marku ;-)
Naszym zamiarem było nocowanie w namiocie, ale dość szybko przekonaliśmy się, że w naszym autku można sobie urządzić bardzo wygodne, pełnowymiarowe łóżeczko. Nie tylko oszczędziło to szukania osłoniętego, płaskiego skrawka ziemi, ale przede wszystkim ciągłego motania się z mokrym namiotem (jak nie deszcz to bryza morska). Z doświadczenia też wiemy, że przy bardzo silnym wietrze noce w namiocie są baaardzo długie, a na klifie nie odważyłabym się go rozbijać (raz miałam wrażenie, że nawet nasze 2-tonowe autko odleci).
Zflesz - powiadasz Orkady? Mogę coś machnąć, ale, jak widać, nie idzie mi to zbyt szybko.
-
widzisz! jak chcesz to potrafisz:-p tylko ja się pytam gdzie orkady?!?!:-)
-
Ewo, bardzo fajna i interesujaca relacja z podrozy, dobrze, ze ja napisalas!
Mam nadzieje, ze tego nurka szybko przywrocilas do sil ;-)
Przypomnialas mi rabarbar - ten z ogrodu, smaczny :-)
Wy nocowaliscie w namiotach?
Na Twoje maskonury nie moge sie napatrzec :-) -
śliczniusi ten ptaszek
-
Głuptak a tak mądrze patrzy