Otrzymane komentarze dla użytkownika g_firlit, strona 116
Przejdź do głównej strony użytkownika g_firlit
-
To trzymam kciuki.
-
Cała Vallecamonica jest bardzo malownicza. Nie trzeba wylewać siódmych potów, żeby podziwiać piękne krajobrazy. Mimo końca lata, zieleń jest bardzo soczysta.
-
Ja też poprawiłem kilka swoich osobistych rekordów, np nocleg w biwaku Baroni (2800 m n.p.m.) był dla mnie najwyżej położonym miejscem gdzie spałem, albo 1700 m różnicy wysokości to moje największe podejście na nogach w ciągu jednego dnia...
-
Tak, wystarczy spojrzeć i już endorfiny buzują w takich ilościach, że zapomina się o zakwasach, otarciach...
-
Jakieś 13 kg, nie było najgorzej. Nie trzeba było nosić zapasu wody na cały dzień jak w Dolomitach, albo innych wapiennych górach.
W ubiegłym roku taszczyłem jeszcze namiot, matę samopompującą, uprząż i lonżę. Łącznie dodatkowo jakieś 5 kg.
-
... a jak się tam stanie to przestrzeń zapiera dech w piersiach!
-
Włosi kochają góry (i rowery ;) i to widać na każdym kroku.
W każdej mniejszej miejscowości jest jakieś towarzystwo alpejskie.
Stąd bierze się kultura i świadomość po co idzie się w góry.
-
Musiał obejść się smakiem, ale próbował zrewidować kieszenie... ;)
-
A mi się wciąż marzy...
... ale kiedyś spróbuję :)
-
Fajnie się czyta.
Wspaniała trasa,jestem pełna podziwu dla Ciebie!
Pogoda Cię nie rozpieszczała,zakwasy dokuczały...ale za to jakie piękne wspomnienia!
W przyszłym roku?
Pewnie,że w Alpy-)
Pozdrawiam-))
-
To trzymam kciuki.
-
Cała Vallecamonica jest bardzo malownicza. Nie trzeba wylewać siódmych potów, żeby podziwiać piękne krajobrazy. Mimo końca lata, zieleń jest bardzo soczysta.
-
Ja też poprawiłem kilka swoich osobistych rekordów, np nocleg w biwaku Baroni (2800 m n.p.m.) był dla mnie najwyżej położonym miejscem gdzie spałem, albo 1700 m różnicy wysokości to moje największe podejście na nogach w ciągu jednego dnia...
-
Tak, wystarczy spojrzeć i już endorfiny buzują w takich ilościach, że zapomina się o zakwasach, otarciach...
-
Jakieś 13 kg, nie było najgorzej. Nie trzeba było nosić zapasu wody na cały dzień jak w Dolomitach, albo innych wapiennych górach.
W ubiegłym roku taszczyłem jeszcze namiot, matę samopompującą, uprząż i lonżę. Łącznie dodatkowo jakieś 5 kg. -
... a jak się tam stanie to przestrzeń zapiera dech w piersiach!
-
Włosi kochają góry (i rowery ;) i to widać na każdym kroku.
W każdej mniejszej miejscowości jest jakieś towarzystwo alpejskie.
Stąd bierze się kultura i świadomość po co idzie się w góry. -
Musiał obejść się smakiem, ale próbował zrewidować kieszenie... ;)
-
A mi się wciąż marzy...
... ale kiedyś spróbuję :) -
Fajnie się czyta.
Wspaniała trasa,jestem pełna podziwu dla Ciebie!
Pogoda Cię nie rozpieszczała,zakwasy dokuczały...ale za to jakie piękne wspomnienia!
W przyszłym roku?
Pewnie,że w Alpy-)
Pozdrawiam-))