Otrzymane komentarze dla użytkownika rebel.girl, strona 155
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
-
no wyobrażam sobie... u nas też bywa problem z niektórymi ulubionymi rodzajami ciasteczek. coś szybko i tajemniczo znikają ;)
-
witaj rebelko - serdecznie dziekuje i zycze Ci dokladnie tego samego: wspanialej swiatecznej atmosfery, a w nadchodzacym roku kolejnych niezapomnianych podrozy - tych malych i duzych, oraz niepowtarzalnych momentow ujetych Twoim objektywem :-)
-
Smakowite, dobrze, że jeść nie trzeba:)
Moja mama wychowała się na Śląsku, i stamtąd chyba (ale kto wie, bo jej losy były pokręcone mocno, więc może z Kresów) zachowała pewne zwyczaje - a to łamańce z makiem, a to świąteczne pierniczki...
Ja te zwyczaje przejęłam no i Święta się u nas zaczynają (nie, nie w październiku jak w Liedlu) na tydzień przed Świętami, kiedy jednego dnia przygotowuję ciasto... Dobre tak, że zanim zaczynam na drugi dzień piec, ciasta jest mniej a brzuchy pełniejsze... Potem jest wycinanie pierniczkow w różne kształty, a najwięcej serduszek. A na końcu, jak i ciastek mocno ubyło, zaczyna się końcowa faza, której najbardziej nie lubię - lukrowanie...
Mama, kiedy byliśmy mali, malowała te pierniczki czekoladą i wieszała na choince. Potem przestała, a ja nigdy nie miałam tyle cierpliwości, żeby pierniczki malować. Całą wenę twórczą kieruję w znalezienie miejsc, gdzie można by je ukryć przed stadem zgłodniałych domowników... Żeby tak wytrzymały do Nowego Roku ... ale to się nigdy nie udaje, i sama też mam w tym niemały udział...
-
Dzieki!:-) Znaczy obzeramy sie?! To ja poprosze tak z poltora kilo:-) A sam bym upiekl w ksztalcie malych aparacikow fotograficznych rzecz jasna:-p
-
z tym wersaczem to wiesz... ;) nie było pod choinką! ;)
-
Rebelko... mucios gracias :))) i wicewersa (cze) :)))
-
Jak nic kolumberioza....
Rebel - Zdrowia, Szczęścia, Radości, Wszystkiego Najlepszego... :)
-
ojej, trochę mnie nie było - ile życzeń czeka... dziekuję! ;)
-
Rebelko, wszystkiego dobrego!!!
-
no wyobrażam sobie... u nas też bywa problem z niektórymi ulubionymi rodzajami ciasteczek. coś szybko i tajemniczo znikają ;)
-
witaj rebelko - serdecznie dziekuje i zycze Ci dokladnie tego samego: wspanialej swiatecznej atmosfery, a w nadchodzacym roku kolejnych niezapomnianych podrozy - tych malych i duzych, oraz niepowtarzalnych momentow ujetych Twoim objektywem :-)
-
Smakowite, dobrze, że jeść nie trzeba:)
Moja mama wychowała się na Śląsku, i stamtąd chyba (ale kto wie, bo jej losy były pokręcone mocno, więc może z Kresów) zachowała pewne zwyczaje - a to łamańce z makiem, a to świąteczne pierniczki...
Ja te zwyczaje przejęłam no i Święta się u nas zaczynają (nie, nie w październiku jak w Liedlu) na tydzień przed Świętami, kiedy jednego dnia przygotowuję ciasto... Dobre tak, że zanim zaczynam na drugi dzień piec, ciasta jest mniej a brzuchy pełniejsze... Potem jest wycinanie pierniczkow w różne kształty, a najwięcej serduszek. A na końcu, jak i ciastek mocno ubyło, zaczyna się końcowa faza, której najbardziej nie lubię - lukrowanie...
Mama, kiedy byliśmy mali, malowała te pierniczki czekoladą i wieszała na choince. Potem przestała, a ja nigdy nie miałam tyle cierpliwości, żeby pierniczki malować. Całą wenę twórczą kieruję w znalezienie miejsc, gdzie można by je ukryć przed stadem zgłodniałych domowników... Żeby tak wytrzymały do Nowego Roku ... ale to się nigdy nie udaje, i sama też mam w tym niemały udział... -
Dzieki!:-) Znaczy obzeramy sie?! To ja poprosze tak z poltora kilo:-) A sam bym upiekl w ksztalcie malych aparacikow fotograficznych rzecz jasna:-p
-
z tym wersaczem to wiesz... ;) nie było pod choinką! ;)
-
Rebelko... mucios gracias :))) i wicewersa (cze) :)))
-
Jak nic kolumberioza....
Rebel - Zdrowia, Szczęścia, Radości, Wszystkiego Najlepszego... :) -
ojej, trochę mnie nie było - ile życzeń czeka... dziekuję! ;)
-
Rebelko, wszystkiego dobrego!!!
o tak :D dobre.. :D