Otrzymane komentarze dla użytkownika birder, strona 21
Przejdź do głównej strony użytkownika birder
-
Niestety, przykro to wszystko... Takie dziedzictwo kulturowe (którego umówmy się, że w Afryce nie ma zbyt dużo w porównaniu do innych kontynentów) a jest niszczone. Analogiczna sytuacja do rządów Talibów w Afganistanie...
-
Te na grzbiecie bawoła to kruczki. Wyłapują spłoszone z trawy owady.
-
To nie zakręty, tylko osuwająca sie ziemia w czasie pory deszczowej. Własnie z tego powodu ostatnie 200 km do Kidepo Valley jechalśmy 14 godzin
-
sytuacja w mali pokrótce wygląda tak: tamtejsi tuaregowie (którzy do islamu mają podejscie raczej praktycze niz fanatyczne) walczyli o swoje prawa o kilkudziesieciu lat (podobnie jak tuaregowie z państw ościennych; szczególnie z nigru i algierii) i niby udało juz im sie cos wywalczyc w poprzedniej dekadzie, ale wtedy wojsko malijskie zaczęło sie bulwersować i znów zaczęły sie walki. z pomocą tuaregom przyszli islamisci z al kaidy maghrebu. ale gdy wspólnie wypedzili państwo malijskie z północy kraju, islamisci zaczęli tepic tuaregów. i teraz ci ostatni są w tzw czarnej dupie. z jednej strony są stroną konfliktu z rządem w bamako (a więcprzez cały swiat postrzegani jako terrorysci) z drugiej walczą z nimi islamisci. paskudna sytuacja... chociaz onz planuje interwencję na ten rok. zobaczymy co bedzie.
a zabytki niestety powoli znikają. szczególnie grobowce sufickich "swietych".
-
taxi z wyżywieniem? :)
-
o sytuacji w mali wiem, czytałem o tym i oglądałem relacje rok temu, wojna przybrała na rozmiarach i gdy zrobiło się głośno na świecie o tym, gdy Timbuktu zostało zajęte przez Al Kaidę Magrebu z Mali, którzy powołali sobie tam swoje quasi państwo... A duża część z nich to uciekinierzy z armii Kadafiego, żeby było śmieszniej, socjalisty który w swoim państwie zwalczał islamistów, ale takich potem w wojnie rekrutował. Świat zadrżał gdy najstarsze i najważniejsze miasto Afryki, z tyloma manuskryptami było zagrożone, ale na szczęście islamiści go nie zniszczyli, choć wiele grobowców już tak:( Nadal nikt nie wiem, co z tym fantem zrobić, bo oni tam nadal siedzą i dziś to jedna z takich czarnych dziur w Afryce, do których lepiej białemu nie wjeżdżać (podobnie jak do Somalii).
-
kilka lat temu plan wyjazdu był już praktycznie dograny, ale pojechaliśmy gdzieś indziej. później zaczęły się zadymy w mali (a dotyczą one głównie północnego wschodu kraju, czyli z mojegopunktu widzenia, części najciekawszej - to tam jest timbuktu) i plan odłożyliśmy na półkę. zastanawialiśmy się coprawda nad samym senegalem i gambią (gambia głównie ze względu na smiesznie tanie połączenia z uk - bardziej opłaca się kupić pakiet all inclusive dla dwójki w gambii i nie skorzystać z nawet jednego dnia w hotelu, niż kupować jeden bilet do dakaru). ale co sie odwlecze...
-
sssssprawdź, jesli masz odwagę;)
-
"my nosimy welwetowe swetry, nasz kolor czarno-czerwony!" widzę że syndykaliści z natury! :)
-
z "twarzy" ostry zawodnik! :)
-
Niestety, przykro to wszystko... Takie dziedzictwo kulturowe (którego umówmy się, że w Afryce nie ma zbyt dużo w porównaniu do innych kontynentów) a jest niszczone. Analogiczna sytuacja do rządów Talibów w Afganistanie...
-
Te na grzbiecie bawoła to kruczki. Wyłapują spłoszone z trawy owady.
-
To nie zakręty, tylko osuwająca sie ziemia w czasie pory deszczowej. Własnie z tego powodu ostatnie 200 km do Kidepo Valley jechalśmy 14 godzin
-
sytuacja w mali pokrótce wygląda tak: tamtejsi tuaregowie (którzy do islamu mają podejscie raczej praktycze niz fanatyczne) walczyli o swoje prawa o kilkudziesieciu lat (podobnie jak tuaregowie z państw ościennych; szczególnie z nigru i algierii) i niby udało juz im sie cos wywalczyc w poprzedniej dekadzie, ale wtedy wojsko malijskie zaczęło sie bulwersować i znów zaczęły sie walki. z pomocą tuaregom przyszli islamisci z al kaidy maghrebu. ale gdy wspólnie wypedzili państwo malijskie z północy kraju, islamisci zaczęli tepic tuaregów. i teraz ci ostatni są w tzw czarnej dupie. z jednej strony są stroną konfliktu z rządem w bamako (a więcprzez cały swiat postrzegani jako terrorysci) z drugiej walczą z nimi islamisci. paskudna sytuacja... chociaz onz planuje interwencję na ten rok. zobaczymy co bedzie.
a zabytki niestety powoli znikają. szczególnie grobowce sufickich "swietych". -
taxi z wyżywieniem? :)
-
o sytuacji w mali wiem, czytałem o tym i oglądałem relacje rok temu, wojna przybrała na rozmiarach i gdy zrobiło się głośno na świecie o tym, gdy Timbuktu zostało zajęte przez Al Kaidę Magrebu z Mali, którzy powołali sobie tam swoje quasi państwo... A duża część z nich to uciekinierzy z armii Kadafiego, żeby było śmieszniej, socjalisty który w swoim państwie zwalczał islamistów, ale takich potem w wojnie rekrutował. Świat zadrżał gdy najstarsze i najważniejsze miasto Afryki, z tyloma manuskryptami było zagrożone, ale na szczęście islamiści go nie zniszczyli, choć wiele grobowców już tak:( Nadal nikt nie wiem, co z tym fantem zrobić, bo oni tam nadal siedzą i dziś to jedna z takich czarnych dziur w Afryce, do których lepiej białemu nie wjeżdżać (podobnie jak do Somalii).
-
kilka lat temu plan wyjazdu był już praktycznie dograny, ale pojechaliśmy gdzieś indziej. później zaczęły się zadymy w mali (a dotyczą one głównie północnego wschodu kraju, czyli z mojegopunktu widzenia, części najciekawszej - to tam jest timbuktu) i plan odłożyliśmy na półkę. zastanawialiśmy się coprawda nad samym senegalem i gambią (gambia głównie ze względu na smiesznie tanie połączenia z uk - bardziej opłaca się kupić pakiet all inclusive dla dwójki w gambii i nie skorzystać z nawet jednego dnia w hotelu, niż kupować jeden bilet do dakaru). ale co sie odwlecze...
-
sssssprawdź, jesli masz odwagę;)
-
"my nosimy welwetowe swetry, nasz kolor czarno-czerwony!" widzę że syndykaliści z natury! :)
-
z "twarzy" ostry zawodnik! :)