Otrzymane komentarze dla użytkownika chinska_zaba, strona 167

Przejdź do głównej strony użytkownika chinska_zaba

  1. saltus
    saltus (16.01.2009 17:44)
    melduję, że ostygłam z wściekłości, odtworzyłam tekst - choć ton już nie ten sam, (wiadomo wena ma weekend) - i OPUBLIKOWAŁAM. Nawet się pojawiło :-)

    Takim sposobem przełamałam się i puściłam w eter swoją twórczość przez duże "tfu" :-)
  2. zfiesz
    zfiesz (16.01.2009 13:41)
    coż, chyba wszyscy znają ten ból (oprócz sławka, bo on, asekuracyjnie, nie pisze żadnych relacji:-) i wszyscy mają swoje sposoby, żeby go uniknąć. choć i te sposoby zawodzą, albo czasem... tylko ten jeden raz... omijamy je i wtedy znowu boli:-)

    ja tam "tworzę" w notatniku... papierowym, bo na klawiaturze jakoś nie potrafie, a później przepisuje to do notatnika w kompie (nie lubie bawić się w innych edytorach, skoro i tak będę edytował tekst on-line) przy czym, chcąc ograniczyć czas wrzucania wszystkiego do sieci nawet opisy zdjęć i wszelkie "małe formy" najpierw wrzucam w plik i później kopiuje w formularze. czasem działa...
  3. saltus
    saltus (16.01.2009 13:16)
    dino, ja też często tworzę draft gdzieś indziej, a potem przeklejam gotowy tekst, ale tu jest tyle okienek i okieneczek, że palce bolą od ctrl+C/ctrl+V. Zwłaszcza, że sam tekst w punkcie nie był tak istotny, jak podpisy pod zdjęciami, które musiały być krótkie i pasujące do ogółu (a to udało mi się wyważyć po dłuższym ważeniu).

    Założyłam, że dam radę w online, no i mam za swoje, został tylko wczorajszy wstęp :-(
  4. dino
    dino (16.01.2009 13:03)
    dobra rada, ja jeszcze nie zacząłem pisać, ale często robię to w jakimś edytorze i wkopiowuję do okna w necie. Nic tak nie wkurza jak strata chociaż kilku zdań napisanych w przypływie weny twórczej. Ile razy skląłem mój program pocztowy kiedy w momencie odsyłania pokaźnej odpowiedzi wszystko szło w diabły.
  5. rebel.girl
    rebel.girl (16.01.2009 12:57)
    to prawda, netguru dało ciała. pewnie teraz trudno to poprawić.
  6. marcinjmackowicz
    marcinjmackowicz (16.01.2009 12:48)
    przykro mi:(
    ja nauczony doświadczeniem pierwsze co robię to wszystko co napiszę kopiuję do worda i potem robie zapisz..wtedy nawet jak wywali mi stronę to chociaż mam do czego wrócić..
    co nie zmienia postaci rzeczy, że osoby, które napisały skrpt do tej strony mogłyby jeszcze nad nim popracować trochę..
  7. rebel.girl
    rebel.girl (16.01.2009 12:47)
    zalecam witaminę c ;) a konkretnie ctrl+c.
    ja po kilku takich "poronieniach" nauczyłam się nie wysyłać niczego bez tego.
  8. saltus
    saltus (16.01.2009 12:43)
    okropny ból! tak ukatrupić swoje pierwsze dziecko :-(
  9. rebel.girl
    rebel.girl (16.01.2009 12:39)
    o kurcze, przykro mi... też mnie to spotkało kilka razy (ale nie tutaj!), więc wiem, jaki to ból!
  10. saltus
    saltus (16.01.2009 12:25)
    wkurzyłam się, idę odpocząć........