Otrzymane komentarze dla użytkownika snickers1958, strona 50
Przejdź do głównej strony użytkownika snickers1958
-
...fantastycznie Was się słucha, mili moi...
-
Jolu, czuję się zaszczycony Twoją wizytą ale bynajmniej Ty nie czuj się zobowiązana. Będziesz miała chęć i nastrój "na Olsztyn" to zapraszam a jak nie to wybierz sobie inną podróż i ciesz się wrażeniami. Ja tak ostatnio robię, "kręcę się, szukam, wybieram, dobieram, czuję, że to właśnie tego chcę zagłębiam się i kontempluję . Czasem nawet zapomnę, że mi się podróż bajecznie podobała. Co do Krakowa czy Radomia to mógłbym powiedzieć to samo co w Twoim pierwszym zdaniu, ale życie się jeszcze nie kończy więc tylko czekam. Pozdrawiam serdecznie.
Dziś rano było -19st.C. czubki paluszków lekko zmarzły.
-
...niestety chyba już się nic zrobić nie da ... :-( ... Koleżanka pracująca jako dziennikarz (ona sama mocno podkreśla, że jest DZIENNIKARZEM, nie dziennikarką), z wykształcenia jest polonistką, zwróciła mi uwagę na ten zapis w SJP. Sama jest oczywiście zwolennikiem wersji Profesora, ale stara się nie używać "oficjalnie" w pracy tego pojęcia. Musiałaby każdorazowo wyjaśniać, o które znaczenie chodzi, a w telewizji, gdzie pracuje, nie zawsze jest na to czas. Cóż, tak samo konfident - przyjaciel - stał się donosicielem. Na szczęście nie tylko słowo - spolegliwy - stanowi o dorobku Profesora...
-
Olsztyna nie znam zupełnie. Na Twoich zdjęciach jawi się jako ciekawe i piękne miasto. Wychowana w Krakowie mam tendencję do chodzenia z głową " do góry" w poszukiwaniu ciekawych zwieńczeń, attyk, kapiteli. Często kończy się to jakimś potknięciem, więc zdanie które najbardziej utkwiło mi w pamięci z podróży z moim mężem to "patrz pod nogi", jakby tam co ciekawego było:). Obawiam się, że zwiedzanie Olsztyna mogłoby zakończyć się w taki sposób. Ale na pewno warto:). To moja pierwsza, ale nie ostatnia wizyta u Ciebie, Sławku:)
-
...ale te czarne chmury kłębiące się nad browarem, nie wróżą mu niczego dobrego.
-
Mam takie butelki, ale jak tam wcisnąć żarówkę?
-
Dom towarzyski to bardzo dobrze brzmi:)
-
Piotrze! Choćbym nie wiedziała, że jesteś nauczycielem to po stosunku do "spolegliwości" rozpoznałabym w Tobie bratnią duszę. Już się nawet nie zżymam, kiedy słyszę to bzdurne zastosowanie i niestety nie tylko przez dziennikarzy. Profesor, twoóca tego słowa mial zupełnie co innego na myśli:)
-
... -:))))) ...
-
Bardzo Ci Sławku dziękuję za odkurzenie Egiptu i wspólną podróż po Cuzestanie w Iranie. Wszystkiego dobrego w 2016!
-
...fantastycznie Was się słucha, mili moi...
-
Jolu, czuję się zaszczycony Twoją wizytą ale bynajmniej Ty nie czuj się zobowiązana. Będziesz miała chęć i nastrój "na Olsztyn" to zapraszam a jak nie to wybierz sobie inną podróż i ciesz się wrażeniami. Ja tak ostatnio robię, "kręcę się, szukam, wybieram, dobieram, czuję, że to właśnie tego chcę zagłębiam się i kontempluję . Czasem nawet zapomnę, że mi się podróż bajecznie podobała. Co do Krakowa czy Radomia to mógłbym powiedzieć to samo co w Twoim pierwszym zdaniu, ale życie się jeszcze nie kończy więc tylko czekam. Pozdrawiam serdecznie.
Dziś rano było -19st.C. czubki paluszków lekko zmarzły. -
...niestety chyba już się nic zrobić nie da ... :-( ... Koleżanka pracująca jako dziennikarz (ona sama mocno podkreśla, że jest DZIENNIKARZEM, nie dziennikarką), z wykształcenia jest polonistką, zwróciła mi uwagę na ten zapis w SJP. Sama jest oczywiście zwolennikiem wersji Profesora, ale stara się nie używać "oficjalnie" w pracy tego pojęcia. Musiałaby każdorazowo wyjaśniać, o które znaczenie chodzi, a w telewizji, gdzie pracuje, nie zawsze jest na to czas. Cóż, tak samo konfident - przyjaciel - stał się donosicielem. Na szczęście nie tylko słowo - spolegliwy - stanowi o dorobku Profesora...
-
Olsztyna nie znam zupełnie. Na Twoich zdjęciach jawi się jako ciekawe i piękne miasto. Wychowana w Krakowie mam tendencję do chodzenia z głową " do góry" w poszukiwaniu ciekawych zwieńczeń, attyk, kapiteli. Często kończy się to jakimś potknięciem, więc zdanie które najbardziej utkwiło mi w pamięci z podróży z moim mężem to "patrz pod nogi", jakby tam co ciekawego było:). Obawiam się, że zwiedzanie Olsztyna mogłoby zakończyć się w taki sposób. Ale na pewno warto:). To moja pierwsza, ale nie ostatnia wizyta u Ciebie, Sławku:)
-
...ale te czarne chmury kłębiące się nad browarem, nie wróżą mu niczego dobrego.
-
Mam takie butelki, ale jak tam wcisnąć żarówkę?
-
Dom towarzyski to bardzo dobrze brzmi:)
-
Piotrze! Choćbym nie wiedziała, że jesteś nauczycielem to po stosunku do "spolegliwości" rozpoznałabym w Tobie bratnią duszę. Już się nawet nie zżymam, kiedy słyszę to bzdurne zastosowanie i niestety nie tylko przez dziennikarzy. Profesor, twoóca tego słowa mial zupełnie co innego na myśli:)
-
... -:))))) ...
-
Bardzo Ci Sławku dziękuję za odkurzenie Egiptu i wspólną podróż po Cuzestanie w Iranie. Wszystkiego dobrego w 2016!