Otrzymane komentarze dla użytkownika slawannka, strona 735
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
ale pamiętaj, że 'tacy' są mili tylko na początku.... hihihih (diabelski chichot;-)
-
no! kolców w wardze nie zazdroszczę (i nie mam zamiaru w imię bycia 'prawdziwym globtroterem' sprawdzać jak działają;-) skakanie z górskich półek też, wybacz, najmądrzejsze nie jest;-) ale nie to się liczy. ważne (i zaje...fajne) jest to, że robisz coś SAMEMU (nawet jeśli z kumplami). nie kupujesz produktu, nie płyniesz z głównym nurtem... robisz to co chcesz. to jest właśnie istota podroży (dla mnie)... WOLNOŚĆ (czy choćby jej namiastka;-)
a zdjęcia później;-)
-
ależ nie ma za co!! się należy... i już!:-) jak znajdę chwilę (praca... fuj!;-), postaram się przejrzeć fotki i przeczytać pozostałe relacje. zachęciłaś;-)
-
Dzięki za wielkiego plusa i trzymam kciuki za pogodę - ja sobie też jej bardzo życzę!!! No i czekam na walijskie wędrówki! :)
-
Fajnie, że są tacy, którzy potrafią zrozumieć takich ludzi:) Dziękuję!!!
-
Zfieszu, jak miło że ktoś docenia takie podejście do rzeczy:) Choć czasem sprawia mi to problemy, muszę przyznać... Bo ja na górę na przykład potrafię wejść, a już zejść nie...
Kiedyś u podnóży Alp wybrałam się na wycieczkę w góry, no i wlazłam po skałach wysoko a potem stałam na półce skalnej cztery godziny i darłam się o pomoc, na szczęście (bo wstyd) nikt się nie pojawił, i zdecydowałam się na skok w dół, udało się jak widać, bo żyję...
Ale iść zamiast jechać, dojść gdzieś zamiast gdzieś wejść, szukać zamiast znaleźć to taka moja przewrotna natura, która mocno wchodzi w nogi:)
Będzie o tym sporo w opracowywanej podróży na Sycylię, jak mi się ją uda kiedyś dokończyć:)
DZIĘKI BAAARDZO ZA WIELKIEGO PLUSA!!! :)
-
wiesz... fajnie, że są na świecie tacy ludzie:-) (przeczytałem włoskie relacje;-)
-
"To mój bzik, mój los taki - przejść na koniec czegoś, dojść do drugiego brzegu, wejść najwyżej, obejść..." i jeszcze to: "Pojechać, iść do jakiejś wieży, do końca, obejść wyspę, wleźć i nie umieć zejść, to jest moje podróżowanie:)"...
szacuneczek sławo! ogromny! i niech mi nikt nie mówi, że tak nie jest lepiej, że z biurem tez fajnie! :-)
-
kłaniam się w pas!:-) o ile wszelkie sporty (o ekstremalnych nawet nie wspominam:-) są mi absolutnie obce, o tyle łazić mogę... i mogę. wymiękają przy mnie nawet sportowcy;-)
teraz czekam na lepszą pogodę (a właściwie na lato) bo mam kilka tras na walijskim wybrzeżu do obejścia. zapewne zdam relację:-)
-
A proszę Was bardzo:) Mnie też było miło, choć ostatnio niewiele mogę czasu poświęcić na zaglądanie do Was, mam nadzieję, że to chwilowo...
-
ale pamiętaj, że 'tacy' są mili tylko na początku.... hihihih (diabelski chichot;-)
-
no! kolców w wardze nie zazdroszczę (i nie mam zamiaru w imię bycia 'prawdziwym globtroterem' sprawdzać jak działają;-) skakanie z górskich półek też, wybacz, najmądrzejsze nie jest;-) ale nie to się liczy. ważne (i zaje...fajne) jest to, że robisz coś SAMEMU (nawet jeśli z kumplami). nie kupujesz produktu, nie płyniesz z głównym nurtem... robisz to co chcesz. to jest właśnie istota podroży (dla mnie)... WOLNOŚĆ (czy choćby jej namiastka;-)
a zdjęcia później;-) -
ależ nie ma za co!! się należy... i już!:-) jak znajdę chwilę (praca... fuj!;-), postaram się przejrzeć fotki i przeczytać pozostałe relacje. zachęciłaś;-)
-
Dzięki za wielkiego plusa i trzymam kciuki za pogodę - ja sobie też jej bardzo życzę!!! No i czekam na walijskie wędrówki! :)
-
Fajnie, że są tacy, którzy potrafią zrozumieć takich ludzi:) Dziękuję!!!
-
Zfieszu, jak miło że ktoś docenia takie podejście do rzeczy:) Choć czasem sprawia mi to problemy, muszę przyznać... Bo ja na górę na przykład potrafię wejść, a już zejść nie...
Kiedyś u podnóży Alp wybrałam się na wycieczkę w góry, no i wlazłam po skałach wysoko a potem stałam na półce skalnej cztery godziny i darłam się o pomoc, na szczęście (bo wstyd) nikt się nie pojawił, i zdecydowałam się na skok w dół, udało się jak widać, bo żyję...
Ale iść zamiast jechać, dojść gdzieś zamiast gdzieś wejść, szukać zamiast znaleźć to taka moja przewrotna natura, która mocno wchodzi w nogi:)
Będzie o tym sporo w opracowywanej podróży na Sycylię, jak mi się ją uda kiedyś dokończyć:)
DZIĘKI BAAARDZO ZA WIELKIEGO PLUSA!!! :) -
wiesz... fajnie, że są na świecie tacy ludzie:-) (przeczytałem włoskie relacje;-)
-
"To mój bzik, mój los taki - przejść na koniec czegoś, dojść do drugiego brzegu, wejść najwyżej, obejść..." i jeszcze to: "Pojechać, iść do jakiejś wieży, do końca, obejść wyspę, wleźć i nie umieć zejść, to jest moje podróżowanie:)"...
szacuneczek sławo! ogromny! i niech mi nikt nie mówi, że tak nie jest lepiej, że z biurem tez fajnie! :-) -
kłaniam się w pas!:-) o ile wszelkie sporty (o ekstremalnych nawet nie wspominam:-) są mi absolutnie obce, o tyle łazić mogę... i mogę. wymiękają przy mnie nawet sportowcy;-)
teraz czekam na lepszą pogodę (a właściwie na lato) bo mam kilka tras na walijskim wybrzeżu do obejścia. zapewne zdam relację:-) -
A proszę Was bardzo:) Mnie też było miło, choć ostatnio niewiele mogę czasu poświęcić na zaglądanie do Was, mam nadzieję, że to chwilowo...