Otrzymane komentarze dla użytkownika iwonka55h, strona 931
Przejdź do głównej strony użytkownika iwonka55h
-
żałuję, zazdroszczę, czekam na następną szansę takiego spotkania :(((((((((((((((
-
PS.
I przepraszam, że dopiero teraz to czynię. Nieładnie Arni, nieładnie ;-)
-
Ja również dziękuję wszystkim za miłe spotkanie oraz za możliwość poznania dużej liczby sympatycznych osób - i to hurtowo ;-)
-
oby tylko sprzęt nas nigdy nie poróżnił :) w końcu chodzi o wspólną pasję - podróżowanie. a to jakim markami aparatów uwieczniamy nasze wojaże to już jak dla mnie kwestia drugorzędna :)
-
Kuniu, Dino, Marku, jak założymy taki klub, to pozwolimy Wam zostać sympatykami klubu i naszych aparacików.
-
uściśnięcie dłoni Smoka Tomka też bezcenne...
-
aaaa, to pewnie dlatego nie widziałyśmy żadnego pracownika jak zwiedzałyśmy redakcję. Wszyscy śmigali dookoła a my człapaliśmy turystycznie....jakieś matrixy czy cóś...
-
no własnie, czas tak szybko zleciał, że też z wieloma osobami nie zamieniłam słowa, za co przepraszam.
Dinuś, nie mogłyśmy Cię zostawić samego z tymi haczykami i wystawą, trochę pracy jednak było.
A jak tam stan syrenek w Warszawie, niczego nie brakuje.
Po cichu już czekam na następne spotkanie.
-
trzymamy zdjęcia przy słupku, a Dino naciąga równiótko druciki w celu zachowania poziomu
-
więcej świateł po to, aby było widać te mniej świateł
-
żałuję, zazdroszczę, czekam na następną szansę takiego spotkania :(((((((((((((((
-
PS.
I przepraszam, że dopiero teraz to czynię. Nieładnie Arni, nieładnie ;-) -
Ja również dziękuję wszystkim za miłe spotkanie oraz za możliwość poznania dużej liczby sympatycznych osób - i to hurtowo ;-)
-
oby tylko sprzęt nas nigdy nie poróżnił :) w końcu chodzi o wspólną pasję - podróżowanie. a to jakim markami aparatów uwieczniamy nasze wojaże to już jak dla mnie kwestia drugorzędna :)
-
Kuniu, Dino, Marku, jak założymy taki klub, to pozwolimy Wam zostać sympatykami klubu i naszych aparacików.
-
uściśnięcie dłoni Smoka Tomka też bezcenne...
-
aaaa, to pewnie dlatego nie widziałyśmy żadnego pracownika jak zwiedzałyśmy redakcję. Wszyscy śmigali dookoła a my człapaliśmy turystycznie....jakieś matrixy czy cóś...
-
no własnie, czas tak szybko zleciał, że też z wieloma osobami nie zamieniłam słowa, za co przepraszam.
Dinuś, nie mogłyśmy Cię zostawić samego z tymi haczykami i wystawą, trochę pracy jednak było.
A jak tam stan syrenek w Warszawie, niczego nie brakuje.
Po cichu już czekam na następne spotkanie. -
trzymamy zdjęcia przy słupku, a Dino naciąga równiótko druciki w celu zachowania poziomu
-
więcej świateł po to, aby było widać te mniej świateł