Otrzymane komentarze dla użytkownika s.wawelski, strona 75
Przejdź do głównej strony użytkownika s.wawelski
-
Przyglądnąłem się jeszcze raz Twoim zdjeciom z RPA i wydaje mi sie, zwłaszcza na jednym, ze to byl tzw. biskajski południowy (southern right), ktore sa większe od humpbackow i maja bardzo charakterystyczne ostro zakonczone ogony.
-
Kilka takich skokow widzialem na Hawajach, ale poza ujeciami filmowymi, zdjecia nie udalo mi sie zrobic. To jest pierwsze i na dodatek Marioli :-)
-
Pierwszy raz w życiu cos takiego zobaczylem...
-
Mniejszy od kondora ale z tej samej rodziny. Polska nazwa to sępnik różowogłowy :-) (nigdy mnie nie przestają fascynować polskie nazwy niektorych zwierząt a ptaków w szczególnosci :-))
-
W wodzie nigdy z nimi nie bylem. Na basenie, to mi sie wydawalo, ze to troche sztuczne... A na otwartym morzu jeszcze mi sie nie zdarzylo... Domyslam sie, ze frajda jest nieprzecietna :-)
-
Przyznam, ze i na mnie te wydarzenia zrobily najwieksze wrazenie :-) Ty masz na dodatek o wiele wieksze doswiadczenie w podwodnych spotkaniach z fauna ode mnie i skoro taka masz opinie, to sie nie zdziwisz, ze ja mam podobne odczucia :-) Dodatkowo jeszcze bardzo mi sie podobal przejazd groblą przez solniska do Laguny San Ignacio... Czyli mialem racje, ze to jest Inny Meksyk :-)
-
Ja też tak czynię!! Miałeś rację, że trochę mogłam porównać ten Meksyk który znam, z tym, jaki przestawiłeś. Nie zdziwisz się chyba jak powiem, że najbardziej mnie podnieciły zdjęcia podwodne i plażowe:):) Różne już podwodne stwory widziałam, ale takich ogromnych nigdy!!! zazdroszczę Ci z całego serducha!!
-
:)
-
Trzeba było wskoczyć!!! Ja już miałam okazję z nimi pływać i to na dziko. Cudne uczucie!!
-
Nie dziwię się....moja też byłaby:)
-
Przyglądnąłem się jeszcze raz Twoim zdjeciom z RPA i wydaje mi sie, zwłaszcza na jednym, ze to byl tzw. biskajski południowy (southern right), ktore sa większe od humpbackow i maja bardzo charakterystyczne ostro zakonczone ogony.
-
Kilka takich skokow widzialem na Hawajach, ale poza ujeciami filmowymi, zdjecia nie udalo mi sie zrobic. To jest pierwsze i na dodatek Marioli :-)
-
Pierwszy raz w życiu cos takiego zobaczylem...
-
Mniejszy od kondora ale z tej samej rodziny. Polska nazwa to sępnik różowogłowy :-) (nigdy mnie nie przestają fascynować polskie nazwy niektorych zwierząt a ptaków w szczególnosci :-))
-
W wodzie nigdy z nimi nie bylem. Na basenie, to mi sie wydawalo, ze to troche sztuczne... A na otwartym morzu jeszcze mi sie nie zdarzylo... Domyslam sie, ze frajda jest nieprzecietna :-)
-
Przyznam, ze i na mnie te wydarzenia zrobily najwieksze wrazenie :-) Ty masz na dodatek o wiele wieksze doswiadczenie w podwodnych spotkaniach z fauna ode mnie i skoro taka masz opinie, to sie nie zdziwisz, ze ja mam podobne odczucia :-) Dodatkowo jeszcze bardzo mi sie podobal przejazd groblą przez solniska do Laguny San Ignacio... Czyli mialem racje, ze to jest Inny Meksyk :-)
-
Ja też tak czynię!! Miałeś rację, że trochę mogłam porównać ten Meksyk który znam, z tym, jaki przestawiłeś. Nie zdziwisz się chyba jak powiem, że najbardziej mnie podnieciły zdjęcia podwodne i plażowe:):) Różne już podwodne stwory widziałam, ale takich ogromnych nigdy!!! zazdroszczę Ci z całego serducha!!
-
:)
-
Trzeba było wskoczyć!!! Ja już miałam okazję z nimi pływać i to na dziko. Cudne uczucie!!
-
Nie dziwię się....moja też byłaby:)