Otrzymane komentarze dla użytkownika arnold.layne, strona 27
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
-
Kiedyś po zamknięciu sklepu zawsze można było flaszkę dostać!
Widziałam to na filmach-)
-
Nie mam starego kocura,więc wierzę Ci na słowo:-)
-
Zupełnie się pogubiłam o co chodzi już pod tym zdjęciem!!:-)
-
...a toś mnie Arnoldzie - Robercie mile zaskoczył udziałem w świętowaniu urodzin Łodzi! Z podziękowaniem ... :-) ... !
-
Cóż, kto pyta, ten wielbłądzi ;-)
-
Może sklep był już zamknięty... ;-)
-
Troch się pręży, a trochy wyleguje ;-)
-
Nie, to nie jest imię kota. Kilka/naście lat temu takie słowa były w reklamie Biedronki ;-)
-
Gdzie Ty tu bobry widzisz???
-
Kiedyś po zamknięciu sklepu zawsze można było flaszkę dostać!
Widziałam to na filmach-) -
Nie mam starego kocura,więc wierzę Ci na słowo:-)
-
Zupełnie się pogubiłam o co chodzi już pod tym zdjęciem!!:-)
-
...a toś mnie Arnoldzie - Robercie mile zaskoczył udziałem w świętowaniu urodzin Łodzi! Z podziękowaniem ... :-) ... !
-
Cóż, kto pyta, ten wielbłądzi ;-)
-
Może sklep był już zamknięty... ;-)
-
Troch się pręży, a trochy wyleguje ;-)
-
Nie, to nie jest imię kota. Kilka/naście lat temu takie słowa były w reklamie Biedronki ;-)
-
Gdzie Ty tu bobry widzisz???
Stanął mężczyzna w sile wieku nad bagnem i ciężko westchnął.
- Czemu wzdychasz - niepozorna żabka siedząca na brzegu odezwała się ludzkim głosem.
- W kłopotach finansowych się znalazłem - odpowiedział gość, a ciężkie musiały one być, bo nawet na niespodziewane zdarzenie uwagi nie zwrócił.
- Wtorek dzisiaj i kumulacja niepoślednia, to może zagraj w totka - podpowiedziała żaba.
Wielka była radość mężczyzny, bo kumulacja owa na jego kupon padła. Udał się zatem nie mieszkając nad bagno i zawołał:
- Żabko, żabko! -
- A co tam się stało? - rozległ się głos w bagiennej trawie, a milej mu nawet zabrzmiał niż przy ostatnim usłyszeniu.
- Wygrałem! - z radością gość krzyknął. - Moje kłopoty się skończyły! Jak mogę ci podziękować? -
- Pocałuj mnie! - wyszeptał płaz.
Nie dziwne, że w takiej sytuacji gość na to się zdecydował. Zaszumiały bagienne trawy od gwałtownego podmuchu wiatru i przecudnej urody dziewczę stanęło przed zdumionymi oczyma szczęśliwego zwycięzcy gry liczbowej,. a zgodnie z prawami fizyki, o równanie ciągłości strugi oczywiście tu chodzi, żaden strój przed czynnikami atmosferycznymi jej nie chronił.
Radość i wdzięczność gościa z wygranej kwoty większe były niż wymagało by się ich na jeden pocałunek, to i zdarzenie się potoczyło zgodnie ze statystycznymi zasadami zachowania się par osobników płci przeciwnej...
...
- I to tak właśnie było Wysoki Sądzie, a nie tak jak ta smarkula tu opowiada - głos gościa przeszedł w krzyk, ale nie wiadomo, czy sąd uwierzył...