Otrzymane komentarze dla użytkownika bobi178, strona 68
Przejdź do głównej strony użytkownika bobi178
-
babciu heniu, czy po lekturze moich relacji uważasz, że jestem prymitywny? :-(
-
woyager, uważam tak jak Ty, że nie można poziomu tego portalu zepchnąć do poziomu tzw. "rynsztoka".
Wulgaryzmami wyrażają swoje stany duchowe i odczucia fizyczne, bardzo prymitywni ludzie.
-
dzięki sławek... tamto to stara sprawa z poczatku października... nie biorę takich uwag do serca:-)
-
Ja byłem w K.W. w październiku na ślubie znajomych jankesów i muszę powiedzieć, że miejsce urokliwe, ale plaże dość marne - polecam świeże kokosy i napój z trzciny cukrowej w knajpce przy wejściu do Truman Annex, przy plaży koło Fort Zachary Taylor, ostrygi i krewetki ( własciwie langustynki) w The Rum Barrel i cygarko Fidel od ulicznego sprzedawcy w sektorze klubów gejowskich ( ma jedną rękę uszkodzoną i max 3 zęby ) - dom Hemingwaya też dość przeciętny
A samochodem ( Purchawka 911 cabrio na tydzień z Alamo - drogo ale odjazd ) polecam podróż do Daytona Beach od wschodu i Clearwater Beach od Zatoki Meksykańskiej
-
Napiszę do Ciebie zaraz.
-
Zresztą, nie oceniamy tutaj Hemingwaya, tylko podróż bobi.
-
pod tą podróżą? tu tylko bobi się ze mnie nabijała, a ja żadnych komentarzy dziś nie miałem (oki, jeden od ciebie)
-
Tutaj, zostawił komentarz.
-
a gdzie?
-
Nie będzie raczej, bo to ktoś kto tylko ten jeden komentarz tu zamieścił. Pewnie się specjalnie zarejestrował w tym celu.
Co do rebel, to mam wrażenie, że ona czasami robi coś na przekór. Ja dam minusa, ona plusa, ja napiszę że zdjęcie słabe, ona się zachwyca itd.
Nie za bardzo to jest dla mnie zrozumiałe, ale pewnie jakiś cel w tym ma.
Pojawił się tu za to gość, który trochę się nabijał z Twojej podróży zfieszu.
-
babciu heniu, czy po lekturze moich relacji uważasz, że jestem prymitywny? :-(
-
woyager, uważam tak jak Ty, że nie można poziomu tego portalu zepchnąć do poziomu tzw. "rynsztoka".
Wulgaryzmami wyrażają swoje stany duchowe i odczucia fizyczne, bardzo prymitywni ludzie. -
dzięki sławek... tamto to stara sprawa z poczatku października... nie biorę takich uwag do serca:-)
-
Ja byłem w K.W. w październiku na ślubie znajomych jankesów i muszę powiedzieć, że miejsce urokliwe, ale plaże dość marne - polecam świeże kokosy i napój z trzciny cukrowej w knajpce przy wejściu do Truman Annex, przy plaży koło Fort Zachary Taylor, ostrygi i krewetki ( własciwie langustynki) w The Rum Barrel i cygarko Fidel od ulicznego sprzedawcy w sektorze klubów gejowskich ( ma jedną rękę uszkodzoną i max 3 zęby ) - dom Hemingwaya też dość przeciętny
A samochodem ( Purchawka 911 cabrio na tydzień z Alamo - drogo ale odjazd ) polecam podróż do Daytona Beach od wschodu i Clearwater Beach od Zatoki Meksykańskiej -
Napiszę do Ciebie zaraz.
-
Zresztą, nie oceniamy tutaj Hemingwaya, tylko podróż bobi.
-
pod tą podróżą? tu tylko bobi się ze mnie nabijała, a ja żadnych komentarzy dziś nie miałem (oki, jeden od ciebie)
-
Tutaj, zostawił komentarz.
-
a gdzie?
-
Nie będzie raczej, bo to ktoś kto tylko ten jeden komentarz tu zamieścił. Pewnie się specjalnie zarejestrował w tym celu.
Co do rebel, to mam wrażenie, że ona czasami robi coś na przekór. Ja dam minusa, ona plusa, ja napiszę że zdjęcie słabe, ona się zachwyca itd.
Nie za bardzo to jest dla mnie zrozumiałe, ale pewnie jakiś cel w tym ma.
Pojawił się tu za to gość, który trochę się nabijał z Twojej podróży zfieszu.