Otrzymane komentarze dla użytkownika saltus, strona 52
Przejdź do głównej strony użytkownika saltus
-
voyager, dziękuję za plusa :-)
-
no tak... w sumie polemizować sie nie da;-)
-
:))
-
wyprostowałam do fundamentów, a nie perspektywy :-)
-
w dawnych czasach jak mieszkałam w Londynie, to pamiętam, że zawsze trzeba było ze sobą nosić okulary słoneczne i parasolkę :-)
-
no... to jednak troche większy kawałek, więc i większa rozmaitość:-) ale... tu czasami w słoneczny dzień, za rogiem pada deszcz... angielska pogoda...
-
a my na odcinku 630 km mieliśmy rozpiętość temperatur od +1 do +14 a do tego przegląd pogodowy: deszcz ze śniegiem, deszcz, mżawkę, ponury dzień lub piękne słońce :-)
-
a gdzie tkwi róznica? (subtelna jak mniemam:-)
-
marne lato mielismy wczoraj w herefordzie (jakies 15 na plusie i piekne słońce), uznalismy więc, że warto gdzieś wyskoczyć. pojechalismy do cardiff, a tam... blah!!... do chmur mozna było doskoczyć, zimno i wilgotno... a to raptem... może z siedemdziesiat kilometrów?
-
no właściwie to nie wiem, czy krzywe czy pogięte :-)
-
voyager, dziękuję za plusa :-)
-
no tak... w sumie polemizować sie nie da;-)
-
:))
-
wyprostowałam do fundamentów, a nie perspektywy :-)
-
w dawnych czasach jak mieszkałam w Londynie, to pamiętam, że zawsze trzeba było ze sobą nosić okulary słoneczne i parasolkę :-)
-
no... to jednak troche większy kawałek, więc i większa rozmaitość:-) ale... tu czasami w słoneczny dzień, za rogiem pada deszcz... angielska pogoda...
-
a my na odcinku 630 km mieliśmy rozpiętość temperatur od +1 do +14 a do tego przegląd pogodowy: deszcz ze śniegiem, deszcz, mżawkę, ponury dzień lub piękne słońce :-)
-
a gdzie tkwi róznica? (subtelna jak mniemam:-)
-
marne lato mielismy wczoraj w herefordzie (jakies 15 na plusie i piekne słońce), uznalismy więc, że warto gdzieś wyskoczyć. pojechalismy do cardiff, a tam... blah!!... do chmur mozna było doskoczyć, zimno i wilgotno... a to raptem... może z siedemdziesiat kilometrów?
-
no właściwie to nie wiem, czy krzywe czy pogięte :-)