Otrzymane komentarze dla użytkownika dino, strona 196
Przejdź do głównej strony użytkownika dino
-
Renato, takie ryzyko istnieje, może nie ze strony dużych zwierząt, ale np. pająków, czy mrówek. Dla pewności lepiej unikać dotykania. Czasem wąż udaje zwisającą gałązkę... widzieliśmy w ciągu dnia na 8 kursów raz metrowego węża... bardzo szybko uciekł w zarośla na brzegu...
-
taki sam :))
-
gotowe do ataku ;-)
-
czy duże prawdopodobieństwo istnieje, że z tych gałęzi coś, nieprzyjaźnie nastawionego do turystów, na kark spadnie?
-
niby wygodniej, ale łatwiej wpaść do wody :-) a tam...... brrrr
emocji zazdroszczę ;)
-
hmm...
:)))
-
każdy domek mógł pomieścić 2, 3, 4 osoby w super warunkach....
-
masz rację, raczej było sucho... a domki mimo, że wyglądają na skansen, są całkiem nowe i komfortowe... :)
-
strumień jest nieczyszczony, bo to natura ma tam rządzić. Kłody, które złamał wiatr są przecinane tylko tak, żeby przeszło czółno i wystarczy. Był dość niski poziom, bo generalnie jakoś sucho było w tym czasie (pomimo tego, że generalnie w Amazonii pada raz dziennie). Po ulewie, o której pisałem było już zdecydowanie łatwiej.
Tym strumieniem 8 km pokonuje się w dwie godziny - napęd ręczny, na dwa wiosła...
-
to jest większy ptaszek od wróbla (wielkość szpaka, kosa)... musiałem skorzystać z mojego zoom'a :)
-
Renato, takie ryzyko istnieje, może nie ze strony dużych zwierząt, ale np. pająków, czy mrówek. Dla pewności lepiej unikać dotykania. Czasem wąż udaje zwisającą gałązkę... widzieliśmy w ciągu dnia na 8 kursów raz metrowego węża... bardzo szybko uciekł w zarośla na brzegu...
-
taki sam :))
-
gotowe do ataku ;-)
-
czy duże prawdopodobieństwo istnieje, że z tych gałęzi coś, nieprzyjaźnie nastawionego do turystów, na kark spadnie?
-
niby wygodniej, ale łatwiej wpaść do wody :-) a tam...... brrrr
emocji zazdroszczę ;) -
hmm...
:))) -
każdy domek mógł pomieścić 2, 3, 4 osoby w super warunkach....
-
masz rację, raczej było sucho... a domki mimo, że wyglądają na skansen, są całkiem nowe i komfortowe... :)
-
strumień jest nieczyszczony, bo to natura ma tam rządzić. Kłody, które złamał wiatr są przecinane tylko tak, żeby przeszło czółno i wystarczy. Był dość niski poziom, bo generalnie jakoś sucho było w tym czasie (pomimo tego, że generalnie w Amazonii pada raz dziennie). Po ulewie, o której pisałem było już zdecydowanie łatwiej.
Tym strumieniem 8 km pokonuje się w dwie godziny - napęd ręczny, na dwa wiosła... -
to jest większy ptaszek od wróbla (wielkość szpaka, kosa)... musiałem skorzystać z mojego zoom'a :)