Otrzymane komentarze dla użytkownika duzinek, strona 52

Przejdź do głównej strony użytkownika duzinek

  1. duzinek
    duzinek (29.05.2009 0:04)
    :D i tylko troszkę poobijane
  2. duzinek
    duzinek (29.05.2009 0:03)
    :/ Powiedzmy, że ma swoje za uszami :P
  3. zfiesz
    zfiesz (28.05.2009 18:56)
    taki gbur? a wygląda sympatycznie;-)
  4. zfiesz
    zfiesz (28.05.2009 18:52)
    i sznurowane!;-)
  5. zfiesz
    zfiesz (28.05.2009 18:49)
    jak dla mnie - dziadek z fajką:-) swarożyc straszniejszy i nie wiem czy kaszubski (ale też moge się grubo mylić:-)
  6. sagnes80
    sagnes80 (28.05.2009 16:30)
    Weekendów mi w wakacje braknie :) Zaczerlany u rebel mnie ostatnio zainteresowały, teraz Twoje pięknie przedstawione Wdzydze... ale tu na szczęście mam bliżej, więc skorzystam z ciekawego opisu :)
  7. sagnes80
    sagnes80 (28.05.2009 16:24)
    wspomnienie dzieciństwa :) ja jeszcze studzienną wodę piłam jak miałam kilka lat :)
  8. sagnes80
    sagnes80 (28.05.2009 16:21)
    i kolor ciekawy :)
  9. zfiesz
    zfiesz (28.05.2009 14:31)
    pinczyn, pogódki i zblewo (a więc całkiem niedaleko o twojej trasy) to strony mojej babci i jej rodziny. ja, przyznaje ze wstydem, znam te rejony jedynie ze szkolnych wycieczek (i skansen we wdzydzach i muzeum hymnu). babcia mieszka od lat w nowym dworze gdańskim i tam ją odwiedzamy. poza tym, w dzieciństwie ja byłem wnusiem drugiej babci, która mieszka "w prusiech";-) i to starszy braciszek "zwiedzał" tamte strony.

    pamietam też, ze przez wiele lat (ale to też za dzieciaka) jeździliśmy co roku we wrześniu do ocypla. to też gdzieś na pojezierzu kaszubskim:-)
  10. city_hopper
    city_hopper (28.05.2009 12:29)
    duzinek, tak w ogóle. Niestety, ginące języki żyją 'statystycznie'. tzn. rośnie ilość osób, która je zna, ale maleje ilość tych, dla których to język pierwszy ('native'). Dotyczy to tak kaszubskiego, jak i walijskiego, gaelic oraz chyba już wymarłych bretońskiego czy dialektów okcytańskich i langwedockich. W innym wątku napisałem, że przez kilka dni na Kaszubach język usłyszałem tylko w skansenie we Wdzydzach :-(, oczywiście w wersji 'cepeliowskiej' :-( Szkoda, ale relacja bardzo inspirująca :-)