Otrzymane komentarze dla użytkownika anianasadach, strona 285
Przejdź do głównej strony użytkownika anianasadach
-
-
To miejsce powinno żyć i zostać wypełnione knajpkami, kafejkami, restauracyjkami z regionalną kuchnią, oczywiście w uliczce danego regionu. Tu można by organizować pokazy flamenco połączone z kolacją. Tak ja to bym widziała :) Myślę, że są jakieś powody, których nie znam, że tam tego prawie nie ma :(
-
:):)
-
Czytam Twoje słowa jak swoje...i czekam na dalszy bieg wydarzeń ;) Serca do Sagrady to ja nie mam ;)
-
Piotrze...będzie jak będzie :-D Z przyjemnością obejrzę to i owo, dopiszę czasami komentarz, z pewnością nie będę żałować plusików, jeśli coś mi wpadnie w oko... ale formuły coś za coś nie kupuję. Zabiera dużo czasu a ja w poczcie mam w tej chwili ponad dwieście powiadomień. Przyznam Ci się, że choć moja Warszawa nie jest żadną wielką podróżą, to spróbuję się może zmobilizować i ją dalej prowadzić. Kiedy to zaczęłam, nie zdawałam sobie sprawy na co się porwałam...uff:( A odłogiem leży Paryż i kilka innych miejsc...a niech leżą . A co tam!
Pewnie znowu za jakiś czas spotkamy się pod jakimś zdjęciem...albo jakąś podróżą :) Tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie :)
-
Każdą Barcelonę jaka się pojawi na Kolumberze wcześniej czy później obejrzę :) Bo podobnie jak wielu innych najbardziej lubię, to co znam, z czym wiążą się moje miłe doznania. Barcelona póki co, jest jedynym miastem, do którego naprawdę chcę wracać i w nieskończoność zdzierać buty na tamtejszym bruku :) Dzięki za wspólne chwile :)
-
Obejrzałem już wszystkie części Twojej Barcelony... Bardzo mi się podobało. No i jestem pod wrażeniem Twojej znajomości tego miasta. Dziękuję też za obejrzenie mojej Barcelony, plusy i komentarze.
Widzę, że klub miłośników Barcelony nam się rozrasta...
Pozdrawiam
-
Aniu, długo Cie nie było, ale jak się zjawiłaś, to niczym "wejście smoka"!
Bawię się w Kolumbera już dosyć długo i faktycznie, co jakiś czas ponawia się dyskusja, czy komuś albo czemuś służy ta zabawa. Czy potrzebne są pluski, czy zdjęcia, które tu wrzucamy są dziełami sztuki itd.
Od czasu, gdy Wisława Szymborska stwierdzenie : "...nie wiem! ... " podniosła do rangi "Credo" chętnie sam się nim posługuję! Może jest tak, że w porównaniu do innych serwisów internetowych, których użytkowników liczy się w miliony, nasz "serwisek" z kilkoma tysiącami rejestracji i kilkudziesięcioma z nich aktywnymi, w ogóle już nie powinien istnieć? Ale istnieje i nawet ta postać "gęstego, własnego sosu", czasami trochę dziwacznego ale częściej sympatycznego "wersalu", czasem sztampowych, ale i często daleko idących komentarzy do zdjęć służy więzi między nami ... :-) ...
...praktycznie ilość odsłon poszczególnych zdjęć nie jest znana. Znamy tylko ilość "wywołań" czasem zachwytu, czasem tylko uśmiechu potwierdzonych "pluskiem". Nie znamy także ilości wywołanych refleksji, osobistych przypomnień sytuacji, w których znaleźliśmy się kiedyś będąc w akurat pokazanym przez innego kolumberowicza miejscu. Ta swoista tajemniczość jest. tak myślę, ważną cechą Kolumbera i to mimo częstych jego "technicznych sków na boki" ...
Buziaki!!!!!
-
zgadzam się że w tym momencie kościół ten staje się zlepkiem różnorodności i chyba nie wychodzi mu to na dobre... poszczególne fasady są tak w różnym stylu... nie wiem czy Gaudi to miał na celu by stworzyć taką hybrydę... tym bardziej że nie wiemy co tam jeszcze 'dolepią'...
-
no w deszczu Barcelona też piękna, taka melancholijna jak nigdy...
-
To miejsce powinno żyć i zostać wypełnione knajpkami, kafejkami, restauracyjkami z regionalną kuchnią, oczywiście w uliczce danego regionu. Tu można by organizować pokazy flamenco połączone z kolacją. Tak ja to bym widziała :) Myślę, że są jakieś powody, których nie znam, że tam tego prawie nie ma :(
-
:):)
-
Czytam Twoje słowa jak swoje...i czekam na dalszy bieg wydarzeń ;) Serca do Sagrady to ja nie mam ;)
-
Piotrze...będzie jak będzie :-D Z przyjemnością obejrzę to i owo, dopiszę czasami komentarz, z pewnością nie będę żałować plusików, jeśli coś mi wpadnie w oko... ale formuły coś za coś nie kupuję. Zabiera dużo czasu a ja w poczcie mam w tej chwili ponad dwieście powiadomień. Przyznam Ci się, że choć moja Warszawa nie jest żadną wielką podróżą, to spróbuję się może zmobilizować i ją dalej prowadzić. Kiedy to zaczęłam, nie zdawałam sobie sprawy na co się porwałam...uff:( A odłogiem leży Paryż i kilka innych miejsc...a niech leżą . A co tam!
Pewnie znowu za jakiś czas spotkamy się pod jakimś zdjęciem...albo jakąś podróżą :) Tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie :) -
Każdą Barcelonę jaka się pojawi na Kolumberze wcześniej czy później obejrzę :) Bo podobnie jak wielu innych najbardziej lubię, to co znam, z czym wiążą się moje miłe doznania. Barcelona póki co, jest jedynym miastem, do którego naprawdę chcę wracać i w nieskończoność zdzierać buty na tamtejszym bruku :) Dzięki za wspólne chwile :)
-
Obejrzałem już wszystkie części Twojej Barcelony... Bardzo mi się podobało. No i jestem pod wrażeniem Twojej znajomości tego miasta. Dziękuję też za obejrzenie mojej Barcelony, plusy i komentarze.
Widzę, że klub miłośników Barcelony nam się rozrasta...
Pozdrawiam -
Aniu, długo Cie nie było, ale jak się zjawiłaś, to niczym "wejście smoka"!
Bawię się w Kolumbera już dosyć długo i faktycznie, co jakiś czas ponawia się dyskusja, czy komuś albo czemuś służy ta zabawa. Czy potrzebne są pluski, czy zdjęcia, które tu wrzucamy są dziełami sztuki itd.
Od czasu, gdy Wisława Szymborska stwierdzenie : "...nie wiem! ... " podniosła do rangi "Credo" chętnie sam się nim posługuję! Może jest tak, że w porównaniu do innych serwisów internetowych, których użytkowników liczy się w miliony, nasz "serwisek" z kilkoma tysiącami rejestracji i kilkudziesięcioma z nich aktywnymi, w ogóle już nie powinien istnieć? Ale istnieje i nawet ta postać "gęstego, własnego sosu", czasami trochę dziwacznego ale częściej sympatycznego "wersalu", czasem sztampowych, ale i często daleko idących komentarzy do zdjęć służy więzi między nami ... :-) ...
...praktycznie ilość odsłon poszczególnych zdjęć nie jest znana. Znamy tylko ilość "wywołań" czasem zachwytu, czasem tylko uśmiechu potwierdzonych "pluskiem". Nie znamy także ilości wywołanych refleksji, osobistych przypomnień sytuacji, w których znaleźliśmy się kiedyś będąc w akurat pokazanym przez innego kolumberowicza miejscu. Ta swoista tajemniczość jest. tak myślę, ważną cechą Kolumbera i to mimo częstych jego "technicznych sków na boki" ...
Buziaki!!!!! -
zgadzam się że w tym momencie kościół ten staje się zlepkiem różnorodności i chyba nie wychodzi mu to na dobre... poszczególne fasady są tak w różnym stylu... nie wiem czy Gaudi to miał na celu by stworzyć taką hybrydę... tym bardziej że nie wiemy co tam jeszcze 'dolepią'...
-
no w deszczu Barcelona też piękna, taka melancholijna jak nigdy...
No coś Ty! W Barcelonie byłam dwa razy w różnych latach i miesiącach :)