Otrzymane komentarze dla użytkownika smyk_bajka, strona 20
Przejdź do głównej strony użytkownika smyk_bajka
-
Pięknie dziękuję za wspólny widok z krakowskiego mostu i miłe słowa :)
-
bardzo udane fotki :)
-
piękne, nastrojowe :)
-
serdecznie dziekuje za mile odwiedziny w Etiopii :)
-
ale pieknie, właśnie wróciłam z Trójmiasta i już tęsknię...
-
Super!
-
...we wspomnieniach Wańkowicz, przynajmniej tak mi się wydaje, że on, opowiadał o swojej gospodyni, która codziennie rano pytała się go o życzenia dotyczące jadłospisu na obiad. Po usłyszeniu dyspozycji zawsze stwierdzała: - ale zupa, to musi być rosół!
...podobnie z naszym Kolumberem - wysyła nas niezmiennie w podróż do swojego ulubionego punktu świata czyli przecięcia równika z południkiem zero. Słusznie, bo w końcu wszystko ma mieć swój początek ... :-) ...
...a jeżeli się tam nie zjawiamy, to nasza wina ... :-) ...
-
:-)
tak właśnie
wszysce starają się pochwycić to, co dla nich ważne
nie baczac na to, że sami są "zwierzyną łowną"
albo, delikatniej to nazywając, obiektami do wzięcia
-
... i wszyscy na coś polują...
-
Z tym niedomaganiem Kolumbera szybko się pogodziliśmy
- można je omijać (kłopotliwe), można też olewać (takie proste),
warto zrozumieć, nie warto liczyć na zmianę, bo taka mała poprawka
może być dla Kolumbera trudniejsza od uzyskania wiz
Demokratycznej Republiki Wysp św. Tomasza i Książęcej.
My wolimy olanie (widać, że wielu innych kolumberowiczów też...)
-
Pięknie dziękuję za wspólny widok z krakowskiego mostu i miłe słowa :)
-
bardzo udane fotki :)
-
piękne, nastrojowe :)
-
serdecznie dziekuje za mile odwiedziny w Etiopii :)
-
ale pieknie, właśnie wróciłam z Trójmiasta i już tęsknię...
-
Super!
-
...we wspomnieniach Wańkowicz, przynajmniej tak mi się wydaje, że on, opowiadał o swojej gospodyni, która codziennie rano pytała się go o życzenia dotyczące jadłospisu na obiad. Po usłyszeniu dyspozycji zawsze stwierdzała: - ale zupa, to musi być rosół!
...podobnie z naszym Kolumberem - wysyła nas niezmiennie w podróż do swojego ulubionego punktu świata czyli przecięcia równika z południkiem zero. Słusznie, bo w końcu wszystko ma mieć swój początek ... :-) ...
...a jeżeli się tam nie zjawiamy, to nasza wina ... :-) ... -
:-)
tak właśnie
wszysce starają się pochwycić to, co dla nich ważne
nie baczac na to, że sami są "zwierzyną łowną"
albo, delikatniej to nazywając, obiektami do wzięcia -
... i wszyscy na coś polują...
-
Z tym niedomaganiem Kolumbera szybko się pogodziliśmy
- można je omijać (kłopotliwe), można też olewać (takie proste),
warto zrozumieć, nie warto liczyć na zmianę, bo taka mała poprawka
może być dla Kolumbera trudniejsza od uzyskania wiz
Demokratycznej Republiki Wysp św. Tomasza i Książęcej.
My wolimy olanie (widać, że wielu innych kolumberowiczów też...)