Otrzymane komentarze dla użytkownika luciola1951, strona 25

Przejdź do głównej strony użytkownika luciola1951

  1. iwonka55h
    iwonka55h (22.10.2013 10:26)
    Piękny spacer, ale zdjęć zdecydowanie za mało...
  2. iwonka55h
    iwonka55h (22.10.2013 10:25)
    zgadzam się z Hooltayką, takie klimaty są piękne.
  3. rodos13
    rodos13 (20.10.2013 20:04)
    pięknie :)
  4. hooltayka
    hooltayka (20.10.2013 13:30)
    Pięknie,ale mało!
    Prosze dodaj więcej zdjęć z tak uroczych miejsc.
    Daję wielki plus na zachętę.
    Pozdrawiam-)
  5. hooltayka
    hooltayka (20.10.2013 13:28)
    Uwielbiam takie mgliste klimaty!
    Mam nadzieję,że dodasz więcej takich zdjęć.
  6. snickers1958
    snickers1958 (15.10.2013 15:17)
    Witam po chwilce przerwy w życiorysie i jak Piotrek powiedział o barwniejszym życiu to przypomniała mi się kolejna anegdota (podobno fakt).

    I tak sobie facet jest na ogródkach działkowych , spokojnie łazi po swoim ogródeczku i podziwia to co zaczyna mu wegetować. Mimochodem spojrzał na działki śasiednie by to jakoś odnieść z innymi i wtem zauważył na działce sąsiedniej czy może ze dwie dalej. Cóż widzi : facet na innej działce oparty oburącz o słup wysokiego napięcia i strasznie się trzęsie.
    Zeelektryzowało tego pierwszego - co robic?

    osobiście jestem elektromonterem i od razu bym wiedział co robić bo na każdym szkoleniu , czy też egzaminach mówią o ratownictwie. Jeśli nie masz jakiejś suchej szmaty pod ręką by nieszczęśnika odciągnąć to wolno ci użyć jakiegokolwiek materiału dielektrycznego , nawet gdybyś miał połamać ręce czy nogi ale skutecznie przerwać obwód między źródłem a porażonym.

    Kontynuuję: facet, ten spostrzegawczy łapie za łopatę i ile sił w nogach biegnie do gościa potrzebującego pomocy. Coś gdzieś tam kiedyś słyszał i wali ile sił po grabach gościa. Ten się odrywa od słupa i pada wyjąc z bólu z połamanymi rękoma czy nadgarstkami.

    Część dalsza rozgrywa się na sali sądowej:
    Poszkodowany oskarża ratującego o czynną napaść i duży uszczerbek na zdrowiu i tłumaczy Wysokiemu Sądowi , że przecież on tylko lekko oparł się o ten słup i chciał sobie wytrząsnąć piasek z gómofilców. podnosząc na przemian stopy do góry zginając nogi w kolanach. Kolejny morał: ratować , nie ratować jeśli ratować to się zastanowić co właściwie robić.

    Pozdrawiam serdecznie. Sławek
  7. pt.janicki
    pt.janicki (14.10.2013 20:15)
    Idący przez las zauważył na drzewie faceta, który siedząc przodem do pnia i tegoż pnia się przytrzymując jedną ręką, drugą pracowicie piłował przed sobą konar, na którym siedział.

    - Człowieku, spadniesz! - krzyknął do piłującego, ale reakcji nie było. Facet piłował dalej. Widząc nieskuteczność ostrzeżenia gość poszedł swoją drogą.

    Po jakimś czasie piłowanie zakończyło się sukcesem i facet z hukiem spadł na mech pod drzewem. Podniósł się, otrzepał, zarzucił piłę na ramię i do siebie mruknął:

    - Prorok jakiś, czy co?...

    ...usłyszałem to jako dowcip, ale jak widać z wpisów Lanki i Snickersa, życie okazuje się barwniejsze!...
  8. lanka
    lanka (14.10.2013 13:19)
    chcę nad Biebrzę ale trochę mniej zalaną :)
    ale podróż ciekawa i zdjęcia super
    pozdrawiam
  9. lanka
    lanka (14.10.2013 13:17)
    dobrze, że chociaż ktos ma z tego radochę, w tym wypadku ptactwo
  10. lanka
    lanka (14.10.2013 13:16)
    nieznane nam Łodziakom takie widoki.
    Mamy w nazwie Łódź, a rzeki mikroskopijne, woda bierząca tylko w kranie