Komentarze
-
To może też tak być jak piszesz, że sposób jazdy po drogach, a może i stan techniczny autobusów kiepski, bo same drogi były szerokie i w bardzo dobrym stanie. A bezpieczeństwo? To też fakt, że tak jak wszędzie. Generalnie trzeba uważać :-).
-
Ciekawe czy są niebezpieczne ze względu na kradzieże czy na sposób jazdy po drogach... :D
A co do nocnych wędrówek po miastach to ja wychodzę z założenia, że większość nocnych wędrówek może być potencjalnie niebezpieczna - zwłaszcza w miastach.
W Poznaniu jak wychodzę w nocy, też zdarza mi się brać ograniczoną ilość gotówki i tylko jedną kartę:) -
O autobusach wiem tylko tyle, że są niebezpieczne dla turystów. Ale czy chodzi tu o kradzieże tak jak uczulają na nie podczas nocnych wędrówek szczególnie w małych miastach, czy jest jakaś inna przyczyna to tego nie wiem. Właśnie dlatego, że byłem na objazdówce, to nie pytałem o wiele spraw, a to co usłyszałem, przekazuję Tobie, choć nie są to sprawdzone informacje, a pochodzą od naszego przewodnika :-).
-
Voyu, nie wyobrażam sobie Ciebie w Chinach na rowerze ;-)), Jasne, że samolotem!
Moniko, to sama widzisz, że dla Ciebie nie ma żadnych problemów :-). Takie podróże ja wolę jednak zorganizowane, z własnego lenistwa i mam spokojną głowę, bo myślą za mnie inni ;-). -
a, i jeszcze pytanie: dlaczego podróże autobusami nie są wskazane?
-
"Barierą nie do przeskoczenia w wielu miejscach, nawet dużych miastach jest język angielski, pogadasz tylko po chińsku :-)"
I dlatego właśnie dziś się spotkałam z moją koleżanką Tajwanką w celu ustalenia mojego powrotu do korepetycji.
Bo z tego co się uczyłam kiedyś, poza kilkoma grzecznościowymi zwrotami, pamiętam jedynie "Wo shi laoshi" (Jestem nauczycielem).
A propos języka, to ostatnio coś mnie bardzo rozbawiło:
przyszło do mojej grupy kilku Chińczyków zapisać się na angielski i każdy z nich zaczynał swoją wypowiedź od "Teacher, ....." co mnie niesamowicie bawiło, bo pamiętam z dialogów chińskich, że tam właśnie studenci zawsze się zwracali do nauczyciela 'laoshi' (czyli 'nauczycielu') - ot takie drobne różnice.... :) -
ja samolotem planowałem pomiędzy miastami
-
Moniko, nie mam w tym temacie sprawdzonych informacji, ale czytając Twoje relacje z różnych podróży wiem, że dla Ciebie nie istnieje niemożliwe :-). I to dobrze. Ogólnie wiem, że nie jest łatwo w całych Chinach. Jest niebezpiecznie w nocy dla turystów, nie wskazane są podróże również autobusami ;-(, jak również nie można samemu prowadzić samochodów. Najwygodniej podróżować jest pociągami, a szybko i podobno niedrogo samolotami. Barierą nie do przeskoczenia w wielu miejscach, nawet dużych miastach jest język angielski, pogadasz tylko po chińsku :-). Ale dla Ciebie takie problemy to zapewne "pinezka", dlatego już planuj Chiny, bo na pewno warto :-).
-
Gdzie jest ciężko na własną rękę?
W Szanghaju czy ogólnie w Chinach?
Bo właśnie wymyśliłam, że może w przyszłym roku bym w końcu pojechała.
I indywidualnie i bez towarzystwa:) -
wiem, wiem, czekamy :)
-
musielibyście sami, bo dla dziecka za ciężka byłaby to wyprawa ;-)
-
też tak słyszałem, dlatego objazdówka jest tutaj wskazana, ale ja teraz nie mogę.... :(
-
Właśnie tam wszyscy twierdzą, że na własną rękę jest ciężko, ale tak na 100% nie wiem.
-
może i tak, a tam się da indywidualnie jeździć jakoś ?
-
Bardziej myślałem żebyś szurnął na taką objazdówkę jak my. Co dziennie jesteś w innym miejscu. To też fakt, że sam sobie nie decydujesz co i jak i o której godzinie ale to na taki objazdówkach jak ta ma też to znaczenie, że wszystko masz już załatwione, podane i o nic nie musisz się martwić. Tylko zwiedzasz i wypoczywasz ;-)
-
kiedyś się zastanawiałem czy Pekin czy Szanghaj i już wtedy zdecydowałem, że Szanghaj :)
-
Jak tylko będziesz miał taką możliwość to się nawet nie zastanawiaj :-).
-
muszę tam polecieć kiedyś
-
ja się spodziewałem :)
-
...czyli...ich mury pną się do góry...szybciej niż nam się wydaje...
-
...ja też się nie spodziewałem..., naprawdę ;-), jak wjeżdżałem na górę to tego wszystkiego jeszcze tutaj nie było... :D
ale już tak poważnie, to te widoki wywarły na nas wielkie wrażenie (z przewodnikiem włącznie) :-) -
...niesamowite....nie spodziewałam się...