- 8
idę tym grzbietem
Podróż: Castello Brandolini, w niedzielę l ...
Miejsce:
Castello di cison, Włochy, Europa
Komentarze
-
pamiętam kiedyś posżłam na spacer brzegiem jeziora. Tak sobie szliśmy i szliśmy - było jedno zakole potem drugie zakole, potem stwierdziliśmy że nie będziemy wracać tylko człapać do przodu i tak przeszłismu ponad 20 km. (napotkany miedzkaniec powiedział " na szagę jest 10 km ")
-
...no, i jakie proste!
-
to powiem łatwiej;) - z daleka wydawało się, że jest pagórek, za nim zaraz drugi, a na końcu trzeci, taki trochę górowaty, mniej pagórkowaty. I jako że zawsze idę do czegoś co jest na końcu, to chciałam dojść do tego trzeciego. A w praktyce było tak, że co prawda z jednego pagórka na drugi się szło zboczem, nieco w górę, nieco w dół, to jak doszłam do przedostatniego nagle się okazało że między jednym i drugim jest - może nie przepaść, ale bardzo stromo w dół. A w bok można było zejść łagodnie... Uff!
-
...hm, ...brzmi jak sofizmat...
-
ale żeby dojść do góry tak czy tak trzeba było zejść w dół!
-
...po przeczytaniu Twojej relacji jasnym jest, że trzymanie się góry nie spowodowałoby kłopotów, ale zejście w dół dało ten skutek, że "większość" dostała "jasność" na temat problemów z górą...
...w sumie...?