-
- Tierra Santa... hmmm... coś, z objęciem czego mój rozum ma poważne problemy. Religijny park rozrywki! Z plastikowymi palmami, wielbłądami, osłami, sztuczną wodą, figurami ludzi naturalnej wielkości i plastikowym Chrystusem ukrzyżowanym na sztucznej Golgocie. A nad tym wszystkim co chwilę przelatujące nisko samoloty, lądujące na pobliskim Aeroparque Jorge Newbery...
Alleluja...
Komentarze
-
wyczekujesz z nadzieją?:-)
-
Może kiedyś doczekamy się takiego sacrum-parku pod Licheniem?
-
o! mądrego to aż miło posłuchać (to o kadilakach oczywiście:-)
-
Wolę Ci powiedzieć że na deser sobie zapuściłam Fabulosos Cadillacs i jest bosko.
-
o większe pierdoły się ludzie zabijają, więc czemu nie o plastik? :-p
-
o plastik mam się bić? Zfiesz...
-
ej! no weź! tak łatwo odpuścisz prowokację? :-(
-
"zdarza się" :-p
-
zawiodłem się;-)
-
Tematycznie tak, mogłoby. Ale nie "life in plastic, is fantastic"
-
o! a po zakonnicach myślałem, że to może być ci bliskie:-)
-
tego ja też nie obejmuję...
-
zaczynam żałować, że nie skusiliśmy się na wejście:-)
-
jestem zafascynowana...