Komentarze
-
może być jako podsumowanie dyskusji: http://www.youtube.com/watch?v=UhyeywiEzKo ?:-)
-
kto by pomyślał, że co? że inspiruje? świeże blizny chyba tak mają? ale jeśli się ich nie drapie, ładnie się goją.
i co tu rozumieć? że ludzie się różnią? mnie to szczególnie nie boli. nudno by było gdyby wszyscy się zgadzali. kilku takich co to chcieli, żeby wszyscy myśleli tak samo już było. żadnemu nie wyszło... -
I kto by pomyślał, że ten okaleczony kościółek .... Przejeżdżałam przez okolice Knina wielokrotnie. I tak naprawdę nic nie rozumiem.
-
oki:-) obiecuję:-)
-
Zfiesz, nie próbuj ! Ani dziś, ani jutro ! Chyba, że inne zamieszanie masz na myśli.
-
A co do różnic światopoglądowych ... nie będzie tego aż tak wiele. Tylko o pojednaniu mi nie praw, bo to mam 24h na dobę i już jestem taka pojednana, że zaraz bez mydła wejdę ... nie powiem gdzie.
-
uff!
a mogę wrzucić coś, co może cię rozsierdzić, ale dla mnie, z tej perspektywy (naprawdę nie wiedziałem, że tych kilka kilometrów może robić taką różnicę!) jest fantastyczną i dosadną opiną na temat całego tego zamieszania? -
Prosty człowiek to byłby dla mnie komplement. I nie wiedziałam, że tak to do siebie weźmiesz. Tekst tej piosenki mnie tak natchnął i chciałam Ci powiedzieć co tu się dzieje. I tyle !
-
chyba nie ma takiej opcji:-) tzn są tacy, którzy powstydzili się własnego zdania, ale zacieranie śladów załatwiali z administracją;-)
ale zupełnie nie rozumiem co chcesz kasować? nie widzę tu nic co uderzałoby w moje uczucia!:-) chyba ze masz na myśli mój wpis? -
Zfiesz, no co Ty ? Teraz mi szybko mów jak to skasować. I teraz precyzyjnie się wypowiem - mam na myśli wyłącznie Twój ostatni wpis !
-
oki... w paczkę (kolejną) się zaopatrzyłem, odwody zabezpieczyłem i...
skąd myśl, że mi jest wszystko jedno, i że na dziada i ojca pluję? zależy mi tak samo jak tobie. tyle że nie na waleniu z armat, a zwykłej rzeczowej dyskusji, bez mącenia i grania martyrologiczną kartą.
a "prostego człowiek" mam nadzieję nie wzięłaś do siebie. dopiero teraz dotarło do mnie, że mogłaś. btw... uniwersalność tekstu z 1929 roku jest powalająca. przynajmniej dla mnie... -
sorrki, ja mam całą rodzinę na skajpie:-) z/w
-
I paczka fajek w trakcie wymiany poglądów. Czy to aby mi na zdrowie wyjdzie ? (sorry, ale mam moherowa dzwoni i z trudem się skupiam).
-
I to jest sprawy sedno, że nie jest mi wszystko jedno ... stąd te wypieki na mojej metalowej twarzy.
-
To od nacisku ... tak mi się porobiło. I trafiło akurat do prostego człowieka.
-
acha... to muszę powiedzieć! wiesz co w tobie najbardziej lubię? to, że przy tak skrajnie odmiennych zdaniach, jednak potrafimy dyskutować, nie obrzucając się błotem:-) buzia!:-)
-
no.... to chyba kwalifikuje się już pod "znaczne różnice światopoglądowe"?:-) widzę droga babo (z naciskiem na "droga"), że dziś nastrój bojowy. to ja nie bedę podjudzał. obiecuję!:-)
-
Gdy do murów klajstrem świeżym przylepiać zaczynają foty,
kiedy rozścierwia się, rozchamia wrzask liter z pierwszych stron dzienników,
a stado tępych dziennikarzy obrzuca błotem żałobników,
gdy tuba nie przestaje buczeć, gdy trują serca pełne wspomnień,
gdy łudząc granatową flagą zamykają z kurą orła,
gdy byle tępak, byle szczeniak zaczyna pluć na ojca, dziada, mając za wzór zwykłego gada,
trzeba nam z armat zacząć walić !
Gdy znika wszystko co kochałeś i depczą wszystko w co wierzyłeś,
i wyśmiewają, wykpiwają, gdy ci wmawiają, żeś jedyny
trzeba nam z armat zacząć walić !
O, przyjacielu wyuczony,
mój bliźnie z tej, nie innej ziemi
wiedz, że na trwogę biją dzwony
wiedz, że i baby wyruszyły. -
tak mi się jeszcze przypomniało: http://www.youtube.com/watch?v=7wChlvZbXjY
-
i można tak? bez rozlewu krwi?:-)
a beret noś nawet do kąpieli! tylko na chorwackich plażach ściągaj, proszę!:-) -
Pokój. I to na Twoich warunkach, bo ja się poddaję. Ale beretu nie ściągam - to jedyny warunek.
-
czyli pokój?:-) czy raczej taktyka odstraszania?:-)
-
Ja jeszcze do nikogo nie strzelałam. Ale w tarczę trafiałam celnie. Bójcie się chłopaki.
-
- No cześć. A ty gdzie idziesz?
- No na wojnę.
- A co tam będziesz robił?
- Pozabijam paru Niemców.
- A jak oni ciebie zabiją?
- Mnie??? A za co???? -
moja droga moherowa kubdu, ja tez miałem dziadków i mam bacie. i oni mieli rodziny. niewielu umarło śmiercią naturalną. ale... oni też do kogoś strzelali. to daje prawo drugiej stronie do takich samych żalów (żali?) i oskarżeń. do takiej samej nienawiści i jadu. a ja.. cóż... ja dziwny jestem. naprawdę nie zalezy mi na rozliczaniu czegos co było dziesiątki lat temu. pamiętać? owszem! próbowac pogodzic wersje dwóch stron? jasne! ale obwiniać się i rozdrapywać rany? ja się na to nie piszę.
co do chorwacji... trochę luźniej... właśnie oglądam sobie "ziemię niczyją" danisa tanovića (zainspirowany twoją relacją;-) i po raz kolejny utwierdzam sie w przekonaniu, że była to jedna z najbardziej bezsensownych wojen w dziejach (choć film mówi akurat o bośni, ale sytuacja na całych bałkanach była podobna). i że zakaz działalności wszelkich nacjonalistów i rozliczeniowców uchroniłby świat od wielu cierpień.
p.s. a moją babcię, przymusowo na roboty wywiezioną do bombardowanego essen, przed smiercią uratowli niemcy. i jak tu, zgodnie z polską logiką, ich nienawidzić? -
Zfiesz, jak możesz tak moherowej dopiekać. A tak Cię lubię. I co teraz ? Pojednania nie będzie, choć z TV o niczym innym nie słyszę. Zacznę najdelikatniej jak mogę. Mój pradziadek do Ostaszkowa na wczasy nie pojechał i sam w łeb sobie nie palnął. A co do Chorwacji ... długo by tu... sporo widziałam, sporo z ludźmi gadałam. Ano prze do przodu. Słowenia też, a bajzel na drogach gorszy niż u nas.
-
wypominanie szwedom potopu trochę polityką historyczną trąci:-p bo tak sobię myślę... jakby nas-polaków, wschód podliczył za wszystkie zniszczenia i przedstawił listy zabitych i pomordowanych, to i dotacji unijnych na rekompensaty by zbrakło.
czy nie lepiej patrzeć w przyszłość niż babrać się w tym błotku "ten to mi zrobił to, a tamten zabrał tamto"?
dlaczego chorwacja kilkanaście lat po wojnie prze do przodu, a polska po przeszło 60. ciągle albo wyciąga łapkę po jałmużnę, albo się obraża? -
Podziwiam odwagę. Ja miałam stracha nawet w 2001, kiedy z Knina do Szybenika jechaliśmy samotnie, pierwszym samochodem (używka i to bardzo nietypowa) i nie spotkaliśmy po drodze żywego ducha, a ślady wojny wtedy wydawały się bardzo świeże.
-
ja pamiętam jak pod koniec lat 90-tych byłem w Chorwacji, to jadąc gdzieś wewnątrz kraju przez miasteczka i wioski, widziałem pozostawione samemu sobie i zniszczone nie tylko samochody i domy, ale nawet czołgi! Wówczas tych śladów po wojnie było całkiem dużo. Dziś to na pewno już inny kraj:)
-
Teraz śladów jest coraz mniej, a autostrada omija rejon Knina, gdzie nie było we wsiach ani jednego dachu. Wojna oglądana na filmie to jedno. Ale zobaczyć ślady ostrzału na osiedlu mieszkaniowym w Dubrovniku to co innego.
-
szkoda kościoła... Ale cóż, wojna kieruje się swoimi zasadami... Z jednego powodu, może to i dobrze, że w byłej Jugosławii wiele jest jeszcze pozostałości po wojnie, bo przynajmniej te "pomniki" przypominają, żeby już nigdy więcej w tym niesamowitym rejonie Europy nie wybuchały wojny:)
-
A niektórzy myślą, że Szwedzi to u nas tylko szabelkam machali i nic nie zdołali zniszczyć, bo im Kmicic Wielką Kolumbrynę rozwalił. A o grabieżach to cicho sza.
-
no nie do końca Rebelko... u nas tyle wojen było, że... ho ho, a może i więcej... np. w będąc na szlaku Orlich Gniazd uwidziałem na własne oczaczki, jak wiele złego wyrządził nam niezwykle kulturalny naród skandynawski popularnie szwedami zwany... zniszczenia, kradzieże, grabieże etc.
Reszta to... nieudolność władz, olbrzymia biurokracja, konserwatorzy zabytków, którzy wolą, aby "zabytek" niszczał coraz bardziej, aniżeli pozwolić komukolwiek coś pożytecznego z tym zrobić... eh -
u nas takie poniszczone i bez wojny bywają :(