Komentarze
-
...dzięki Sławku, na Ciebie zawsze można liczyć, pozdrawiam...
-
zapomnieć :)
-
już przeczytałem :) ale mogę zapmnieć
-
...Leszku, jeśli skończyłeś takie studia to nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulować, proszę nie zawracaj sobie głowy małymi detalami...jeśli kiedyś napiszesz do nas na tym portalu, że "bul"nie daje Ci spokoju, o to będziemy musieli się troszkę nad Tobą zastanowić, hihi. Abyś nie czuł się osamotniony to powiem Ci dla równowagi, że w tamtym tygodniu napisałem e-maila do komornika aby wszczął dla mnie "ekzekucję" komorniczą, jak widzisz i takie wpadki się zdarzają...przyjaciele nie czytajcie tego bo to wiadomość tylko dla Leszka, pozdrawiam wszystkich...
-
Sławku, ale tego błędu nie powinienem popełnić gdyż i w liceum i na studiach miałem język francuski, a ponadto skończyłem podyplomowe studio dla tłumaczy tego właśnie języka.
-
Leszku, wielki Przyjacielu i Podróżniku! Jakie znaczenie ma to małe "l", ŻADNE?! Gdyby tu chodziło o wartość " śmierć lub życie " to owszem wtedy można by było bić się w piersi. Jeden aspekt jest tu bardzo ważny i za to bardzo dziękuję - przyjaciele ciągle tu zaglądają skoro dostrzegają swoje błędy ort. i to w obcym języku. Leszku to fantastyczne, że cały czas jesteś czujny!
P.S. Nadal nie mam zbyt wiele czasu by skończyć swój projekt i zarzucić Was nowymi moimi wspomnieniami. Wybaczcie i cierpliwości. W pierwszym śnieżnym i zimowym dniu bardzo gorąco Was pozdrawiam. Sławek. -
Tu biję się w piersi, bo nazwa ogrodów "Tuileries" powinna być pisana przez jedno "l", przepraszam, że błąd ten dostrzegłem dopiero teraz, ale - jak stwierdził jeden z bohaterów słynnej komedii Billy' ego Wildera "Pół żartem, pół serio" ("Some like it hot") - nobody is perfect.
-
Dzięki serdeczne Leszku za fachowe nazewnictwa. Pozdrawiam miło.
-
Zwany też "L'arc de triomphe du Carrousel", a za nim ogrody Tuilleries.