• Ridículo
  • ...czyli wygłupy w wykonaniu Alvaro i Borracho Arquitecto.



    Takie zabawy odbywają się tylko przy akompaniamencie bandas, gruperos i im podobnych "twórców".



    [San Juan Teotihaucán]

Komentarze

  1. zfiesz
    zfiesz (17.01.2009 0:14)
    no co?
  2. chinska_zaba
    chinska_zaba (17.01.2009 0:13)
    hahaha
  3. zfiesz
    zfiesz (17.01.2009 0:12)
    widzisz! pamiętaj co mówił kapusciński: jeśli czegos zapomniałaś, o czyms nie napisałas, to znaczy, ze nie było to ważne.... (pisał później zupełnie coś innego, ale to nieistotne:-)
  4. chinska_zaba
    chinska_zaba (17.01.2009 0:10)
    no a pozniej sie okaze, ze "najglosniejszy stop wszechczasow" to byl na innej trasie niz napisalam (chociaz nie, tego sie nie da akurat zapomniec)
  5. zfiesz
    zfiesz (17.01.2009 0:08)
    zacznij pisać... źródła zostaw na później!
  6. chinska_zaba
    chinska_zaba (17.01.2009 0:06)
    musze tez znalezc zeszyt, w ktorym mam opisane wszystkie autostopy z II Wyprawy Bałkańskiej...
  7. zfiesz
    zfiesz (17.01.2009 0:04)
    w tzw międzyczasie! mi czasem się udaje...
  8. rebel.girl
    rebel.girl (17.01.2009 0:03)
    no ale kiedy pisać, jak tu takie dyskusje? ;)
  9. chinska_zaba
    chinska_zaba (17.01.2009 0:02)
    ciekawe kiedy :)
  10. zfiesz
    zfiesz (17.01.2009 0:01)
    @rebel: kumpel... choc bliski mi bardzo... nie potrafi sie zachować:-)
    @żaba: i resztę bałkanów!:-)
  11. chinska_zaba
    chinska_zaba (16.01.2009 23:59)
    @rebel: ta sama kumpela strasznie płakała po maroku; rzeczywiscie miała dość zalotów. a była ze swoim facetem!

    w takim razie musze opisac tez albanie
  12. rebel.girl
    rebel.girl (16.01.2009 23:59)
    ech, czyli nie ma nadziei... ;p
  13. zfiesz
    zfiesz (16.01.2009 23:57)
    @zaba: nie mogę sie doczekać! oczywiście z czysto antropologicznej ciekawości:-)
    @rebel: ta sama kumpela strasznie płakała po maroku; rzeczywiscie miała dość zalotów. a była ze swoim facetem!
  14. rebel.girl
    rebel.girl (16.01.2009 23:55)
    swoją drogą - dziewczyny to czasem naprawdę mają przechlapane w podróży - odpieranie zalotów autochtonów bywa męczące. czasem tak bardzo męczące, że nawet w mojej głowie rodzi się myśl: kurde, facet by się przydał ;p
  15. chinska_zaba
    chinska_zaba (16.01.2009 23:55)
    za to gruzinskie zaloty sa nieskomplikowane. mam nadzieje, ze kiedys dozyjemy mojej relacji na ten temat
  16. zfiesz
    zfiesz (16.01.2009 23:54)
    i wyeliminowałyście siebie?:-)
  17. rebel.girl
    rebel.girl (16.01.2009 23:53)
    tia... my z żabą też eliminowałyśmy przeciwników, ale raczej nam nie wychodziło ;p
  18. zfiesz
    zfiesz (16.01.2009 23:51) +1
    hmmm... generalnie sprawa wyglądała tak:
    w 2007 byłem w meksyku z kumpelą... tylko kumpelą... i jak zajechaliśmy do mojej rodzinki, wszyscy faceci rzucili się na nia jak hindus na curry. oczywiscie po uprzednim, uprzejmym zapytaniu mnie, czy wolno:-) te wygłupy sa jednym z wielu elementów skomplikowanych meksykańskich zalotów, a jednocześnie próba wyeliminowania przeciwnika:-)
  19. rebel.girl
    rebel.girl (16.01.2009 23:48)
    pewnie tak jak my z żabą raz (raz?) w gruzji... cóż, życie ;p
  20. zfiesz
    zfiesz (16.01.2009 23:41) +1
    nieźle, to oni byli zrobieni!:-)
  21. rebel.girl
    rebel.girl (16.01.2009 23:39)
    uuu, nieźle ;p
zfiesz

zfiesz

Zwierz Meksykański
Punkty: 143738