• Queluz
  • Patio Wydry (Pátio da Lontra) to mały, kameralny dziedziniec z basenem-fontanną. Nazwa pochodzi być może od tego, że ongiś hodowano tu to zwierzę.

Komentarze

  1. lmichorowski
    lmichorowski (17.10.2015 19:42) +1
    To, niestety, prawda (smutna)...
  2. pt.janicki
    pt.janicki (17.10.2015 12:45) +1
    ...oczywiście nie chcę marudzić , że "...kiedyś to, panie!..., ale obecnie, tak z marszu, to tylko Artur Andrus przychodzi mi na myśl jako autor tekstów satyrycznych, w których o coś chodzi ... :-) ...
  3. lmichorowski
    lmichorowski (16.10.2015 16:35) +1
    Nie znałem, ale czytając podejrzewałem o autorstwo Waligórskiego, co się podtwierdziło. Polecam jego wersję "Pana Tadeusza": https://www.youtube.com/watch?v=v1-y7aNNK44 a tu sam tekst http://www.waligorski.art.pl/liryka.php?litera=p&nazwa=158
  4. pt.janicki
    pt.janicki (16.10.2015 13:12) +1
    ...taaa, nasz król Jan III też ponoć od "wyderek" nie stronił -

    Wydra pana Paska

    Król Sobieski miał trzy pieski:
    Czarny, żółty i niebieski.
    Miał też różne miecze, świdry
    Oraz żonę Marysieńkę,
    Ale nigdy nie miał wydry.
    Co mu było nie ma rękę
    Biegał więc po Wilanowie
    Strojny w śliczne złotogłowie

    Aż wieczorem, gdzieś pod laskiem,
    Spotkali się z pane Paskiem.
    Król przystanął i szlachciurze
    Podał łaskawie odnóże.
    Pasek ścisnął ją łakomie,
    A król mówi: - Chryzostomie,
    Nie słyszałeś, moje serce,
    O jakiejś młodej wyderce?

    Jan Chryzostom odparł na to:
    - Królu, tyś narodu tatą,
    Przeto dam ci wydrę własną,
    Chociaż u mnie z groszem ciasno.
    Król zrozumiał przytyk cichy,
    Dał mu w łapę cztery dychy,
    Wąs nastroszył, strasznie wielki,
    Zasadził berło za szelki.

    Podrapał się pod kontuszem
    I zakrzyknął z animuszem:
    - Bardzo dobrze, moja rybko,
    Przywoź wydrę, byle szybko!
    Jan Chryzostom konia dopadł
    I się puścił w kurcgalopa,
    Dzięki czemu koło wtorku
    Zajechał do swego dworku.

    Wsadził wydrę za pazuchę
    I do króla wrócił duchem.
    Król akurat bardzo cienko
    Dyskutował z Marysieńką:
    - Pozwól no jeszcze raz duszko,
    By cię Jasio cmoknął w uszko,
    Bo mam wielką chęć do pieszczot.
    - Wpierw odepnij waszmość brzeszczot

    Ech paskudny, impossible,
    ach, fi donc, enfant terrible.
    Tak mruczała po francusku,
    A król do niej coś po rusku.
    Lecz gdy ujrzał Chryzostoma,
    Ogarnęła go oskoma
    I przerwawszy zalecanki,
    Wybiegł, jak stał, do altanki.

    - Gdzie wydra? - Noż czeka w parku!
    Król aż się klepnął po karku
    I poszli. Przodem Jan Trzeci
    A za nim Jan Pasek leci.
    Król do parku wpada biegiem,
    A wydra siedzi nad brzegiem.
    Ale on, jakby miał bielmo,
    Ciagle pyta - Co z tą szelmą?

    - Taż siedzi! - Gdzie? - A, o tu!
    - A to coś z rodziny kotów?
    - Wydra-ć to! - Wydra? - Tak, panie!
    Król się wkurzył niesłychanie,
    Ucapił Paska za jupkę
    I kopnął kilkakroć w pupkę,
    Wołając w sposób gwałtowny:
    - Takiż to waszmość dosłowny?

    Pasek umknął swą dwukółką,
    A Sobieski biegał w kółko,
    Aż z tej złości zrobił gafę,
    Bo pobił Kara-Mustafę.
    I ocalił Austryjaków,
    Co nam później wzięli Kraków.
    Stąd łatwo wysnuć teorię:
    Wydry kształtują historię.


    Andrzej Waligórski
lmichorowski

lmichorowski

Leszek Michorowski
Punkty: 506765