Wykorzystujemy pliki cookie, aby dostosować serwis do Twoich potrzeb. Możesz nie wyrazić zgody przez ustawienia przeglądarki internetowej. Szczegóły >
zamknij
-
-
- Wszędzie krowy, kozy, psy, garkokuchnie -zdjęcia niestety zupełnie mi nie wyszły- ludzie tam jedzą siedząc na ziemi, bez sztućców, palcami, obok włóczą się zwierzaki, co krok odchody, nietykalni znoszą w dół rzeki zawinięte w całun zwłoki, dosłownie ocierając się o nas w tych wąskich uliczkach, my byliśmy bez śniadania, ja na samą myśl o przełknięciu czegoś, czułam jak mi się sznuruje gardło