Komentarze
-
"W niebiańskiej plaży" było świetnie ukazane, taka esencja BKK. Pamiętam jak 1 dnia podróży przyjechałam na KSR, gdzie w pobliżu miałam hotel, to wszystko wydawało mi się tak surrealistyczne. Później przeniosłam się na Rambutti street. Ciszej i ogólnie spokojniej a tylko 2min do KSR. Podczas miesiąca w BKK mieszkałam jeszcze na Sukhumvit. Też fajne miejsca, nowoczesne:)
-
Masz rację!
Zgadzam się z Tobą.Gdybym miała jeszcze wrócić do BKK to najbardziej w to miejsce,tętniące życiem praktycznie cały czas.Niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. -
Oooo KSR!!! Mam dziwne uczucia co do tej ulicy jak i dzielnicy. Niby to najbardziej wkurzające miejsce w całym Bangkoku, ale po kilka dniach z dala od niego z wielką przyjemnością tam wracałam. Jak dla mnie wielki plus za to, że wszystko i o każdej porze jest tam dostępne. Jak wracałam o 2 nocy do BKK to można było zrobić sobie pranie, zjeść coś tajskiego, amerykańskiego, japońskiego, hinduskiego itd., kupić nowe ciuchy i całą noc przegadać z bliskimi w kafejce internetowej. Minus to pijani, odurzeni młodzi ludzie, którzy potrafią spędzić tam tygodnie i z tego miejsca oceniać całą Tajlandię, duża prostytucja, małe dzieciaki sprzedające co popadnie i tuk- tukowcy.