Komentarze
-
Na mnie ogromne....
-
ararat zrobił wrażenie...
-
Turcja będzie,ale jeszcze trzeba skończyć Tajlandię,Malezję,Singapur,Laos.
Nie lubię niczego robić po łebkach.
Sami wiecie,że taka podróż wymaga wiele pracy.Nie jestem osobą ,która wrzuca foty,jak leci i nie dodaje opisu.
Więc cierpliwości-)
Turcja też mi się ogromnie podobała!
Do granicy dowiozła nas taksówka.Potem trzeba spory kawałek iść do przejścia,tam kontrola paszportu i spojrzenia Irańczyków.Niezbyt przyjemna ta granica.Najgorzej,że potem aby przekroczyć granicę turecką trzeba mieć wizę.Na granicy nie chcieli dolarów australijskich ani moich szwajcarskich franków.Chyba ze dwie godziny tam byliśmy,zreszta jest o tym w tekście.Troche nerwów nas to kosztowało.Tam byli tylko Irańczycy,tylko my wyglądaliśmy jak z kosmosu.Niezbyt miło to wspominam.Tylko widok tureckich flag i cudnego Araratu był optymistyczny.No i na dodatek było tam bardzo zimno. -
Odwazna jestes, w dodatku na takiej granicy
-
To ja czekam więc na moją ukochaną Turcję:) P.S. W sumie ja też mam ogromne zaległości i też wiecznie przesuwa się czas, kiedy zacznę coś publikować z Turcji, tak więc spokojnie będę czekał, nie ma pośpiechu. Ja zawsze wolę, aby na Kolumberze było mniej podróży i później publikowanych, niż od razu po powrocie zrobione relacje, ale byle jak, na szybcika, aby "mieć to z głowy"...
-
Marku,nie mam na razie motywacji,przygotowuje coś tam z Tajlandii.
Może kiedyś dotrę do Turcji.... -
Bardzo ciekawy jestem juz Twojej kolejnej relacji
-
Niestety nie śpiewam,ale miałam dosyć.Na Ararat organizowane są wyprawy,ale nie mieliśmy czasu i byliśmy już bardzo zmeczeni.Można wypożyczyć sprzęt,przewodnika,samochód,wszystko zależy od kasy.
Wystarczy,że dotarliśmy do pałacu Ishaka Paszy. -
To fajnie. Co do spiewow, to zakladam, ze po tym pobycie tez juz potrafisz jak muezin....:-)
Chcieliscie wejsc na szczyt?! -
Będą z Dogubayazit,ale jak dotrzemy do podróży z Turcji.
Mieliśmy piękny widok z okna hotelu na górę,ale obok był minaret i pierwsze śpiewy zaczynały się o 3.00 rano.
Masakra.
Na Ararat nie dotarliśmy z bardzo wielu powodów,ale o tym przy innej okazji. -
A beda stamtad tez zdjecia?
-
Marku potem mogliśmy się na tę górę napatrzeć z hotelu w Dogubayazit.
-
Super!
-
Achaaaaaa.....-)
Tak powiadają.... -
... to znaczy się, gdzieś taaaammmm spoczywa arka Noego?...