Komentarze
-
Tu nie chodzi o wiarę, to jest po prostu absolutna nieprawda, że 100% wyrobów cukierniczych w Turcji pochodzi z Iranu. Przecież w Turcji to jest silna gałąź przemysłu, setki tysięcy ludzi tym się zajmuje, często od pokoleń. Podobnie w wielu krajach arabskich: Syrii, Libanie, Egipcie itd. Stwierdzenie tej osoby która Wam to powiedziała, to tylko i wyłącznie wyraz patriotyzmu zarówno lokalnego jak i krajowego oraz przykład stereotypów panujących między Persami a Arabami i Turkami.
-
W końcu to skądś musi pochodzić.Ja tam wierzę,że z Iranu-)
Ale możesz się ze mną nie zgodzić. -
hmm, o pochodzeniu jedzenia w tej części świata, to trudno uwierzyć skąd co jest. Bo gdzie się nie pojedzie, to wszędzie powiedzą, że to pochodzi od nich. W Grecji mówią, że meze czy tzatziki to ich greckie produkty, zaś w Turcji powiedzą, że to ich, które od nich trafiły do Grecji. W Egipcie powiedzą, że np. te słodkości to są egipskie, ichniejsze, ale potem jak Egipt włączono do Imperium Osmańskiego, to dotarły do Turcji i dziś uważa się je za turkish delight. I tak z całą masą potraw jest w tym rejonie świata i trudno jest jednoznacznie powiedzieć, gdzie co naprawdę powstało. Dodatkowo nachodzą tutaj głęboko zakorzenione animozje narodowo-religijne między Irańczykami i Turkami, którzy od wieków rywalizowali ze sobą, albo nie lubiąc się, albo wręcz walcząc ze sobą. Dlatego absolutnie nie wierzyłbym w takie stwierdzenia jak te pod zdjęciem.
-
Spróbowałbym i to z ochotą.
-
Ja uwielbiam-)
-
...chałwę też lubiem!...