Dziś morze wyczynia sztuki...

Komentarze

2. 
   slawannka (23.07.2013 13:12)

   Dodaj do tego silne przeziębienie z wysoką gorączką na Linozie (może grypa?), oderwana rączka od walizki, rozwalony plecak, pożyczony przez Angelo, zerwany przez wiatr i wykąpany w morzu kapelusz (całkiem stracił fason, a taki był ładny...), wiatr w oczy na Schodach Tureckich, silne fale uniemożliwiające pływanie i stracona przez to wycieczka łodzią do Lo Zingaro, zgnieciona na proch śliczna muszelka z głębin morza, zafarbowane jakąś dziwną żółtą ziemią białe ulubione spodenki, chłodne wieczory i poranki (coś tam jeszcze było z pecha, ale nie pamiętam...)
   
   ale:
   nie otarłam tym razem nóg ani razu, nie spiekłam się słońcem, czyli bilans jest na plus ;)
3. 
   pt.janicki (23.07.2013 12:50)

   ...to wyjazd był ekstremalny, noga skręcona - prawie - cyfrak zepsuty - zupełnie!...
   ...w takie miejsca tylko ...wrócić ... :-) ...
4. 
   slawannka (23.07.2013 11:47) +1

   Nie, na szczęście ;) Nogę (prawie) skręciłam gdzie indziej, ale na szczęście tylko prawie ;)
5. 
   pt.janicki (22.07.2013 22:08) +1

   ...ale chyba nie próbowałaś?...
6. 
   slawannka (22.07.2013 20:16) +1

   Szczególnie jakby skręcić nogę skacząc z tego murka :)
7. 
   pt.janicki (22.07.2013 20:04) +1

   ...ale i satysfakcja z pokonanych trudności byłaby dodatkową atrakcją!...
8. 
   slawannka (22.07.2013 19:55) +1

   Wiało jak diabli, gapić się nie byłoby łatwo!
9. 
   pt.janicki (22.07.2013 15:29) +1

   ...a i wśród kamieni też dwie fajne sztuki. Usiąść i się pogapić na fale...