Komentarze
-
dobry moment wam się trafił:)
-
Owszem,masz rację.Temat jest trudny.Nie jestem wegetarianką.
Dla mnie najważniejszy problem to humanitarne traktowanie zwierząt i zabijanie ich tak,żeby jak najmniej cierpiały.
Ja też widziałam w ofercie mięso z kangura ,czy krokodyla.
Tego co jadłam w Tajlandii to nawet nie wspominam.
Samo życie-) -
Temat jedzenia czy ogólnie postępowania ze zwierzętami jest trudny. Z jednej strony chętnie wcinamy kotlety, kiełbasy itp (oczywiście z wyjątkiem wegetarian), ale jak widzimy takie sceny to wzrasta w nas oburzenie. Ubawiły mnie serdecznie reakcje towarzyszy wycieczki w Peru, gdy na talerzu pojawiły się świnki morskie, które (nie te same ...) wcześniej widzieliśmy w takich klatkach, jak u nas kury. .... A konkluzji chyba nie ma :)
-
Chyba nigdzie...w Australii farmerzy odstrzeliwują kangury ,czy dzikie konie.
Ale już psy czy koty w domu mają wspaniałą opieke i traktowane są jak członkowie rodziny.
Na Bali chyba kota nie widziałam,psów niewiele.Może je pozjadano...? -
hmmmm. a gdzie mają?
-
Niestety-(
-
no cóż :(