Komentarze
-
tu widać fajnie kolejkę, na środku kadru, żółty punkcik:) Ja na Aj-Petri właśnie taką wjeżdżałem, zaś na dół zjeżdżałem marszrutką prowadzoną przez zakręconego Tatara, który w czasie drogi powrotnej nagle się zatrzymał, kazał wyjść i się przejść, po czym okazało się, że on wyciągnął sobie dywanik i jako pobożny muzułmanin odmówił modlitwę. Jak skończył zawołał wszystkich i mogliśmy dalej jechać:) Poza tym, droga, tak jak piszesz, bardzo ciekawa, malownicza i pełna emocji, gdyż położona jest bardzo blisko skarpy. Przy wjeździe nie jest zapewne tak źle, ale jazda na dół pod wieczór to było coś:)
W Twojej podróży pociągiem pisałes jakie wywołaliście zdziwienie że nie macie tam rodziny a jedziecie tak daleko.... Tu było podobnie, kierowca naszego busa pyta
czy u nas jest morze?
Odpowiedamy że jest.
A czy u nas są góry?
Odpowiadamy że są góry.
No to po co my przyjechaliśmy?........
Przekonało go dopiero jak wytłumaczyliśmy że u nas góry są daleko od morza........... powiedział "aaaaaa" i cieszył się jak ostro brał zakręty a my wstrzymywaliśmy oddech......