Ja też :(
Moje wędrówki po cmentarzach dały mi pewien pogląd, nie tak bardzo pochlebny dla miejscowych, choć jestem ogromnie daleka od uogólnień: cmentarze są raczej miejscem zapomnienia, niż miejscem pamięci... Próbowałam z nimi rozmawiać, ale nie kojarzą, o co mi może chodzić. - No cóż, to są zmarli...
Kiedy mówię, że przecież cmentarze to historia, coś w rodzaju zabytku, oni wzruszają ramionami - mamy tyle zabytków (no, to przecież fakt...)
A do tego, oni mają pretensję do władz, do gminy, do służ porządkowych, uważają, że to one powinny na cmentarzu sprzątać... Jak mówię, że to raczej sprawa krewnych, patrzą na mnie i nie rozumieją...
Fakt, że Sycylijczycy mają problem z poszanowaniem tego co wspólne. Własne domy i podwórka mają zadbane i czyściutkie, ale to co wspólne już nie. Ale niedawne groby też za bardzo zadbane nie są...
Moje wędrówki po cmentarzach dały mi pewien pogląd, nie tak bardzo pochlebny dla miejscowych, choć jestem ogromnie daleka od uogólnień: cmentarze są raczej miejscem zapomnienia, niż miejscem pamięci... Próbowałam z nimi rozmawiać, ale nie kojarzą, o co mi może chodzić. - No cóż, to są zmarli...
Kiedy mówię, że przecież cmentarze to historia, coś w rodzaju zabytku, oni wzruszają ramionami - mamy tyle zabytków (no, to przecież fakt...)
A do tego, oni mają pretensję do władz, do gminy, do służ porządkowych, uważają, że to one powinny na cmentarzu sprzątać... Jak mówię, że to raczej sprawa krewnych, patrzą na mnie i nie rozumieją...
Fakt, że Sycylijczycy mają problem z poszanowaniem tego co wspólne. Własne domy i podwórka mają zadbane i czyściutkie, ale to co wspólne już nie. Ale niedawne groby też za bardzo zadbane nie są...