Komentarze
-
Potwierdzam, bo też małżonek jestem, czyli się znam ;-)))
-
z tego co małżonek tłumaczył (bo on się zna) to po prostu poprawiali umundurowanie żeby równo było i daszek żeby właściwie twarz osłaniał. Wcześniej klepali sąsiadów po ramionach, żeby odległość wyrównać.
-
Chyba nie..., bo na komendę - a psik! to ci z młodego rocznika by nawiali ;-))
-
...był rozkaz "a psik"?
-
albo psikają
-
...albo ktoś powiedział coś śmiesznego ;-))
-
...był rozkaz "Na buty patrz"?...