Komentarze
-
... :-) ...
-
Gdzieś na północy Londynu trafiłem na festyn z koncertem charytatywnym, w którym brali udział ludzie upośledzeni ale tak sympatyczni, wyrażający swoje uczucia właśnie przez muzykę. Były właśnie te kociołki, słuchając rytmów, robiąc zdjęcia, i filmy byłem do głębi poruszony i wzruszony do łez. Niesamowite doświadczenie życiowe.
-
...to prawda!...
-
Ale jak fantastyczne dźwięki wydają te kociołki.
-
...może harcerzom, może skautom ... :-) ...
-
zabrali harcerzom kociołki do zupy?
-
...second man za chwilę...
-
One-man band?