• Dolina Smierci
  • Death Valley jest najgorętszą częscią pustyni Mojave i największą depresją Ameryki Północnej (-85 m)

Komentarze

  1. s.wawelski
    s.wawelski (22.04.2012 21:20)
    Alez skad! Popatrz jak jest slonecznie :-)
  2. teka59
    teka59 (22.04.2012 19:33) +1
    ja też bym się chyba tam czuła 'w depresji'...
  3. s.wawelski
    s.wawelski (29.04.2011 4:57)
    To w końcu mój oficjalny sponsor!
  4. kubdu
    kubdu (28.04.2011 20:57) +1
    No, niezła reklamóweczka, Smoku !
  5. s.wawelski
    s.wawelski (21.04.2011 16:46) +1
    Leszku, musze najpierw odszukac mapę, z którą wówczas jechałem i sprawdzić swoją trasę z nią, bo mapy internetowe niewiele mi pomagają...
  6. lmichorowski
    lmichorowski (21.04.2011 10:49) +2
    My wjeżdżaliśmy do Death Valley nieco wcześniej, bo około 9 rano, ale upał był też potężny - 114 stopni Fahrenheita. Przypuszczam, że gdy po południu wyjeżdżaliśmy z parku przez Stovepipe Wells i Panamint Springs było jeszcze cieplej. Nie wiem, czy jechaliście tą drogą, ale między Panamint Springs i Olancha jest najpierw niesamowity podjazd na krawędź pasma górskiego a potem kilkumilowy zjazd na brzeg wyschniętego jeziora...
  7. ye2bnik
    ye2bnik (14.04.2011 11:51) +1
    Smoku, to nawet lepiej. Otwierasz okno, czujesz wiatr we włosach, puszczasz głośno "Born to be wild"... Czadowo!
  8. s.wawelski
    s.wawelski (08.04.2011 14:44) +4
    Był, ale bez klimatyzacji... :-)
  9. ye2bnik
    ye2bnik (08.04.2011 9:58) +4
    nie było czerwonego Mustanga rocznik 65? :)
  10. s.wawelski
    s.wawelski (07.04.2011 15:23) +5
    :-)

    Samochód na zdjęciu wymieniłem na drugi dzień po naszej przygodzie... :-)
  11. czarmir1
    czarmir1 (07.04.2011 10:20) +4
    ...też byłem w LV tak mile zaskoczony przy wypożyczaniu samochodu, w którym na szczęście wszystko działało poprawnie... ;-)
s.wawelski

s.wawelski

Smok Wawelski
Punkty: 259073