- 35
Dolina Smierci
Podróż: Migawki z Dzikiego Zachodu
Miejsce:
Death valley, Stany Zjednoczone Ameryki , Ameryka Północna
Komentarze
-
Alez skad! Popatrz jak jest slonecznie :-)
-
ja też bym się chyba tam czuła 'w depresji'...
-
To w końcu mój oficjalny sponsor!
-
No, niezła reklamóweczka, Smoku !
-
Leszku, musze najpierw odszukac mapę, z którą wówczas jechałem i sprawdzić swoją trasę z nią, bo mapy internetowe niewiele mi pomagają...
-
My wjeżdżaliśmy do Death Valley nieco wcześniej, bo około 9 rano, ale upał był też potężny - 114 stopni Fahrenheita. Przypuszczam, że gdy po południu wyjeżdżaliśmy z parku przez Stovepipe Wells i Panamint Springs było jeszcze cieplej. Nie wiem, czy jechaliście tą drogą, ale między Panamint Springs i Olancha jest najpierw niesamowity podjazd na krawędź pasma górskiego a potem kilkumilowy zjazd na brzeg wyschniętego jeziora...
-
Smoku, to nawet lepiej. Otwierasz okno, czujesz wiatr we włosach, puszczasz głośno "Born to be wild"... Czadowo!
-
Był, ale bez klimatyzacji... :-)
-
nie było czerwonego Mustanga rocznik 65? :)
-
:-)
Samochód na zdjęciu wymieniłem na drugi dzień po naszej przygodzie... :-) -
...też byłem w LV tak mile zaskoczony przy wypożyczaniu samochodu, w którym na szczęście wszystko działało poprawnie... ;-)