Komentarze
-
...czyli dzięki Bogu szczęście w nieszczęściu...
-
to akurat był bardziej ruchliwy rejon, ale rzeczywiście w mieliśmy dużo szczęścia tym nieszczęściu
-
to cale szczescie. Bo ja nie pamietam, abysmy spotykali czesto auta po drodze.
Dobrze, ze to sie tylko tak zakonczylo -
aha - droga była dość uczęszczana i przejeżdżający ludzie zabrali mnie do lokalnej kliniki (oddalonej o 20km) żeby założyć parę szwów na rękę.
-
7 godzin - pomoc złapała gumę i ledwie do nas dotarła - to był długi dzień.
Dla pocieszenia dodam, że byliśmy w zasięgu komórek i w razie poważniejszych urazów mają śmigłowce do transportu turystów. -
wyglada dramatycznie. Jak dlugo trwalo oczekiwanie na pomoc?