Oni na odpoczynek nie mają czasu. 600 km dziennie ciągłej koncentracji, w upale, piasku i ciasno dopasowanym fotelu. Lepiej motocyklem? Pod warunkiem że się ma nogi ze stali i ramiona z tytanu. A może quadem? To samo, quadowcy też pokonują dystans na stojąco, mocno się trzymając kierownic.