• 13

Nowa Zelandiapomnik jelenia

Podróż: Kiwi express
Miejsce: Hari hari, Nowa Zelandia, Oceania

  • pomnik jelenia
  • pomnik jelenia, okolice Queenstown, Nowa Zelandia, sierpień 2008, Canon 40D

Komentarze

  1. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (03.01.2011 13:46) +1
    Wiesz, że tak samo na początku myślałem. Jak zobaczyłem film i posłuchałem jak to wyglądało, to choć jestem wrogiem myślistwa "sportowego", to jednak ich rozgrzeszam. Bez wrogów naturalnych, jelenie by zjadły wszystko i NZ miałaby wygląd jak Wyspa Wielkanocna... A sprowadzenie wroga naturalnego (wilki?) pewnie by z kolei zniszczyło inne zależności. Nie ma dobrych wyjść (czasami)...
  2. renataglin
    renataglin (03.01.2011 0:05) +1
    nie potrafię zrozumieć strzelania z broni maszynowej do zwierząt, można było znaleźć inne rozwiązanie ....

    takich błędów ludzie popełnili więcej.... chociażby czerwone kraby królewskie przewożone przez Rosjan w okolice Murmańska maszerują sobie po dnie Morza Barentsa robiąc z niego pustynię ....
  3. city_hopper
    city_hopper (05.06.2010 17:53) +1
    Coś takiego widziałem w ... Schwarzwaldzie, niedaleko Fryburga Bryzgowijskiego ;-)
  4. zfiesz
    zfiesz (24.04.2010 13:30) +2
    ale taki "lepszy" powie ci, że jest bardziej humanitarny! zawsze wtedy mam ochotę wbić mu hak w wargę/język/gardło, później go brutalnie wyrwać i powtarzać to co tydzień. ciekawe jak szybko chciałby znaleźć się na patelni?:-)

    a kiwis, podobnie jak ty, nie oceniam jednoznacznie negatywnie. ot... zbierają cięgi za błędy dziadków:-)
  5. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (24.04.2010 13:17) +3
    Pewnie tak. Z drugiej strony, jeśli jelenie mogły im zjeść zieleninę z gór, a podobno były już całe łyse góry, to może nie było innego wyjścia. Nie oceniam ich źle, trudno przyjechać ze środka Europy na dwa tygodnie i od razu oceniać tambylców :)

    Z innej strony, w radiu słyszałem wczoraj ciekawą wymianę zdań. Zadzwonił najpierw gość, który pochwalił się, że złowił właśnie pierwszego w tym roku karpia i opisał jak go przygotował i zjadł. Potem zadzwonił inny gość i niejako "w kontrze" stwierdził, że on łowi tylko sportowo, czyli nabija ryby na haczyk, wyciąga z wody a potem wypuszcza do wody.... Że on niby taki "lepszy", bo nie zjada. Przyznam, że szlag mnie trafił. O ile rozumiem ludzi strzelających do zwierząt z zamiarem konsumpcji, czy prowadzących selekcję, to nabijanie ryb na haczyk tylko po to aby je wypuścić, jest dla mnie paranoją...
    bArtek
  6. zfiesz
    zfiesz (24.04.2010 12:30) +2
    szkoda tylko, że wcześniej poważnie się nie zastanowili. nie żebym miał coś przeciwko polowaniom w ogóle, ale te opisane przez ciebie akcje jakby... delikatnie wykraczają poza powszechnie rozumiane myśliwstwo;-)
  7. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (23.04.2010 22:45) +1
    Ale ilu ludzi z nich żyje...
  8. zfiesz
    zfiesz (23.04.2010 22:17) +2
    trochę hipokryzją zalatuje... najpierw strzelają do nich z karabinów, a później stawiają pomniki. hmmm...
  9. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (12.04.2010 7:51) +1
    Poczytaj opis podróży, tam jest cała story o jeleniach w NZ. Dlatego zdecydowałem się go strzelić :)
  10. kuniu_ock
    kuniu_ock (12.04.2010 7:32) +1
    łeee.. spojrzałem na miniaturkę i pomyślałem, że to natural rogacz, a to pomnik... :P
bartek_sleczka

bartek_sleczka

Bartek Ślęczka
Punkty: 134795