Tulipanowa łąka na wyspie Mainau

Komentarze

2. 
   city_hopper (01.06.2010 20:55) +3

   arnold, szczerze mówiąc musieli być naprawdę w potrzebie, skoro chcieli zagryzać cebulą (nawet zwykłą) ;-)
3. 
   voyager747 (30.05.2010 23:47) +3

   ooo, nigdy nie próbowałem, może dlatego, że nie piję :)
4. 
   arnold.layne (30.05.2010 21:27) +6

   No nie, muszę to napisać ;-))
   W latach osiemdziesiątych mój znajomy pracował w fabryce "Polfer" na warszawskim Muranowie. W dziale doświadczalnym pracował jakiś dziwny facet, nie chadzał z kolegami z pokoju na wódkę czy piwo, nie słuchał muzyki, nie oplotkowywał intensywnie wad i zalet koleżanek - czy w ogóle kobiet - interesowały go tylko tulipany które namiętnie hodował. Pewnego dnia przyszedł do pracy, i ze zgrozą stwierdził, że otrzymane z Holandii - za dewizy zresztą - cebulki nowych odmian tulipanów, zniknęły. Krótkie śledztwo wykazało, że winni są koledzy z pokoju. Poprzedniego dnia mieli co nieco do wypicia, a z braku konkretniejszej zakąski wykorzystali na zagrychę owe nieszczęsne cebulki...