Komentarze
-
Ja jadłem je i w Moskwie, i w Wllnie. Są pyszne, zarówno te serowe jak i te mięsne.
-
Bardzo podobnie to wyglądało... Różnoraki farsz do wyboru w takim właśnie przysmażonym, "bąbelkowanym" cieście ;)
...w którym było sporo oleju :P -
trudno porównać, bo nie jadłam angielskich pasztecików :)
z ciasta ( ale francuskim też bym go nie nazwała) z nadzieniem pikantnym-bardzo dobre. Polecam jeśli nie te z Krymu, to z Lwowa ( za wyjatkiem tych z lwowskiego dworca;)).
Co do piwa- napewno miało jakieś procenty- bo idąc do monastyru powyżej- humory nam nadzwyczaj dopisywały :))) -
uups... przepraszam.. pSZenicznego.. śpię jeszcze, kiepsko widzę i nie panuję nad palcami.
Można gdzieś w Polscie spróbować cieburieki? :) -
Hmm.. cieburieków nigdy jeszcze nie jadłem... Cóż to jest dokładniej? Coś w stylu angielskich (chociaż też nie mam pewności czy to było angielskie) jakby pasztecików z ciasta.. hmm.. coś jak faworki z półfrancuskiego, z nadzieniem pikantnym?
Co do piwa - spróbowałem kilka dobrych, ukraińskich gatunków piwa przenicznego :) Ale "Krymu" jeszcze nie. -
rzeczywiscie bezalkoholowe?
-
ja wolę te z "syrem" . A piwo wg Pani Kelnerki było "bezalkoholowe" ;)
-
nadzienie z reguły jest mięsne ale często też są różne sery.
-
TAK ;)
-
Knajpa w Bachczysaraju w/w pałacu???
-
dawno nie jadłam :) pewnie nadal ociekają. Ale za to TEN smak........ i nie mam tu na myśli oleju oczywiście :)
-
Nadal ociekają olejem???
-
Gdzieś już to widziałem!!!