Görlitz to miasto dla wielu z nas znane, lecz głównie z powodu tego, że leży na granicy polsko-niemieckiej, na trasie autostrady A4, przez co jadąc do Niemiec od południa Polski często staje się ono miastem tranzytowym. Z tego też faktu jest ono trochę niedoceniane, a szkoda, bo jest to miejsce warte trochę dłuższego pobytu.
Miasto Görlitz liczące prawie 1000 lat, leży nad Nysą Łużycką, w dawnej, historycznej krainie zwanej Łużycami, a dziś jst jednym z największych miast Saksonii. Po II wojnie światowej w wyniku ustaleń międzynarodowych, Görlitz zostało podzielone na dwa miasta, z których zachodnia część pozostała niemiecka, zaś wschodnia część Görlitz, leżąca pod drugiej stronie Nysy Łużyckiej, oddana Polsce Ludowej. Ta wschodnia część Görlitz, stała się nowym miastem, Zgorzelcem. To własnie z tego miasta, najlepiej jest dostać się do Görlitz, czy to koleją, autobusem, samochodem czy nawet na piechotę. Po wejściu Polski do Układu z Schengen, fizycznie granice zniknęły, a podróżowanie między oboma miastami jest łatwe i płynne, prawie jak z dawnych, przedwojennych czasów;)
Co niezwykłe wśród niemieckich miast, Görlitz jako jedno z nielicznych większych miast nie zostało w żadnym stopniu zniszczone przez wojnę, dzięki czemu można ujrzeć miasto takim, jakie było przed wojną, jak i wiele, wiele lat wcześniej. A pod względem zabudowy nie zmieniło się tu tak wiele od wieków. Na każdym kroku widać stare budowle, liczące często setki lat, miasto starych (lecz odnowionych) pięknych kamienic, cała starówka w zasadzie pozbawiona jest w ogóle nowoczesnych, powojennych budowli. To daje świetny klimat i styl temu miastu:)
Część odnowiona, część nieodnowiona, ale zawsze piekna zabudowa miasta:) Szczególnie ciekawe są różnego rodzaju detale architektoniczne.
Zdjęcia pochodzą z grudnia 2009 roku.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Ladnie pokazałes budynki, zarówno te pięknie odnowione jak i te czekające jeszcze na odnowienie - ciekawie sie oglądało :)
-
W dniu wczorajszym miałam okazję zobaczyć część tego pięknego miasta, serdecznie polecam wybrać się jego zwiedzanie.
-
Zdjęcia bardzo interesujące, lubię oglądać budynki, ich fasady, okna, drzwi :)
-
Tak, to prawda, i niestety, ale większość też tak robi, Szybko przejeżdża przez to miasto, a szkoda, bo jest naprawdę ładne.
-
Ja zwykle szybko przejeżdżałem przez ten niemiecki Zgorzelec ,a tymczasem jest tam wiele do zobaczenia.Pozdrawiam
-
Czy będzie ciąg dalszy?? Niestety, ale nie. Przyznam szczerze, że kręci mnie Drezno, całkiem blisko Görlitz, mające dobre połączenie ze Zgorzelcem. Ono w przeciwieństwie do Görlitz uległo sporym zniszczeniom wojennym, ale jest piękne samo w sobie, z racji niezwykłej zabudowy. Może kiedyś tam zagoszczę, ale jak na razie nic nowego z Niemiec z mojej strony nie będzie:) Pozdrawiam!
-
Jarmark adwentowy raczej się nie pojawia, bo pewnie brak zainteresowanych handlem ;-) Tak NRD jest senne i zapyziałe. Na szczęście sporo małych miasteczek ocalało i one w całych Niemczech nadają koloryt krajowi. Będzie c.d. wschodnioniemieckich peregrynacji?
-
Dziękuję za dobre słowo i liczne plusy:) Co do miasta to rzeczywiście na ulicach nie widać było tłumów ludzi, ale to zapewne nie jest cecha charakterystyczna li tylko dla tego miasta, ale jak słusznie zauważyłeś dla całej ściany wschodniej byłego NRD. W Görlitz byłem już 3 razy w życiu, w odstępach kilkuletnich, i jak zdążyłem zauważyć, z biegiem lat miasto pięknieje, coraz wiecej budynków jest odnawianych, ale nijak przekłada się to na tzw. życie miasta. Po prostu młodzi uciekają na zachód, zaś rośnie liczba starszych ludzi. W niektórych rejonach miasta widać, że wiele kamienic stoi pustych, lub tylko częściowo zamieszkanych. Dla Polaków po drugiej stronie granicy to zapewne szansa na przeprowadzkę. A co do jarmarku adwentowego, to muszę przyznać, że nie widziałem takowego, a byłem w Görlitz na samym początku grudnia. Możliwe, że dopiero później się pojawia:)
-
Fotki bardzo zachęcające. Rzeczywiście widać, że miasto ostało się w znakomitym stanie po wojnie. Tylko - co charakterystyczne dal dawnego NRD-ówka - jakoś mało życia w parterowych kondygnacjach ... Zdjęcia sa grudniowe, czy to oznacza, że nie było tam jarmarku adwentowego lub ograniczył się do tej jednej budki ?