Podróż Szlakiem akrobacji lotniczej
Nie jest to podróż a raczej fotograficzne wspomnienie różnych podróży. Nie jest to też relacja z Air Show bo tych znajdziecie na Kolumberze i na mojej stronie kilka. Jak jednak przedstawić komuś kto nigdy nie był na pokazach lotniczych, czym one są? Chyba najlepiej pokazać to co najlepsze z różnych pokazów. A zawsze największe wrażenie robią akrobacje: te szybkie na odrzutowcach i te wolne na szybowcach. Pewnego rodzaju wolność zaklęta jest w powietrzu...
Wyczyny tych podniebnych śmiałków obserwowałem na kilkudziesięciu pokazach, jednak przedstawione lokalizację nie są miejscami pokazów ale „matecznikiem” danego zespołu/solisty. Wszak każdy ptak ma swoje gniazdo. Ponieważ zdjęcia siła rzeczy są zamrożeniem chwili, zaś pokazy ze swej istoty są dynamiczne pozwoliłem sobie do każdej grypy dodać filmik ilustrujący jej wyczyny w powietrzu(zaczerpnięte z tuby rzecz jasna).
Co zaś robi świr lotniczy jak w przerwach między robieniem zdjęć na pokazach? Rzecz jasna pakuje się do kabiny jeżeli tylko jest okazja, albo blokuje kola jak okazji nie ma.
Naszą lotniczą podróż po akrobacji trudno rozpocząć inaczej niż od naszych narodowych akrobatów. Korzenie zespołu „Iskry” sięgają 1969 roku, kiedy to w ówczesnym 60 Lotniczym Pułku Szkolnym im. Żwirki i W obchodów Święta Lotnictwa Polskiego ry powstał zespół akrobacji łatający na nowo wprowadzonym samolocie szkolnym: PZL TS 11 Iskra. Początkowo zespól latający w składzie 4 maszyn nosił nazwę „Rombik”. Pierwszy znaczący występ miał miejsce w Dęblinie - 17 sierpnia 1971 z okazji obchodów Święta Lotnictwa Polskiego. Jednak dopiero w 1991 roku samoloty uzyskały obecne, atrakcyjne malowanie oraz nazwę: „Zespół Akrobacyjny Iskry”. Wtedy też skład zespołu został powiększony do 7 maszyn i zadebiutował on na dużej, międzynarodowej imprezie lotniczej: Międzynarodowym Air Show 1991 w Poznaniu. Udany występ zapoczątkował serię pokazów na różnych krajowych i zagranicznych imprezach, z których piloci Iskier nie raz obok uznania publiczności przywozili wyróżnienia dla najlepszego zespołu. W 2000 roku zespól przeniesiono z Radomia do Dęblina, co związane było m in. z reorganizacja szkolenia lotniczego. W Dęblinie zmieniono nie tylko nazwę zespołu (odtąd: Biało-Czerwone Iskry) ale zmienił się także skład grupy (teraz tworzyli ja piloci z Dęblina) oraz logo. Obecnie zespól lata na nieco zmodernizowanych Iskrach w składzie 4-7 maszyn. Piloci tworzący zespól na co dzień są instruktorami szkolenia lotniczego w Szkole Orląt. Od siebie mogę dodać, że są bardzo sympatyczni, skromni i obdarzeni sporym poczuciem humoru (tekst: „Czy sekta zeszła z pasa bo chciałbym lądować” do dziś jest anegdotą powtarzana przez spotterów). Mimo kilkukrotnych gróźb rozwiązania zespołu (oszczędności budżetowe MON) na szczęście zespół dalej występuje i zachwyca kunsztem pilotażu. Strona zespołu
Tradycje grupowego latania śmigłowcami bojowymi na pokazach sięgają lat 90-tych, kiedy to swój kunszt pilotażu grupowego prezentowali piloci z 56 PŚB z Inowrocławia. Powietrzny balet na 4 śmigłowcach MI 24 w wykonaniu pilotów z Inowrocławia stał się wtedy kulminacyjnym punktem wielu imprez lotniczych. Z czasem niesformalizowana grupa rozpadła się, część pilotów odeszło do cywila. Jednak tradycja grupowych lotów pokazowych na Mi 24 nie umarła, przejęli ja za to piloci z 49 PŚB z Pruszcza Gdańskiego. Piloci z Pruszcza zadebiutowali na pokazach w Radomiu w 2000 roku, a z czasem niesformalizowana grupa przyjęła nazwę Skorpion. Piloci prezentowali się na wielu krajowych imprezach, jednak w ostatnich latach działalność zespołu została zawieszona (m in. piloci z zespołu brali i biorą udział w misjach w Iraku i w Afganistanie). Miejmy nadzieję, że tradycja pokazów na śmigłowcach znów się odrodzi.
Pierwsza i jak do tej pory jedyna prywatna grupa akrobacyjna w Polsce powstała w 2000 roku. Od zawsze kojarzeni z samolotami malowanymi na czerwono i dużym logiem żelazny na skrzydłach i kadłubie, a chociaż ten pierwszy sponsor zespołu już dawno nie łoży na jego utrzymanie, to jedna nazwa grupy pozostała bez zmian. Zespół związany z Aeroklubem Ziemi Lubuskiej (a ostatnio także z Aeroklubem Poznańskim) słynnie przede wszystkim z widowiskowych (niekiedy także brawurowych) pokazów które są ozdobą wielu imprez lotniczych oraz z pewnego pasma nieszczęść które prześladuję grupę. Jeżeli chodzi o te pierwsze do historii przeszedł pokaz z 2003 roku z Góraszki, kiedy to trzy samoloty Żelaznych wystartowały spięte czterometrowymi łańcuchami. Samoloty wykonały dwie pętle i lądowanie a łańcuchy pozostały całe: tego numeru przedwojennego zespołu akrobacyjnego Jerzego Bajana nikt do tej pory nie miał odwagi powtórzyć. Była tylko jedna różnica: Trójka Bajana latała wtedy na samolotach PWS-A, zaś Żelaźni powtórzyli wyczyn na samolotach Zlin.
Cieniem na karierze grupy położyły się dwa wypadki lotnicze. Do pierwszego doszło 2 czerwca 2003 roku, kiedy to podczas lotu szkoleniowego na samolocie Morava zginęło dwóch członków grupy: Marek Dubkiewicz i Sebastian Chrząszcz. Drugi wypadek miał miejsce 1 września 2007 roku podczas Air Show w Radomiu. Wtedy to w trakcie wykonywania akrobacji zderzyły się Zliny 525 pilotowane przez Lecha Marchelewskiego (lider grupy) oraz Piotra Banachowicza. Obaj piloci zginęli na miejscu, na oczach kilkudziesięciu tysięcy widzów. Obecnie grupa żelazny lata na samolotach 3 typów: Zlin 50, Zlin 526 oraz Extra 330. Liderem grupy jest Wojciech Krupa. Strona zespołu
Wielokrotny mistrz Polski w akrobacji samolotowej (w tym roku wywalczył ten tytuł po raz dziewiąty), a także brązowy medalista mistrzostw Europy jest częstym gościem krajowych pikników lotniczych. Lata samolotem Extra 300L i jest zawodnikiem Aeroklubu Radomskiego. Swoją sportowa karierę rozpoczął przeszło 20 lat temu. Mimo że słynie z latania akrobacyjnego, jest też kapitanem Boeinga 737, pracował m in. w liniach Centralwings. W czasie pokazów często sam komentuje swoje wyczyny i objaśnia widzom jakie figury właśnie wykonuje, co z pewnością uatrakcyjnia pokaz.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Dodałem pare punktów i zdjeć w pozostałych, zapraszam ;)
-
Dzięki Czarku ;)
zawody nie wiem, Szwajcarskie petrule i Pioneer Team są z ILA ;) -
Kiedy odbywały się zawody w Salzburgu ? Piękna podróż + się należy
Pozdrawiam CZarek -
cos pieknego :)
-
Latanie nie jest naturalną cechą człowieka, więc ja preferują separację przestrzenną - ja na ziemi, one w powietrzu :)
-
A to zachęcam bardzo przyjemna sprawa, troche nierealne wrażenie jak człowiek wzlatuje nad chmury.
-
jeszcze w życiu nie byłem w samolocie, nie latałem, więc... miałem choć namiastkę :) dzięki
-
Ale Ci się zipziz na latanie zebrało, tak z 10000 mil lekko licząc hihi, mam nadzieję że dlugośc lotu wynagrodziły Ci wspaniałe widoki ;)
-
wreszcie dobrnąłem do szczęśliwego końca... czuję się jakoś tak lekko, jakbym dostał skrzydeł :)
-
Jej takie komplementa, maż się zaczerwieniłem hihihi. Polecam też pobejrzenie filmików nie mojego one autorstwa ale wybrałem takie, które dość dobrze prezentują dany zespół/solistę. Zdjatka na Airlines z lenistwa nie, generalnie zamieszczam na swojej stronce (www.boaedon.pl) oraz czasami na forum spotterskim (www.forum.spotter.pl). A przed sezonem pokazów polecam zerkac na strony zespołow które tu podlinkowałem, tam często jest zamieszczony kalendarz ich wystepów ;)
-
No to absolutna rewelka :-). Lepsze niż wszystkie jakie tu oglądałem. Plus znakomity i fachowy komentarz (przyznaję się szczerze, że najpierw obejrzałem wszystkie zdjęcia, a potem przeczytałem). Czy zamieszczasz tez na airliners.net?
Jak na razie absolutnie najlepsza tematyczna relacją, jaką oglądałem i czytałem na kolumberze. Pozdrawiam :-) -
Pruszczańskie ujęcia pochodzą z Góraszki ;) Niestety na chwile obecną zespół nie lata ;(.
-
Ja też bardzo dziękuję za tę relację i rewelacyjne zdjęcia. Szczególne podziękowanie za pruszczańskie ujęcia.
-
Dziękuję za emocjonujące zdjęcia, siedzę z głową zadartą do góry... i i chyba będzie powtórka. I to jest drobna wyższość zdjęć nad realem. Dodaję jeszcze 5 punktow dodatkowych. Zasłużyłeś na pochwałę przed frontem kompanii.
-
Ślicznie dziękuję za tak urocze recenzję lotniczej wyprawy. Mam nadzieje że zachęciłem do odwiedzenia pokazów lotniczych, bo naprawdę warto ;) Na żywo wszystkie te cuda dopiero robia wrażenie.
-
świetny materiał, nawet (albo i zwłaszcza) dla takiego laika jak ja! nie mogłam się oderwać, ale muszę sobie zrobić przerwę i zejść na ziemię ;) na pewno wrócę! pozdrawia ;)
-
O poranku też dobrze się ogląda, zwłaszcza kiedy pogoda nie pozwala wyjść z domu. Był to fascynujący lot.
-
Zgodnie z obietnicą, cos dla milóśników lotnictwa na długie, jesienne wieczory ;)