
Podróże na 4 kółkach 2009-04-25

Zwiedzanie 2009-04-25

Kuchnia 2009-04-25
Kuchnia czarnogórska bardzo mi odpowiada. Jest w niej dużo dań mięsnych, głównie w postaci „steaków” które tak naprawdę są wariacjami na temat nadziewanego kotleta. Również miłośnicy owoców morza nie będą zawiedzieni. Doskonała jest szynka z Njeguši – wędzona i aromatyczna, podobna do parmeńskiej. Z tego samego regionu pochodzi też „njeguški sir” – jest to owczy ser, który w trakcie dojrzewania jest moczony w lokalnej oliwie. Z dobrych rzeczy mogę jeszcze polecić wina Vranac oraz piwo Nikšićko. Nie smakowały mi natomiast lokalne słodycze, które w smaku przypominają nasze bajaderki mimo że mają różne fikuśne kształty i kolory.

Wrażenia 2009-04-25
Odnoszę wrażenie że Czarnogórcy mają dość luźny stosunek do otoczenia. Widać to w rowach pełnych śmieci, zaniedbanej architekturze czy stanie niektórych domostw. Również podejście do alkoholu różni się od naszego – na odmowę wypicia grappy z powodu prowadzenia auta usłyszeliśmy „come on, you are in Montenegro – it’s not a problem here”.
Pozytywne jest to że praktycznie wszędzie da się porozumieć – sporo osób mówi po angielsku, a jeśli nie to można próbować po polsku. Ceny są nieco wyższe niż w Polsce – przykładowo koszt obiadu w restauracji dla dwóch osób to ok. 30 Euro.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
A nie masz fotografii wyspy Sveti Stefan? Fajny pomysł na wyprawę poza sezonem :-)
-
właśnie ze wzgledu na ceny, wydawało mi się zawsze, że czarnogóra to raczej wyzsza półka jesli chodzi o bałkańskie standardy. powiedzmy taka mniejsza chorwacja. a tu proszę... zaskoczka! jednak warto tam zajrzeć:-)
ale w sumie cieszę się że byliśmy poza sezonem. W upale nie chciałoby się zwiedzać, a i trudno zaobserwować jak tam się naprawdę żyje.
Mnie też ceny trochę zaskoczyły bo nie wydaje się na pierwszy rzut oka aby ludzie w Czarnogórze sporo zarabiali. Może to kwestia euro...