Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Fantastycznie Piotrze, że udało Ci się powrócić do wspomnianych w 2009 roku doków. Już ciekaw jestem Twojego linka. Jeszcze wczoraj i dziś " wracałem " do swoich domowych archiwów z Londynu i przy okazji również zahaczyłem o Twój u mnie wpis. Tak sobie pomyślałem kiedy Piotr to zrealizuje bo z taką zdrową zazdrością o tym wspomniał i miał żal, że widział tylko z DLR? Bardzo się cieszę Piotruś, że odnowiłeś swoje spojrzenie na doki. Ja chciałbym a raczej chciałem przedstawić swoją " podróż " wzdłuż kanału wodnego bo bardzo ale to bardzo urzekło mnie to miejsce. Nie za dużo tego znalazłem bo jak wcześniej wspominałem utraciłem jeszcze w Londynie tysiące zdjęć. Cóż Piotrze mi pozostało, nic jak tylko wrócić i nakarmić się do syta ponownie. Ależ ile tych miejsc jeszcze jest w wyobraźni!? Pozdrawiam cieplutko.
-
...fakt, jest fajnie wracać w miejsca, na które się przy pierwszym podejściu tylko rzuciło okiem. Mi się to udało z londyńskimi dokami -
http://kolumber.pl/g/142008-Londyn%20po%20wenecku
- ... :-) ... -
ahhh ten Londyn tam można wracać bez końca...
-
Hej Sławku, cieszę się, że mieliśmy możliwość odświeżyć londyńskie wspomnienia, ja patrząc na Twoje, a Ty na moje zdjęcia. Wielu miejsc, które Ty pokazałeś mnie nie udało się odwiedzić "w realu". Na przykład rewitalizowane stare magazyny i żurawie portowe ja oglądałem, dużo powiedziane, tylko z DLR...
...czyli trzeba tam wrócić i dorobić brakujące zdjęcia! -
potwierdzam, fajne budowle i z daleka i z bliska
-
To bardzo małe i miłe dla mnie archiwum kilkunastu spojrzeń na te zacne londyńskie budowle. Okres ponad dwóch lat pobytu w tym mieście sprawił, że niemalże codziennie spoglądałem na nie poddając się refleksji. Raz mieszkałem dalej a raz bliżej co sprawiło, że pokochałem je jako wypełnienie każdego mojego dnia . Do Londynu na pewno juz nie wrócę a one pozostaną w mej pamięci zapewne długo. Gorąco zachęcam przyszłych kolumberowiczów do zwiedzenia tych miejsc w realu. Serdecznie pozdrawiam