2009-08-06

Podróż Papua

Opisywane miejsca: Nowa Gwinea (9912 km)
Typ: Album z opisami

Jedliśmy larwy z Aborygenami w Australii i piliśmy w Afryce "piwo" Masajów z gara, który nigdy nie zaznał umycia. Jednak dopiero w Papui podano nam coś, czego nie byliśmy w stanie przełknąć - zabitego na naszych oczach prosiaka, natartego krwią i oparzonego na rozgrzanych kamieniach.  

 

Papuasi to ostatni z ludów, który, nie zważając na cywilizację, żyje jak w epoce kamienia łupanego. W Wamenie, jedynej mieścinie Doliny Baliem, obok terenowych toyot przechadzają się mężczyźni odziani w tykwy zwane kotekami, zatknięte na penisach. Ich jądra swobodnie dyndają między udami, podobnie jak nagie piersi u kobiet.

  • Z6887697x
  • Znak firmowy - koteka
  • Z6887730x
  • W powitalnym tańcu
  • kobiety
  • mężczyźni
  • Z6887725x
  • Z6887694x
  • Z6887750x
  • Z6887711x
  • Z6887709m
  • Z6887703m

By dotrzeć do ukrytych w głębi Iran Jaya (tak zwie się zachodnia, indonezyjska część wyspy, podczas gdy wschodnia to niezależne państwo Papua-Nowa Gwinea) papuaskich wiosek zamieszkanych przez plemię Dani, trzeba wsiąść na pokład niewielkiego samolotu, który w połowie przeznaczony jest dla pasażerów, a w połowie do przewozu towarów. Wraz z nami przy trapie czekają więc stosy wytłoczek z jajkami, kosze z kurami (bo to dwa podstawowe składniki indonezyjskiej diety), zgrzewki wody (dla turystów) i galony oleju do smażenia.

Pilot ostrzega, żebyśmy nie majstrowali przy klimatyzacji, bo na Papui nawet w samolocie trzeba czuć, że jest się w dżungli. A po półgodzinie lotu informuje, że nie wiadomo, czy dolecimy do celu. Aby wylądować w Wamenie, trzeba prześliznąć się przez bramę w górach.

Jeśli chmury są zbyt nisko i zasłaniają prześwit, trzeba zawracać. Na lotnisku w Wamenie nie ma żadnych tablic informacyjnych o rozkładzie lotów. Obowiązuje zasada - jak przyleci, to odleci.

 

Dalszy ciąg relacji Oli i Jacka Pawlickich znajdziesz tu (na serwisie Logo24). 

 

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. adamp54
    adamp54 (27.12.2012 9:32)
    Prawdziwa egzotyka - szkoda że prawie na pewno tam nie pojadę :(