2009-02-11

Podróż Polowanie na dzikiego zfiesza

Opisywane miejsca: Biebrzański Park Narodowy
Typ: Album z opisami

W Polsce istnieje nadal wiele miejsc, gdzie spotkanie z dziką przyrodą nie jest czymś nadzwyczajnym. Dziewicze tereny przyciągają do naszego kraju wielu turystów zagranicznych. Ciągną oni tłumnie, żeby zobaczyć rzeczy, które są deficytowe w bardzo zcywilizowanej części Europy na zachód od Odry. My musimy zadbać tylko o to żeby wszystko nie zostało zadeptane.

 

Nie jestem przyrodnikiem. Nie jestem fachowcem od roślin. Nie potrafię rozróżnić wielu ptaków, czy małych ssaków, płazów,  ale podziwiam to co pozwala nam przyroda zobaczyć. A jeszcze bardziej chciałbym to złapać aparatem. Nasza wyprawa nad Biebrzę, do najmłodszego polskiego parku narodowego, miała  być kolejnym plenerem fotograficznym. W rolach głównych wystąpili ci sami bohaterowie co w wyprawie hummerem po Dzikim Zachodzie - Krzysztof jeszcze "analogowiec" z pożyczoną lustrzanką cyfrową i ja wyposażony w swój drugi kolejny taki aparat.

Wybraliśmy Biebrzę z kilku powodów:

- duże rozległe przestrzenie wymarzone do fotografii krajobrazowej

- obecność dzikich zwierząt, przede wszystkim łosi

- marzenie zobaczenia nie watahy, ale chociaż jednego wilka na swobodzie.

 

Swój los postanowiliśmy powierzyć jakiemuś profesjonalnemu przewodnikowi przyrody. Szkoda tracić czasu w nieznanym terenie na poszukiwanie atrakcyjnych miejsc i tropienie dzikiego zwierza. Fachowiec doradzi, zaprowadzi, pokaże. Pobieżne przejrzenie internetu zwróciło moją uwagę na stronę Biebrza Eco-Travel

Wybór z perspektywy wyjazdu okazał się świetny. Szefowa firmy - Kasia to wspaniała organizatorka i pasjonatka. Prawdziwe jest stwierdzenie, że życie poświęciła przyrodzie, a szczególnie temu miejscu. Park biebrzański to dla niej dom. Długie godziny spędza w terenie w bezpośredniej bliskości natury. Współpracuje z grupą przewodników przyrody, ludzi entuzjastycznie nastawionych do tego co robią, organizuje szkolenia, oferuje bogaty program spędzania czasu o każdej porze roku w bliskości natury. Jej bazą jest Goniądz.

Wyjechaliśmy w lutym 2007 roku na piątek, sobotę i niedzielę. Nasza kwatera mieściła się u przemiłych Państwa Zuzanny i Stanisława w Dolistowie. Dojechaliśmy późno, ale czekała na nas wspaniała kolacja. Szybko poszliśmy spać, bo przed wschodem Słońca mieliśmy się spotkać z Anią.

Park biebrzański jest bardzo rozciągnięty. Ma ponad 100 km długości wzdłuż biegu rzeki Biebrzy. Do miejsca spotkania przy jakiejś stacji benzynowej mieliśmy prawie 60 km. Gdyby nie było zimy i rzeka nie wylałaby, z naszego Dolistowa nie było by tak daleko. Niestety wielkie rozlewisko musieliśmy ominąć.

Na naszą przewodniczkę Kasia wybrała Anię. Dwa lata nie mieliśmy jak podziękować za długie godziny spędzone z nią na Czerwonym Bagnie. Może chociaż w ten sposób chciałbym to zrobić.

Wjechaliśmy na teren parku samochodem za pensjonatem przy Czerwonym Bagnie, mijając szlaban przy leśniczówce.
Za wstęp na teren parku wnosi się opłatę, wjeżdżać może tylko kilka samochodów na raz i w każdym z nich musi być przewodnik parkowy. Dojechaliśmy tuż po wschodzie do początku szlaku na słynne Czerwone Bagno. Przeszliśmy najpierw przez Grzędy, a potem wstąpiliśmy na bagno. Dosłownie przeprawialiśmy się wyposażeni w solidne kije do wspierania się, w długich gumowcach przez bagno, które pomimo lekkiego mrozu już roztapiało się. Śliska cienka wartwa lodu na powierzchni, potem 10-15 cm wody i druga zmrożona spodnia wartswa torfowiska. Łatwo było o upadek i zmoczenie, co też się przydarzyło Krzyśkowi. Ale tylko zmoczył nogawkę spodni, sprzęt nie ucierpiał. Wilków nie widzieliśmy na własne oczy, ale oglądaliśmy ich świeże tropy - na załączonym obrazku. Widzieliśmy także kilka łosi w oddali na grzędach oraz w lesie dzięcioła trójpalczastego. Na osłodę dnia przy wyjeździe z parku spotkaliśmy bielika. Brak wprawy w obsłudze sprzętu nie pozwolił go złapać w kadr :(
Przez cały dzień mieliśmy wspaniałą pogodę i zdjęcia wyszły zadowalająco.

Czerwona woda na bagnisku to efekt barwienia związkami żelaza występującymi na terenie torfowiska. W blasku przebijającego przez gałęzie drzew Słońca wyglądało wspaniale - patrz zdjęcia. W dawnych czasach występowało na tym terenie wiele hut żelaza.


Tego dnia postawiliśmy po południu wyprawić się jeszcze na bobry. Skończyło się to wielogodzinnym czekaniem na pomoc drogową z Grajewa, która pomogła wydobyć zakopany w błocie samochód. I tyle było tych bobrów...

  • Pierwsze przyloty
  • Wschód nad Grzędami
  • Łosie na grzędach
  • Wieża widokowa na Grzędach
  • Grzędy
  • Bagno
  • Przeprawa przez bagno
  • Przeprawa przez bagno
  • Przeprawa przez bagno
  • Czerwone Bagno
  • Czerwone Bagno
  • Czerwone Bagno
  • Czerwone Bagno
  • Kawałek historii zapisanej w drzewie
  • Torfowisko
  • Huba
  • Bagno
  • Bagno
  • Kładka przez bagno
  • Punkt widokowy na bagnie
  • Kładka przez torfowisko
  • Zagroda dla chorych zwierzaków
  • Ulubieniec Ani
  • Łoszak
  • Wyjazd z parku

Za to na drugi dzień, pojechaliśmy z szefową Kasią polować na łosie. Droga od Osowca do Wizny to tzw. Carska Droga. W zimie ciężarne klempy z młodymi łoszakami wychodzą z bagna do młodniaków sosnowych w poszukiwaniu pożywienia. Stare łosie zostają samotnie na torfowisku. Okazja do zobaczenia łosi z bliskiej odległości jest w zasadzie murowana. Myśmy w ten sposób podglądali chyba 15 sztuk. Oglądanie i fotografowanie najlepiej robić z okna samochodu. Zwierzaki są bardzo ostrożne. Do pojazdów już przywykły, ale postać człowieka zbliżającego się do skraju lasu jest wystarczającym powodem do zagłębienia się w ostępy.

Co roku na Podlasiu występuje wiele wypadków, w których często giną dzikie zwierzęta. Spotkanie z łosiem stojącym na środku drogi i gapiącym się na nadjeżdżający samochód prawie zawsze kończy się tragicznie dla zwierzaka i pasażerów. Uzasadnionym jest podróżowanie ze zdecydowanie mniejszą prędkością, zwłaszcza w lasach. Szanujmy naszą wspaniałą przyrodę.


Niedzielne wczesne popołudnie poświęciliśmy na fotografię krajobrazową. Jadąc równolegle do Carskiej Drogi po drugiej stronie rozlewiska Biebrzy możemy podziwiać wspaniałe panoramy z kilku punktów widokowych. Niestety pogoda się pogorszyła w stosunku do poprzedniego dnia. Zrobiło się zimno i wietrznie. Zdjęcia nie są takie jak byśmy sobie życzyli.

Ale pojechać było warto. I wracać tam warto.


Kolejne marzenie to fotografia z balonu. Z wysokości gondoli widać wspaniale wijącą się Biebrzę.


Z pewnością tam wrócimy. Kasiu - dzięki.

 

Tekst i zdjęcia: Sylwester Z.

  • Wschód przy Carskiej Drodze
  • Polowanie na łosie
  • Polowanie na łosie
  • Polowanie na łosie
  • Rozlewisko Biebrzy za mostem w Dolistowie
  • Rozlewisko Biebrzy za mostem w Dolistowie
  • Rozlewisko Biebrzy za mostem w Dolistowie
  • Rozlewisko Biebrzy za mostem w Dolistowie
  • Rozlewisko Biebrzy za mostem w Dolistowie
  • Panorama rozlewiska niedaleko Radziłowa
  • Panorama rozlewiska niedaleko Radziłowa

 Już od zeszłego roku byliśmy umówieni z Jackiem.so na polowanie na żurawie. Oczywiście z naszymi najdłuższymi obiektywami. Skontaktowaliśmy się mailem, ale z przyczyn rodzinnych Jacek nie mógł pojechać. Zatem znów podróż do Biebrzańskiego Parku Narodowego odbyliśmy tylko z moim przyjacielem Chrisem.

 Jacek podrzucił namiary GPS na miejsca, gdzie widział w ubiegłym roku ptaki. Przy okazji też i dzika i łosia i .... co tam się napatoczy przez przypadek. Ruszyliśmy nocą z Warszawy, aby dotrzeć przed wschodem słońca. A zima w tym roku trzyma mocno i znów sypnęła śniegiem. Jechaliśmy w niezłej śnieżycy wśród TIRów sunących nocą na wschód. Wyprzedzali omijając wysepki na jezdni z lewej strony!!! Nic dziwnego, że potem słyszy się o wypadkach jak ciężarówka leży w poprzek drogi. Głupota nie boli...

 Na miejscu mieliśmy skręcić w boczną drogę. Okazało się, że to polna droga z głębokimi koleinami i cała zasypana śniegiem. Po ujechaniu 10 metrów zawróciliśmy. Na szczęście. Samochód został w zatoczce na poboczu jezdni, a myśmy ruszyli jak się okazało groblą w kierunku oznaczonego na mapie miejsca. Długi spacer niestety nie przyniósł innych efektów poza obserwacją kilku saren skaczących po rozległych przestrzeniach, a potem całej grupie dziewięciu sztuk siedzących w oddali. Dziesięciokilometrowy spacer jednak był relaksujący. Mroźne powietrze i sypiący ciągle śnieg dały chwilę inności od tego co dzieje się w mieście. 

 A potem ruszyliśmy już samochodem wzdłuż Carskiej Drogi licząc na łosie pożywiające się w pobliżu. I nie zawiodły. Widzieliśmy siedem sztuk. W lesie i na poboczu drogi także sarny. Zdjęcia są dowodem na to jakie warunki dzisiaj (13.02.2010) rankiem tam panowały...

  • Carska Droga
  • Gąska?
  • Przy Carskiej Drodze
  • Carska Droga
  • Carska Droga
  • Przy Carskiej Drodze
  • Przy Carskiej Drodze
  • Panorama Biebrzy
  • Przy Carskiej Drodze
  • Carska Droga
  • Kładka na bagno
  • Panorama Biebrzy
  • Panorama Biebrzy

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. snickers1958
    snickers1958 (06.11.2013 15:52)
    Wróciłem ponownie by baczniej przyjrzeć się temu urokowi. Dziękuję i pozdrawiam.
  2. asta_77
    asta_77 (25.04.2011 11:48)
    Piękne miejsce - też bym się chętnie wybrała, ale na wyjazd zimą to się nie piszę, a latem to pewnie trudniej spotkać tyle zwierza...
  3. piotr.austin
    piotr.austin (19.04.2011 19:09)
    Piękności

    Koniecznie muszę tam dotrzeć nad Bóbr

    Pozdrawiam

    Piotr
  4. dino
    dino (21.11.2010 19:14)
    Normalnie tego nie robię, ale w dniu wyborów kiedy manifestujemy swój obywatelski obowiązek uważam, że trzeba robić i takie akcje. Poniżej zamieszczam treść listu - PROTESTU, którego wzór można znaleźć na FaceBooku i na stronie Biebrza.com do Pana Ministra Ochrony Środowiska:


    ------

    Szanowny Pan
    Andrzej Kraszewski
    Minister Środowiska


    Szanowny Panie Ministrze,

    Wyrażam swój zdecydowany sprzeciw wobec podpisanej przez Pana decyzji odstrzale 90 łosi i domagam się natychmiastowego wstrzymania trwającej właśnie egzekucji tych zwierząt w Polsce, a szczególnie w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodowego.

    Wiadomym mi jest, że absolutnie wszystkie założone w projekcie naukowym cele są możliwe do osiągnięcia metodami innymi niż zabijanie zwierząt. Szczególnie bulwersującym jest fakt, że do określenia płodności klemp zabija się ciężarne matki.

    Wiadomym mi jest także, że w Polsce północnowschodniej, a szczególnie na Bagnach Biebrzańskich bytuje unikalna pod względem genetycznym populacja, którą należałoby otoczyć szczególną troską, a nawet formą ochrony. (Ratkiewicz M., Borkowska A., Annales Zoologici Fennici 2008; 45: 360-365).

    Zwracam Pana uwagę na fakt, że aktualny odstrzał w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodowego prowadzony jest wbrew sprzeciwowi Rady Naukowej tego Parku, a w związku z sezonowymi migracjami łosia do ostoi zimowej aktualnie zabijane są właśnie osobniki pochodzące z Biebrzańskiego Parku Narodowego.

    Oczekuję, że w trosce o nasze wspólne dobro narodowe wstrzyma Pan wykonanie tej decyzji.

    Proszę o niezwłoczne ustosunkowanie się do mojego wniosku.

    Z poważaniem,

    [imię i nazwisko, adres zamieszkania, adres emailowy]

    ---

    List tej należy wysyłać do Ministra Środowiska na e-mail: [email protected]

    z kopią do nas na e-mail: [email protected]

    Można go też wysłać faksem na numer Ministerstwa: 22 57-92-224


    ----

  5. 2_koty
    2_koty (13.09.2010 14:28)
    Suuuper - marzy mi się Biebrza zimową porą!
  6. dino
    dino (08.04.2010 16:58)
    ...warto pojechać, kiedy jest okazja to ciągnie... bardzo... :)
  7. ye2bnik
    ye2bnik (16.03.2010 16:10) +1
    świetna fotorelacja z moich rodzinnych stron. Miodzio :)
  8. iwonka55h
    iwonka55h (14.03.2010 17:11) +1
    Fajna podróż i tyle łosiów. A ja w Norwegii widziałam aż DWA, które zaraz uciekły i nawet foty porządnej nie zrobiłam. Biebrza to miejsce, które mi się marzy od dawna. Fajnie Dinuś, że masz z kim jechać na takie sesje, bo to zawsze jeden drugiego mobilizuje.
  9. sagnes80
    sagnes80 (13.03.2010 18:23) +1
    widzę że nad Biebrzę warto się wybrać o każdej porze roku.
    Pięknie prezentuje się w zimowej szacie, ale mi pewnie palce by zamarzły ;)
    Kuni dzięki za ten szczegółowy opis farmy - mam nadzieję, ze uda mi się tam dotrzeć w czasie jakiejś wizyty na Mazurach latem :)
  10. kuniu_ock
    kuniu_ock (20.02.2010 20:08) +1
    heh.. a ja tak lubię głupoty pisać... dałem ciała...
    ;)
  11. dino
    dino (20.02.2010 19:39)
    Kuniu!!!

    To jest komentarz konstruktywny.... :))


    Dzięki!
  12. kuniu_ock
    kuniu_ock (20.02.2010 18:28) +2
    Dino!
    Jeśli masz ochotę zapolować na dzikie zwierzęta - polecam Ci Farmę jeleniowatych w Mazurskim Parku Krajobrazowym. W Kosewie Górnym (jakieś 21 km na SE od Mrągowa) Instytut Parazytologii PAN ma taką właśnie farmę - stację badawczą. Są tam ogromne tereny, po których hasają sobie najrozmaitsze łosie, jelenie, sarny itp z najróżniejszych zakątków świata (np chińskie). Przy odrobinie farta można nastrzelać ciekawych fotek z bardzo bliska. Oprócz przejścia z przewodnikiem przez teren ze zwierzętami, jest tam budynek-muzeum z najróżniejszymi różnistościami - np najróżniejsze poroża, skóry, masa zdjęć, informacji na temat jeleniowatych... Potem sadzają Cię na krzesełku, gaszą światła i na wielkim ekranie oglądasz ciekawy film edukacyjny-przyrodniczy (związany właśnie z jeleniowatymi, z Mazurskim Parkiem Krajobrazowym) z masą naprawdę przepięknych zdjęć zwierząt, krajobrazów.
    Byłem tam w 2001 roku, ceny biletu nie pamiętam (zresztą na pewno od tamtej pory uległa zmianie), lecz nie była to niewiadomo jaka cena.
    Na tę farmę zawędrowaliśmy po całodziennej wędrówce po lasach i bagnach (bardzo świetna przygoda! słowo daję - jak tylko będę miał okazję, to ja to powtórzę!!), więc było to bardzo ciekawe i przyjemne zwieńczenie dnia.
    W ogóle to trafiłem tam, gdyż pojechałem na obóz botaniczny do Lipowa (wieś niedaleko Kosewa), gdzie też znaleźć można fajne rzeczy - jeziora Majcz Mały i Majcz Wielki (nad którym jest grób M. Wiechert, na zachodnim zaś brzegu - staropruski kurhan; tylko uwaga, bo właściciel terenu ma wiatrówkę :P). Woda w jeziorach jest naprawdę niesamowita (lecz do kąpieli polecam jedynie Majcz Wielki, gdyż Mały jest zarośnięty najróżniejszymi roślinkami wodnymi). Oczywiście wspomniałem już o bagiennych wędrówkach, tam możesz napotkać dziko rosnącą rosiczkę (owadożerna roślina, pod ochroną!!), prócz tego wiadomo, że zwierzynę najróżniejszą. Sarny, łosie też by się znalazły (mnie w to nie wliczaj, jestem na Mazowszu :P), dziki, ptaki - te "łagodne" jak i drapieżniki, wiewiór chyba nie trzeba wymieniać (jednak nie są takie oswojone jak w Łazienkach).
    Co tu ukrywać - masa naprawdę przepięknych widoczków (w końcu park krajobrazowy ;) ) oraz jak najbardziej kontakt z naturą i odpoczynek, wyciszenie.
    Tak, tam możesz napstrykać masę świetnych fot! Polecam szczerze!
  13. dino
    dino (09.07.2009 19:06)
    Madziu i Andrzeju - dzięki za plusiki :)
  14. dino
    dino (06.06.2009 19:48)
    arnold.layne - dzięki za plusika na podróż :)
  15. dino
    dino (15.04.2009 18:09)
    :))))
    no, ale dzięki za pamięć :)))
  16. zfiesz
    zfiesz (15.04.2009 17:43) +1
    wydawało mi się, ze zaplusiłem ją w pierwszej minucie "istnienia";-)
  17. dino
    dino (15.04.2009 17:36)
    no teraz będzie trudniej - w zimie same wyłażą na drogę - teraz trzeba być wcześnie rano i wejść głębiej w las - np. przy Zagrodzie Kuwasy
  18. tusiaiwojtek
    tusiaiwojtek (15.04.2009 17:22) +1
    biebrza, jak miło... wybieramy się tam w lipcu. Trudno napotkać łoszaka?
  19. dino
    dino (24.03.2009 17:56)
    chingon :)
    miło mi, że się podobało...
  20. chingon
    chingon (24.03.2009 17:54) +1
    i znowu - krotko, ale tresciwie :)
  21. dino
    dino (25.02.2009 23:24)
    snowboarder - dzięki!
  22. dino
    dino (23.02.2009 20:49)
    dzięki Michale!
  23. dino
    dino (19.02.2009 12:41)
    jest pewna stała kwota na początek, a potem jeszcze od każdej osoby, przy czym grupy nie mogą być za duże - poszukaj na stronie biebrza.com - tam jest ta informacja
  24. maja101
    maja101 (19.02.2009 11:34) +1
    ile osób powinno się zebrać aby przewodnikowi opłacało się organizować wycieczkę?
  25. voyager747
    voyager747 (18.02.2009 23:22) +1
    Ojej, to dopiero, sam kolumber, no no :))
  26. dino
    dino (18.02.2009 23:18)
    @Kolumber - dzięki za ocenę!
  27. zfiesz
    zfiesz (14.02.2009 8:36) +1
    żaneta... obejrzałem te zdjęcia.... ech... szkoda gadać:-) normalnym aparatem nie da się takich zrobic, prawda?:-)
  28. miderska
    miderska (13.02.2009 18:24) +1
    No toś my się minęli o włos , ja czesto nocami po sieci buszuję ;) pozdrówki !
  29. dino
    dino (13.02.2009 1:43)
    Żaneta dzięki - nie śpisz? ja właśnie kończę pracę...
  30. miderska
    miderska (13.02.2009 1:38) +1
    dino a ja często sobie słucham odgłosów biebrzańskich , mam taki pliczek mp3 i od razu człowiekowi robi się lepiej na duszy a teraz dzięki Tobie połączę dzwięk z obrazem ;)

    co do propozycji zfiesza kolega mieszkał na Orkadach jakiś czas i ma w swoim portfolio kilka fotek więc kto zainteresowany podaję link http://www.grudzinsky.co.uk/ , no to już poglądowo da się ocenić czy warto i co tam można zastać , ja znam to miejsce właśnie z jego relacji foto mnie jednak ciągnie do bardziej wymagających rejonów , więcej gór i bardziej zróżnicowany krajobraz ;)
  31. bobi178
    bobi178 (12.02.2009 21:46) +1
    dino, swietny tekst i zdjecia-gratujuje!
  32. dino
    dino (11.02.2009 19:46)
    @żaba - nie odniosłem sie wcześniej do snowboardu - gdybym to zobaczył na własne oczy i jeszcze zarejestrował to byłaby super sprawa :)))


    n.b. - szefowa Kasia opowiadała historię ludzi z niemieckiej telewizji co koniecznie chcieli coś nakręcić w okolicach Czerwonego Bagna. Akurat sama ich oprowadzała - i nagle z bagien wyskoczył na polanę przed nimi łoś, a za nim wataha chyba 4, czy 5 wilków. Zobaczyły ludzi i usiadły na ogonach. Wszyscy stali jak wryci, tylko kamerzysta zachował zimną krew i wcisnął spust :))) takich zdjęć się nie spodziewali...
  33. rebel.girl
    rebel.girl (11.02.2009 18:11) +1
    odpowiada mi ;)
  34. dino
    dino (11.02.2009 18:09)
    w ten weekend się już niestety nie da, ale może... chciałbym żeby trochę śnieg popadał

    na razie pewny jest wyjazd w Bieszczady w marcu...
  35. rebel.girl
    rebel.girl (11.02.2009 18:05) +1
    znaczy dino, zabierasz nas w już ten weekend?
    (na pewno masz jakiś samochód... my nie! ;p)
  36. chinska_zaba
    chinska_zaba (11.02.2009 18:04) +1
    spałam już w takich miejscach, że mogę i na bruździe ;)
    ale ja to raczej dla ogólnych widoków, jest taki piękny album o Biebrzy, cztery pory roku, i nic nie poradzę, że zima mnie jednak najmniej przekonuje :(

    pięć złotyk :)
  37. dino
    dino (11.02.2009 18:01)
    żaba - to teraz jest ciekawie tam pojechać (bo łosie), albo w momencie jak ptaszyska zaczynają przylatywać - są tacy co podobno śpią w bruździe na polu żeby obserwować :)))

    dzięki za dobre słowo :)
  38. chinska_zaba
    chinska_zaba (11.02.2009 17:56) +1
    Dino kochany, oto co przeczytałam:
    "marzenie zobaczenia nie watahy, ale chociaż jednego wilka na snowboardzie".
    Przyznaj, że niewiele było trzeba ;)

    a tak bajdełej, Biebrza to moje marzenie, jak Wy to mówicie - dramatyczne takie i poprzysięgłam na pamięć mojej świnki morskiej, że w tym roku, jak tylko przestanie padać i słupek rtęci podskoczy niebezpiecznie, jadę się przedzierać przez wikliny. A właśnie, że tak!

    A Ty działaj chłopaku, bo Ci wychodzi! ;)
  39. saltus
    saltus (11.02.2009 9:32) +1
    dino, kolejna ciekawa podróż, i tekst i zdjęcia. Chłopie, rozkręciłeś sie, tak trzymaj :-)
  40. zfiesz
    zfiesz (11.02.2009 2:07) +1
    no ja właśnie się przemęczam, żeby jutro pospać... od jutra mam nocki:-(
  41. zfiesz
    zfiesz (11.02.2009 2:06) +1
    klimaty żanety, więc się zastanówcie. a miejsce niebanalne! nie jakieś tam stany;-)
  42. dino
    dino (11.02.2009 2:05)
    idę pospać - trzymaj się do dzisiejszego popołudnia :)
  43. dino
    dino (11.02.2009 2:03)
    wygląda na ciekawe fotograficznie - trzeba rozważyć
    skontaktuję się ze wspólnikiem :)))
  44. zfiesz
    zfiesz (11.02.2009 1:59) +1
    no właśnie!!:-)

    ooo...ale mam dla ciebie propozycję, ponieważ nie jestem w stanie się rozdwoić, ani w cudowny sposób pomnożyć urlopu (a tym bardziej środków nań), może ty zaliczyłbyś jedną z moich wymażonych na ten rok destynacji?
    http://www.visitorkney.com/
    http://www.visitshetland.com/
    trasę mam opracowaną logistycznie (loty, i zabawa na miejscu), więc wystarczy, że pojedziesz, zapłacisz, porobisz fotki i powiesz czy warto:-)
  45. dino
    dino (11.02.2009 1:54)
    :)) no nie miał kiedy ten brat :)))
    jak tak miałem ze swoją siostrą...
  46. zfiesz
    zfiesz (11.02.2009 1:53) +1
    ja bym Swoja też chętnie tam zabrał, ale z urlopem się nie wyrabiam:-) (a jeszcze złosliwie brat mi się jesienią chajta i kolejne dni wolnego przepadną bezproduktywnie:-)
  47. dino
    dino (11.02.2009 1:50)
    on wrócił nad Biebrzę w lato - zabrał swoje dziewczyny - tamto zdjęcie jest właśnie z lata
  48. zfiesz
    zfiesz (11.02.2009 1:49) +1
    właśnie dziś zapatrzyła sie w zdjęcie krzyska znad czerwonego bagna. pogadaj z nim:-)
  49. dino
    dino (11.02.2009 1:45)
    to już trzeba będzie Krzyśka poprosić, bo moje dobre się skończyły :)
  50. zfiesz
    zfiesz (11.02.2009 1:43) +1
    dzieki dino!:-) ale mam prośbę: wrzuć jeszcze więcej fotek krajobrazowych. dla Pani Zwierzowej, bo ona wielką miłośniczką Biebrzy jest:-)
dino

dino

Sylwester Zacheja
Punkty: 128715