2017-03-30
Podróż Zamek Książ
Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Dziękuję bardzo za miłe słowa...:-)
-
...ładnie nas oprowadziłaś, Hooltayko, może nie po Twoich włościach, ale po rodzinnych stronach na pewno! ... :-) ...
-
Bardzo lubię ten zamek,bo niedaleko mieszkam.Kiedy tylko mam możliwość to go odwiedzam.
Wnętrza są bardzo ciekawe,a najważniejsze,że wystrój jest zmieniany.
Będziesz miał Leszku możliwość,to zajrzyj.
Pozdrawiam-) -
Kilka lat temu byliśmy w Książu. Przybyliśmy tam wczesnym wieczorem, obejrzeliśmy ogrody i pospacerowaliśmy koło zamku, który był już zamknięty, Przenocowaliśmy w hotelu tuż obok bramy, prowadzącej na teren zamku, ale następnego dnia musieliśmy rano jechać dalej i nie mogliśmy czekać, aż zamek otworzy swe podwoje, więc wnętrz nie zwiedzaliśmy. Szkoda. Pozdrawiam. :)
-
Miło Marku,że zajrzałeś do pałacowych komnat.Lubię Książ i kiedy tylko mam okazję ,zwiedzam ten zamek.
Kilka filmów tu kręcono.
Pozdrowienia-) -
Zapachniało "Trędowatą". Pozdrawiam
-
... :-) ...
-
Doceniam!....:-)
-
...wiadomo, że dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło, ale tu mogłabyś, Hooltayko, te dobre chęci docenić ... :-) ...
-
Fajtlapa z Ciebie!....:-)
-
...qrde, nie wyszedł!...
-
I
I
_____ I _____
I
I
I
...tak wielki? ... :-) ...
-
No to wielki plus!!.....:-)
-
...no jacha, Hooltayko! ... :-) ...
-
Czyli ja sie do kumpeli zaliczam?....:-)
-
...witaminy witaminami, ale już wspominałem, że na Kolumberze trzymają mnie znajomi kolumberowicze! Może teraz nie zagląda ich wielu, choć zawsze może być więcej, ale ci, co są, to już sprawdzeni kumple! ... :-) ...
-
To juz wiem,dlaczego taki zdrowy i aktywny jestes na kolumberze....:-)
-
...na pewno wyjdzie! Na tyle witamin, ile piwo posiada, któraś niezawodnie zdrowiu pomoże ... :-) ...
-
Oby Ci to na zdrowie wyszlo!....:-)
-
...czy aż koneserem, to nie wiem, ale smakoszem i owszem ... :-) ...
-
Z tego co mi wiadomo Piotrze,Ty jestes nieustannym koneserem chmielowego napoju...:-)
-
...z tego, co słyszałem, takie właśnie wybierają koneserzy ... :-) ...
-
E tam...napij sie troche witriolu,spojrzyj w lustro i bedziesz miec 25 lat!
Ja jednak wole wytrawne wina...:-))) -
...ale się ucieszyłem Twoim, Hooltayko, stwierdzeniem, że jesteśmy równolatkami choć nie do końca jest to prawdą, bo przecież ja nie mam dwudziestu pięciu lat! ... :-) ...
...co zaś tyczy się "Złotego Stoka", zwanego też witriolem, to ja go nie próbowałem gdyż na etykietce była informacja, że jest to wino. Dodajmy, wino o jakości podstawowej a ja, jak wiesz, gustuję w napojach zawierających chmiel ... :-) ... -
Zgadzam sie z Toba,co do Ksieznej Daisy.Byla niezwykla kobieta.
Od lutego na zamku otwarta jest wystawa zdjec kucharza ksieznej Daisy,ktory uwiecznil codzienne zycie rodziny i sluzby.Nie widzialam,ale jak tylko bede w kraju,to zajrze.
Ciesze sie,ze spodobaly Ci sie opisy.Dolina Rozanecznikow najpiekniejsza wiosna,podobnie jak zamkowy park.
Dziekuje za wizyte i pozdrawiam-) -
Fajnie, że zamieściłaś Hooltayko szerokie opisy do zdjęć, bo historia Książa i księżnej Daisy jest niezwykle ciekawa. My do zamku doszliśmy ze Świebodzic , na tej trasie jest interesująca ścieżka- Dolina Różaneczników.
A sama Daisy - gdyby żyła w dzisiejszych czasach to myślę, że byłaby działaczką humanitarną albo ... skutecznym politykiem. I na pewno publikowałaby zdjęcia z licznych podróży na naszym Kolumberze! -
O ile wiem,to jestesmy rownolatkami.
Tylko musiales sporo pic tego witriolu,bo i pamiec Ci szwankuje i za staruszka sie uwazasz.
Bo ja sie tam mlodo czuje.
Co te trunki w nadmiarze z czlowieka robia......:-) -
...a ja pamiętam kolegów, którzy po kontakcie z tym trunkiem nic nie pamiętali! Niemniej po odpowiednio długim czasie powracania do realu mówili - Witriol ... :-) ...
-
W Zlotym Stoku bylam,ale takiego trunku nie pamietam...:-)
-
...a jeśli chodzi o trunki ze złotem w nazwie, to z czasów studenckich pamiętam "Złoty Stok" ... :-) ...
-
Jola,dziekuje za ciekawostki dotyczace ks.Daisy.
Ciesze sie,ze Ci sie zamek podobal.Niestety pieniedzy ciagle brak na remonty pomieszczen.
Przyczynil sie do tego pozar,do dzisiaj trwa remont dachu.
Milo,ze tu zajrzalas.
Pozdrowienia-))) -
Piotrze,ekip poszukujacych zlotego pociagu bylo mnostwo.
Zachecam do dolaczenia-)
Nie znam ceny piwa i nie probowalam,ale amatorow tego trunku bylo sporo-))) -
Byłam kilka razy w Książu, ostatni raz w 2005. Piękny jest nie tylko pałac, ale i park. Podobno po 1945 została tylko jedna kobieta ze służby pałacowej, która nie dała się przesiedlić, bo obiecała księżnej Daisy, że do końca swoich dni będzie czuwać na zamku. Legendą obrosła biżuteria księżnej, zwłaszcza jej naszyjnik z pereł. Podobno, jeszcze za życia zdejmowała z niego pojedyncze perły wspomagając nimi najuboższych, ale pracujących np. koronczarki. Świetną, trzymającą w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, powieść sensacyjną osadzoną w Wałbrzychu i okolicach, napisała Joanna Bator. "Ciemno, prawie noc" zawiera wspomnienie księżnej Daisy i rzuca ciekawe światło na losy Książa po wojnie. Zasmuca w Twojej relacji informacja o ciągłym oczekiwaniu na pieniądze z unii, choć ministerstwo wydało bajońskie kwoty na zakup obrazu, który i tak wisiał w naszym muzeum i precjozów, które mogliśmy bez przeszkód oglądać. To kolejna perełka Dolnego Śląska. Dobrze, że ją pokazałaś na Kolumberze.
-
...do tej pory poszukiwałem pociągów w rozkładach jazdy, czasem też zdarzało mi się na pociąg oczekiwać a jeżeli był spóźniony, to i kląć przy okazji. Niemniej, jeśli poszukiwanie pociągów wiąże się z kosztowaniem piwa Złoty Pociąg, to może i ja dam się namówić na podobne eskapady. Oczywiście o ocenę rzeczonego piwa Ciebie, Hooltayko, nie pytam bo wiem, że Ty piwa nie pijasz, ale jak trafię w tamte strony, to spróbuję ... :-) ...
-
Mariusz,ciesze sie,ze tu zajrzales.Umiescilam to na FB,ale bylo tyle udostepnien i prosb od tych,ktorzy nie maja konta,a kochaja Dolny Slask,ze zamiescilam tutaj zamek Ksiaz.
Dla mnie tez jest najpiekniej jesienia,chociaz bylam o kazdej porze roku.
Ten punkt widowiskowy wcale nie jest taki bezpieczny,jak go maluja.Tam naprawde mozna poleciec w dol.
Nazwa piwa Zloty Pociag oczywiscie powstala niedawno,jak zaczelo sie wariactwo z szukaniem w tunelach zlotego pociagu ze skarbami,kazda reklama dobra-)
Zamek Ksiaz jest piekny,a dodatkowe atrakcje przyciagaja.
W dlugi majowy weekend przepiekna wystawa kwiatow.Szkoda,ze nie bede mogla byc.
Ale teraz wystawa niesamowitych zdjec kucharza ksieznej Daisy.
Ja zyje nie tylko Australia:-)
Dziekuje i pozdrawiam serdecznie-))))) -
Miejsce piękne. Miałem przyjemność być tam jesienią (zresztą jakiś ślad zostawiłem na Kolumberze po tamtej wizycie) i według mnie wtedy jest tam najpiękniej. Ale każda pora jest dobra by się tam wybrać.
Odnośnie punktu widokowego to nic nie czułem i nic nie widziałem (chodzi o zabezpieczenia) ale to pewnie przez szok na wskutek urody miejsca... Dopiero dyskusja pod Twoją relacją uświadomiła mi ile niebezpieczeństw tam czyhało...
Nie mogę sobie też przypomnieć tego piwa Złoty Pociąg... i to bynajmniej nie z powodu nadużycia... Pewnie to dlatego że złoty pociąg 'objawił' się komuś całkiem niedawno... Jest więc powód by to miejsce odwiedzić znowu. Bądź co bądź pociąg do piwa mam...
-
Piotrze!
Po pierwsze:Punkt widokowy nie ma zadnego zabezpieczenia,sa jakies sztachety,ale jakby sie o nie oprzec,to polecisz w cholere,w te Pelcznice.Smrodu nie czulam i przytomnosci nie stracilam.
Teren zarosniety chaszczami i pelno tu wyboistych kamieni.
Punktow widokowych jest kilka,ale mowimy chyba o Kamieniu Liczyrzepy,chociaz kamieni tam byla kupa.
Po drugie:
Dzieki za informacje o szlaku turystycznym w wawozie Pelcznicy,nie bylam z braku czasu.
Po trzecie:Czaszka pana Krzysztofa(tak ma na imie,)zostala na miejscu.Nie wygladal na trupa i pozwolil na zrobienie zdjecia.
Po czwarte:Rozne barany pisza na stronach internetowych bzdury.Sprawdzalam w wielu miejscach i zrodlach,podaja 150 tys metrow,ale mam wrazenie ,ze chodzi im o kubature i metry szescienne,a moze o caly zamek wraz z dziedzincem i pomieszczeniami gospodarczymi.Zamek ma ich 400,a jest jeszcze dodatkowo 200.
W Stawiszynie nie bylam i nie zamierzam.
Zawsze mozesz zabrac centymetr,kalkulator i zatrudnic sie przy liczeniu,jak wielki jest zamek....-)
Dzieki wielkie za tak wnikliwy rozbior mojej podrozy!
Pozdrawiam Piotrze-))) -
Iwonka....raczej nie naprawia K.
Ja czytam i ogladam bez zalogowania, oraz wyrazam swoja opinie.
Do zaleglych podrozy juz nie wracam,chyba ,ze wiadomosci w niej zawarte ,sa mi do czegos potrzebne.
Zabraklo by mi czasu.
Do zamku zapraszam,jest tu co zwiedzac, rowniez w okolicy.
Pozdrawiam-) -
...z informacji pod zdjęciem -
http://kolumber.pl/photos/show/25790742
- wynika, że ogólna powierzchnia pomieszczeń zamkowych, to 150 tys. metrów kwadratowych. Tak dla porównania, miastem w Polsce o najmniejszej powierzchni jest Stawiszyn -
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stawiszyn
- o powierzchni raptem trochę ponad sześć razy większej od zamkowej... -
...zamek Książ może być przykładem jak atrakcyjnie może wyglądać dzieło człowieka zaczęte w średniowieczu i kontynuowane do epoki baroku. Qrcze, jak to jest, że proces odwrotny, a niestety aktualnie w Polsce w wielu dziedzinach możemy go obserwować, nie cieszy się atencją ... :-) ...
-
...przepraszam, Hooltayko, że wcinam się w Twoją podróż z informacjami -
http://dzikiesudety.blogspot.com/2013/07/wawozem-pecznicy-na-stary-ksiaz.html
- mam nadzieję, że po starej przyjaźni odpuścisz mi to wścibstwo ... :-) ... -
...a pan w sklepie z pamiątkami, który proponował Ci, Hoolatyko, kupno trupiej czaszki, miał na myśli czaszkę własną?... :-) ...
-
...na razie przeczytałem tekst, właściwie teksty wprowadzające do podróży i jej punktów. Objaśnień pod zdjęciami jeszcze nie, ale to zrobię!...
...ja też byłem w Książu wielokrotnie z tym, że ostatni raz był wieki temu. Ten punkt widokowy, z którego zdjęcia zamku, Hoolatyko, prezentujesz, za tamtych czasów nazywany był Kamieniem Liczyrzepy i myślę, że ta nazwa została. Czy pojawiły się tam jakieś konstrukcje zabezpieczające przed osunięciem się w Dolinę Pełcznicy (zwaną też Wąwozem Pełcznicy), a można się było spokojnie osunąć po utracie przytomności, do której to utraty mogło dojść po zaciągnięciu się powietrzem dolatującym do Kamienia Liczyrzepy z czeluści doliny. Mimo takich atrakcji pokonałem kiedyś tę dolinę korzystając z biegnącego nią szlaku turystycznego. Myślę, że teraz po zamknięciu praktycznie wszystkich kopalń i koksowni w okolicach Wałbrzycha atmosfera nad rzeką i w ogóle wokół zamku się poprawiła... -
wygląda ciekawie, nie byłam na tym zamku.
Pewnie trzeba będzie wrócić jak naprawią K.