Podróż Singapur i Bali
Już na lotnisku w Singapurze można bylo poczuć, że zbliża się Chiński Nowy Rok. Mieliśmy mały problem ze znalezieniem wejścia do metra . Przemiła pani z obsługi lotniska pomogła nam przedostać się z terminalu 1 na terminal 3 , w podziemiach którego jest metro . Wytłumaczyła nam, jak kupuje się bilety w automacie i na której stacji mamy się przesiąść w drodze do hotelu.
Sam hotel mieliśmy w dzielnicy czerwonych latarń Geylang , ale mimo wszystko czuliśmy się tam bardzo bezpiecznie.
Na drugi dzień udaliśmy się metrem do Little India i Chinatown. Popołudnie spędziliśmy w Marina Bay. Wieczorem o 20 obejrzeliśmy pokaz iluminacji świetlnych i laserowych . Później był pokaz sztucznych ogni, który rozpoczynał uroczystości Chińskiego Nowego Roku w River Hongbao.

Ogrody botaniczne 2015-02-18
W dniu dzisiejszym zwiedzamy ogrody botaniczne. Najpierw futurystyczne Garden by the bay. Wejście do ogrodu jest darmowe, płaci się za spacer wiszącym pomostem i dwie kopuły.
Później jedziemy metrem do starego ogrodu botanicznego i ogrodu orchidei

W drodze na Bali 2015-02-19

Ubud i okolice 2015-02-20
O 8 30 byliśmy umówieni z Putu , naszym kierowcą, który będzie nas obwozić po wyspie przez 3 dni. Plan zwiedzania ustaliliśmy jeszcze w Polsce przez internet. Wcześniej naczytałem się, że z kierowcami jest różnie. Putu nie jest tani , ale solidny i trzyma się wcześniej ustalonego planu. Zna nawet kilka słów po polsku i przywitał się z nami "dzień dobry".
Plan na dzisiaj to tarasy ryżowe w Tegalalang, świątynie Pura Gunung Kawi , Sebutu Temple , wulkan Kintamani i plantacje kawy i kakao.
W drodze powrotnej do Ubud rozpętała się potężna burza. Drogi były tak pozalewane, że staliśmy kilka godzin w korku, żeby wrócić do Ubud. Później okazało się, że był to największy opad podczas tegorocznego monsunu.

Małpi las 2015-02-21

W drodze na północ 2015-02-22
Putu jak zawsze przyjeżdża po nas przed czasem. Jedziemy na północ Bali do Loviny.Lovina słynie z czarnych wulkanicznych plaż. Po drodze będziemy zwiedzać tarasy ryżowe w Jatiluwih , świątynię Bedugul i dwa wodospady Munduk i Gitgit.
W Lovinie mamy zarezerwowany nocleg w domku ze śniadaniem za ok 40 zl. W domku jest ciekawa łazienka z częściowo odkrytym dachem i rosnącą roślinnością. Można to zobaczyć na zdjęciach. Mamy bardzo blisko do plaży, niestety bardzo zanieczyszczonej.
Wieczorem znowu nie mamy prądu. Całą noc przechodzą burze.

Lovina 2015-02-23

W drodze na południe 2015-02-24
Putu przyjeżdża po nas przed 9. Jedziemy na południe wyspy troche okrężną drogą.
Po drodze zwiedzamy tarasy ryżowe w Pupuan, drzewo z drogą w środku Bunut Bolong i świątynię na wodzie Tanahlot.
Na koniec dojedziemy do Uluwatu , gdzie pożegnamy się z naszym kierowcą i spędzimy dwie ostatnie noce na Bali.

Plażowanie 2015-02-25

Powrót 2015-02-26
Wstajemy o 5, a o 6 przyjeżdża po nas taksówka, która zawiezie nas na lotnisko. W drodze na parking dopada nas ulewa i to chyba wtedy najbardziej zmokliśmy podczas naszego pobytu na Bali w porze deszczowej. Przed 12 lądujemy w Singapurze i mamy ponad 12 godzin czasu do odlotu . W tym wolnycm czasie postanowiliśmy pojechać metrem do Chinatow i Little India, gdzie robimy ostatnie zakupy i jemy obiad.
Po północy odlatujemy do Istambułu, gdzie czekamy 6 godzin na przesiadkę.
Do domu docieramy po 43 godzinach od wyjazdu z Uluwatu.
Na koniec chciałem napisać, że w połowie pobytu na Bali pogryzły mnie komary tygrysie, które mogą przenosić dengę. Drugą część wakacji miałem więc o czym myśleć.... Na szczęśćie wszystko zakończyło się dobrze.
Obejrzalam z przyjemnoscia,zwlaszcza ,ze za kilka dni znowu bede na Bali.
Pozdrawiam-)